Fragment rozmowy telefonicznej z 13 listopada 2009 roku.
Adam M.: - Arturek.
Artur K.: - No.
A.M.: - Potrzebuję na pralkę. (...)
A.K.: - Adaś, nie przez ten telefon. Jutro do ciebie zadzwonię. (...) Nie mów przez telefon takich rzeczy.
A.M.: - A, witam serdecznie kolegów z ABW.
Adam M. był wówczas sekretarzem urzędu miasta w Pabianicach. Artur K. to wrocławski biznesmen. Szef i właściciel agencji artystycznej organizującej różne imprezy plenerowe. Na przykład Dni Pabianic, miejskiego sylwestra w Pabianicach. Wspomagał też - za pieniądze pabianickiego magistratu - finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w 2007 roku. Sekretarz miasta Adam M. pomylił się, żartując sobie z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Rozmowa z 13 listopada nie była nagrywana przez ABW, tylko przez wrocławską policję.
Płyta z nagraniem trafiła na biurko asp. Grzegorza K. z wydziału do walki z korupcją dolnośląskiej komendy wojewódzkiej.
Artur K. organizował samorządowcom różne imprezy. Zdaniem prokuratury za łapówki załatwił sobie kontrakty na imprezy w Twardogórze i Pabianicach koło Łodzi. Miały to być Dni Twardogóry, Dni Pabianic i miejski sylwester w Pabianicach.
Łapówki brać miał burmistrz Twardogóry Jan D. Wrocławska firma organizowała przez kilka lat Dni Twardogóry. Relację o rzekomej łapówce dla burmistrza prokuratura uzyskała z zeznań byłej żony Artura K. Była żona mówiła, że gdzieś między 2004 a 2006 rokiem Artur K. zapakował do koperty 5000 złotych. Miał przy tym powiedzieć, że to pieniądze dla Jana D. z Twardogóry. Ewa K. była - jak twierdzi - świadkiem wręczania łapówki. Miało do tego dojść w Centrum Handlowym Korona, w restauracji. Ona widziała moment przekazywania koperty. Artur K. - który potwierdził wręczanie pieniędzy urzędnikom z Pabianic - zaprzeczył, by korumpował Jana D. Burmistrz nie przyznaje się. Zaprzecza też, by spotykał się z Arturem K. w restauracji w Koronie.
Współpraca z magistratem w Pabianicach trwała od 2006 do 2009 roku. W tym czasie firma pomogła też przy organizacji koncertu w ramach finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Czyli za zbiórkę na chore dzieci też została zapłacona łapówka?
- Z naszych ustaleń wynika, że łapówka była za wygranie przetargu na organizację sylwestra - mówi rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus. - A Wielka Orkiestra jest kilka dni po sylwestrze i po prostu na tę imprezę została scena, postawiona wcześniej na sylwestra. Osobnej łapówki za Wielką Orkiestrę nie było.
Z akt śledztwa wynika, że firma z Wrocławia pomagała przy Orkiestrowym koncercie w styczniu 2007 roku. Dostarczyła scenę, nagłośnienie, płotki i garderobę dla wykonawców. Magistrat zapłacił za tę usługę 12 tysięcy złotych.
Sekretarz miasta Pabianice Adam M. - ten, który w listopadzie 2009 roku potrzebował "na pralkę" - miał wziąć od wrocławskiego przedsiębiorcy co najmniej 22 tysiące złotych. Przyznał się, że tak właśnie było.
Adam M. przyznał się, że pomagał wrocławskiemu przedsiębiorcy wygrywać przetargi w Pabianicach. Udzielał mu informacji, jak ma wyglądać oferta, żeby została uznana przez komisję przetargową za najlepszą.
Do przyjmowania łapówek przyznał się też drugi z pabianickich urzędników. Paweł P. - do czasu zatrzymania go przez wrocławskich policjantów - był dyrektorem w pabianickim magistracie. "Nie jestem w stanie przypomnieć sobie dokładnie kwot, jakie otrzymałem od Artura K." - mówił na jednym z przesłuchań. Wyjaśnił, że dostawał pieniądze w gotówce, bo występujące gwiazdy życzyły sobie, by w garderobie był alkohol, a urząd takich zakupów nie mógł robić. Artur dawał gotówkę, urzędnik kupował alkohol, a resztę zostawiał dla siebie. Prokuratura uważa, że tej "reszty" było 22 tysiące złotych.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?