18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Syców: Zegar znów wybije godziny

Beata Samulska
Pastor Rafał Miller odkrył w wieży kościoła ewangelickiego pw. św. św. Potra i Jana mechanizm zegara pochodzący z czasów budowy świątyni, czyli z 1785 roku, i zamierza go ożywić. Już trwają prace nad renowacją zabytku.

Mocno zakurzony mechanizm stoi milcząc w okrągłej wieży kościoła od dziesiątków lat niemal nietknięty zębem czasu.
Pastor Rafał Miller przyznaje, że nie podejrzewał, by był on tak stary, jak budowla Martina Geyera, i by był prawie kompletny. Do czasu, aż podkusiło go, by przyjrzał się mu spec od starych zegarów wieżowych – mistrz Jan Nawrot z Wołczyna, zegarmistrz z dziada pradziada, który naprawą starych mechanizmów zajmuje się od 1973 roku. Jemu swą drugą młodość zawdzięczają zegary na wieżach kościołów i budynków w Kępnie, Wołczynie, Wieruszowie, Świeradowie Zdroju, Chocianowie, Katowicach, Wrocławiu. Kilka tygodni temu pastor zaprosił zegarmistrza do Sycowa. Ten wdrapał się po skrzypiących, drewnianych schodach na wieżę, gdzie dotąd niewielu ludzi miało okazję bywać, i tam zbadał pordzewiałą machinę. – Toż to unikat na skalę kraju – zakrzyknął mistrz Jan i natychmiast zaproponował, że zaszczytem dlań będzie reanimacja zabytku.
Pastor Rafał, jako człowiek dociekliwy i z uporem dążący do wyznaczonego celu, postanowił podjąć wyzwanie. Poprosił gościa z Wołczyna o opis zakresu prac przy renowacji i kosztorys. W połowie grudnia przyszło pismo z pracowni zegarmistrza. – Po oględzinach mechanizmu stwierdzam, że pochodzi on z czasów budowy kościoła – donosi w liście. – Jest to mechanizm kwadransowy z wychwytem cofającym stosowany właśnie w tym czasie. Zachował się w oryginalnym stanie, jedynie brak wahadła i mechanizmu różnicowego rozprowadzającego czas na trzy tarcze na wieży oraz mechanizmu wybijającego godziny na dzwonie. Tarcze zegara są jednowskazówkowe, co jest w Polsce raczej niespotykane (taki zegar znajduje się m.in na Wrocławskim Ratuszu – przyp. BS). Mechanizm pracował do 1945 roku, w czasie działań wojennych został uszkodzony. Uważam, że tak dobrze zachowany zabytkowy zegar jest jedyny w kraju. To prawdziwa sycowska perełka.
Dalej Jan Nawrot deklaruje chęć gruntownego remontu zegara i odtworzenia tarcz w pierwotnym stanie. Po renowacji zegar wybijać będzie pełne godziny na dzwonie z wieży. Na roboty zegarmistrz udzieli 5-letniej gwarancji.
Jakich prac będzie się musiał podjąć? Na pewno oczyszczenia, konserwacji i wymalowania mechanizmu, na którym może została wybita data jego budowy. Trzeba też będzie dosztukować zużyte części zębników i tulei, wypolerować czopy i zębniki, dosztukować i wyregulować wahadło i dopasować obciążniki. Trzeba też będzie odtworzyć mechanizm różnicowy, wybijający czas na dzwonie i nakręcający zegar, gdyż wcześniej czynili to zegarmistrzowie Bironów, m.in. śp. Stanisław Matynia. Łączny koszt robót Jan Nawrot wycenił na 20 tys. zł.
W sprawę pastor zaangażował się bardzo mocno, stawiając sobie teraz za cel ponowne powołanie do życia czasomierza. Jego zdaniem byłby to wielki zaszczyt dla miasta posiadać odnowiony zabytek, który jest unikatem w Polsce, prawdziwą perełką. Apel o finansowe wsparcie realizacji zadania skierował już do burmistrza i rady miejskiej. Dlaczego mechanizm uchował się w wieży? Okazuje się, że niemożliwe jest wyniesienie go z wieży w całości. Musiałby go rozebrać ktoś, kto zna się na zegarach.
Wieża kościoła ewangelickiego oraz przestrzeń nad kopułą świątyni to prawdziwie magiczne miejsce. Tutaj snują się duchy historii, a przy miejscu, w którym pracowało wahadło, słychać, gdy się mocno człowiek zaduma, śmiech dzieci przychodzących tu podczas przedwojennych nabożeństw z pobliskiej loży dla najmłodszych parafian. Tutaj tykającemu zegarowi wtórował dźwięk pióra lub ołówków, którymi dzieci wyskrobywały na ścianie swoje postanowienia czy wyznawały miłość w sercach. Duch historii unosi się także w przestrzeni z XVIII-wiecznych drewnianych belek w okolicach kopuły. Pastor lubi tu latem podumać, gdy przez szczeliny konstrukcji i okienka do pomieszczenia wdzierają się promienie słońca. I nigdy nie może się nadziwić, jakim sposobem budowniczowie ułożyli drewniane bele w kształcie kopuły. Podczas wspinaczki na wieżę mijamy resztki elektrycznych mechanizmów, które zapewne powstały w 1934 roku, by poruszać dzwony.
Mechanizm zegara stoi sobie na razie cicho w kącie wieży. Miejmy nadzieję, że przedsiębiorczy pastor Rafał Miller dopnie swego i spowoduje reanimację XVIII-wiecznego mechanizmu, który ponownie towarzyszyć będzie w każdej sekundzie sycowianom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto