Sytuacja wicemistrza Polski jest fatalna. W tym roku jego większościowy udziałowiec, Zygmunt Solorz, nie przekazał na klub ani złotówki. WKS nie ma pieniędzy na bieżące funkcjonowanie. Ma też długi wobec piłkarzy i miasta.
Ratunkiem miało być podniesienie kapitału akcyjnego. Miasto dałoby 12 mln złotych, Solorz tyle samo i klub mógłby snuć mocarstwowe plany. Solorz jednak pieniędzy wykładać nie zamierza. Jak pisze "Przegląd Sportowy" milioner najpierw chce rozmawiać z prezydentem o planach na przyszłość. Na klubie chce zarobić, to jest dla niego czysty biznes. Jakby tego było mało - bez zgody większościowego udziałowca, nie można podjąć żadnej uchwały dofinansowującej. Miasto nie może przekazać pieniędzy, które ma, by ratować Śląsk, póki nie zgodzi się na to Solorz.
Zarówno pełnomocnik Zygmunta Solorza mecenas Józef Birka, jak i prezes klubu Piotr Waśniewski, odmówili komentarza w tej sprawie.
W niedzielę Śląsk gra mecz ligowy z Polonią Warszawa. Jak zapowiedział rzecznik klubu, Michał Mazur, spotkanie odbędzie się zgodnie z planem.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?