Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dewastacja nagrobków w Orzeszu. Kto to zrobił?

Barbara Siemianowska
Dewastacja nagrobków w Orzeszu
Dewastacja nagrobków w Orzeszu
Dewastacja nagrobków w Orzeszu. Do dewastacji nagrobków na cmentarzu w Orzeszu-Jaśkowicach dochodziło trzykrotnie. Wandale zaatakowali w kwietniu, maju i lipcu 2013. Zniszczyli kilkadziesiąt płyt nagrobkowych

Dewastacja nagrobków w Orzeszu

Do pierwszej dewastacji doszło w nocy z 14 na 15 kwietnia 2013 roku. Wtedy zniszczono i wymalowano farbą 10 pomników. Kolejne akty wandalizmu odnotowano w maju i lipcu ubiegłego roku. W sumie zniszczono ok. 90 pomników, niektóre z nich dwukrotnie. Uszkodzone zostały przede wszystkim nagrobki w rzędach znajdujących się w bliskim sąsiedztwie płotu od strony lasu.

Niestety, choć minął rok, nadal nie udało się ustalić sprawców. - Nie ma przełomu w tej sprawie. Została zakończona, ale czynności mające na celu zatrzymanie sprawcy lub sprawców nadal są prowadzone. To wzmożone patrole policyjne w okolicy cmentarza i działania operacyjne, które wciąż trwają, a których szczegółów zdradzać nie możemy - mówi Magdalena Wiśniewska, rzeczniczka mikołowskiej komendy policji.

Od lipca 2013 roku w parafii jest spokój. Większość nagrobków została odtworzona, posklejana, poddana renowacji. Ale rozbitym, poprzewracanym płytom trudno było przywrócić dawny wygląd. Tym bardziej, że niektóre nagrobki niszczone były kilkakrotnie.

Zdążyć do listopada

Czas na renowację wiele osób dało sobie do początku listopada 2013. Nie zabrakło jednak obaw, że ta dewastacja w lipcu nie była ostatnią, a jeśli byłyby kolejne, to naprawa, niejednokrotnie bardzo droga, byłaby bez sensu. Pomogły jednak wzmożone patrole policyjne, monitoring, którego na cmentarzu wcześniej nie było. - Położenie cmentarza w okolicy lasu i jednak z dala od zabudowy mieszkalnej, to problem. Trudno o świadków, teraz przynajmniej kamera zarejestruje, co trzeba - przyznaje pani Katarzyna z Jaśkowic.

Kto to zrobił? To pytanie wielu jaśkowiczan zadaje sobie nadal, choć minął już rok. O dewastacjach nie zapomniał też proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela, ks. Ambroży Siemianowski.
- Słyszało się o dewastacjach cmentarzy w innych miastach, innych parafiach, choćby w Katowicach, u nas ta sprawa nadal nie znajduje rozwiązania, mimo dużego zaangażowania policji - przyznaje proboszcz parafii w Jaśkowicach.

Dewastacja cmentarza w Katowicach miała miejsce w styczniu 2013 roku. Sprawcy zniszczyli 72 nagrobki z cmentarza "na górce" w Katowicach - Szopienicach. Chuliganów było tylko dwóch, mieli wtedy 16 i 20 lat. Policjanci szukali ich przez tydzień. Wyznaczono nawet nagrodę, ale wystarczyło legitymowanie napotkanych osób w rejonie cmentarza. Podejrzanych zatrzymano, po przesłuchaniu przyznali się do winy. Kto i dlaczego mógł zrobić coś takiego?

- Sprawcy dewastacji na katowickim cmentarzu "chcieli się na czymś wyżyć" - relacjonuje kom. Jacek Pytel, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

W Orzeszu finał sprawy się odwleka i mało kto uwierzyłby tu w tłumaczenia chuliganów o tym, że musieli się wyżyć. - Nie podejrzewamy, kto mógłby to zrobić, ale z pewnością nie było to działanie przypadkowe, impulsywne, bo wtedy do zniszczeń nie dochodziłoby trzykrotnie. To musiało być działanie celowe, skierowane właśnie na naszą parafię - komentuje proboszcz. W przypadku dewastacji w Jaśkowicach mieszkańców zaniepokoił też fakt, że daty kolejnych aktów wandalizmów zbliżone są do tej, kiedy miał miejsce pożar kościoła.

- Ostatnią dewastację odnotowano równo pół roku po wybuchu pożaru. To tylko łączenie pewnych faktów, bo nikt tu niczego nie jest pewien - komentuje ks. Siemianowski.

Nie wiem, kto...

O dewastacji w Orzeszu powiedziano i napisano już wiele. W całej sprawie mnoży się od przypuszczeń, różnych wersji. - Rozpisywano się nawet, że proboszcz twierdzi, że to sekta niszczy parafię. Pojawiają się nadużycia, przeinaczenia. Nie wiem, kto to zrobił i nie wykluczam żadnej opcji, ale czy byli to sataniści? Nie wiem. Nie zostały uszkodzone krzyże, wandale skupili się na granitowych płytach nagrobkowych. Chyba pozostaje nam tylko czekać na jakiś przełom w tej sprawie - komentuje ks. Ambroży Siemianowski.

Dewastacja nagrobków w Łodzi

W ubiegłym roku do dewastacji nagrobków doszło też w Łodzi. Zniszczono tu prawie 200 nagrobków. W tej sprawie zatrzymano 32-latka i 29-latka. Obaj mężczyźni byli pracownikami zakładu kamieniarskiego, znajdującego się w tej samej dzielnicy, co cmentarz. Działał z nimi także 16-latek, syn właściciela zakładu.
Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie postawiła 29-latkowi i 32-latkowi zarzuty znieważenia co najmniej 350 miejsc pochówku oraz zniszczenia bądź uszkodzenia 176 nagrobków na łączną kwotę 470 tys. zł.

Zarzuty objęły zniszczenie tych nagrobków, w przypadku których złożone zostały wnioski o ściganie sprawców. Obaj mężczyźni twierdzili, że byli pijani, a zniszczeń na cmentarzu dokonywali z nudów...

Policjanci KPP w Mikołowie też apelują do opiekunów pomników, aby składali zawiadomienia na policję.

Czy sprawcy zostaną ujęci?

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto