Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czyhał na życie starosty oleśnickiego. Wszedł do sekretariatu i groził Janowi Dżugajowi

Dawid Samulski

Niezamaskowany mężczyzna, na oko 40-letni, w charakterystycznych czerwonych adidasach i w czapce, wszedł dziś do starostwa powiatowego w Oleśnicy, by spotkać się z Janem Dżugajem.

Bynajmniej nie była to umówiona wizyta, a intencje mężczyzny najlepiej obrazują groźby karalne pod adresem starosty. „Wcisnę go w ziemię”, „dostanie w pysk” - to tylko te najłagodniejsze. Ponieważ Jan Dżugaj pracował w tym czasie na zarządzie, świadkiem pogróżek była jego sekretarka. Delikwent pokazał jej w telefonie zdjęcie swojego pitbula i oznajmił: „Hoduję go specjalnie po to, by zagryzł starostę”. Przed wyjściem powiedział jeszcze, aby jej szef się pilnował, bo będzie dziś czekał pod jego domem”. Do zdarzenia doszło o godz. 12.28. Oprócz sekretarki, z mężczyzną rozmawiali jeszcze naczelnik i wicestarosta. – Wyglądał na takiego, który nie wie, co ze sobą zrobić. Na korytarzu obserwował urzędników wchodzących i wychodzących z sekretariatu, aż w końcu sam wszedł – relacjonuje Sławomir Kapica. Gdy ten oznajmił mu, że na wizytę u starosty trzeba się zapisać, padały kolejne oszczerstwa. Z uwagi na ordynarną treść, nie będziemy ich tutaj cytować, mając nadzieję, że będzie je chciała usłyszeć także policja. Dlaczego nie uczyniła tego jeszcze dziś, skoro do dyspozycji było aż trzech świadków? – O godz. 14.40 osobiście powiadomiłem o sprawie komendanta powiatowego Roberta Fronia. Ten najpierw zaproponował, aby wystraszona sekretarka przyszła na komendę zeznawać, a potem obiecał jutro kogoś do nas przysłać. Nie takiej reakcji się spodziewałem – przyznaje starosta Jan Dżugaj, który wspomina, że kilka tygodni temu na oknie jego domu wylądowała cegłówka.

Warto nadmienić, że do dyspozycji stróżów prawa jest także zapis z monitoringu, na którym krewki mężczyzna jest dobrze widoczny i bez problemu można go rozpoznać. Dziś wieczorem nagranie obejrzeli policjanci z Komisariatu Policji w Twardogórze. Wstępnie ustalili, że jego główny „bohater” to mieszkaniec Drogoszowic. Wkrótce okaże się, czy poniesie jakieś konsekwencje, czy też sprawa zostanie umorzona z powodu znikomej społecznej szkodliwości czynu? Stawiamy na wariant drugi.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto