– Jechałem tuż przed fiatem punto. Prowadziłem srebrną fabię. Mazda nikogo nie wyprzedzała na zakręcie, od tak po prostu sądzę, że z powodu zbyt dużej prędkości wyrzuciło ją z łuku na mój pas jakieś 100 metrów przede mną. Po czym wróciła na swój pas i leciała wprost na bandę. Po chwili to auto znów znalazło się na pasie w kierunku Oleśnicy. Zdążyłem tylko dodać gazu i uciec na pas "awaryjny", po czym szybko się zatrzymać i zawrócić, widząc to, co się stało w lusterkach. Punto nie miało już szansy na jakikolwiek manewr. Moja narzeczona od razu wykręciła 112 i połączyliśmy się z policją w Oleśnicy. Po rozejrzeniu się na miejscu wypadku stwierdziłem, że trzy osoby w mazdzie żyją, z czego dwie są nieprzytomnie. Kierowca mazdy, jako że pierwszy po wypadku podszedłem do niego, powiedział do mnie: „Przepraszam, zadzwońcie po pogotowie". Po czym poinformowałem go, że pogotowie już jedzie. Pasażer na tylnym siedzeniu w mazdzie nie miał pasów zapiętych. Kierowca BMW wyszedł o własnych siłach. Spytałem, czy nic mu nie jest, odpowiedział tylko, że boli go głowa i nadgarstek. W punto pasy mieli wszyscy. Pierwszego wyciągneliśmy chłopaka ok. 12 lat, odcięliśmy pasy od pasażera i cześć osób próbowała go wyciągać. Niestety, auto leżało na dachu i na dodatek zaczęło się tlić/palić. Od razu poleciałem do swojego auta po gaśnicę po drodze zbierając jeszcze z innych aut kilka gaśnic. Na szczęście dały radę ugasić punto.
Na miejscu pierwsza była straż pożarna i najpierw zaczęli się zajmować ludźmi w punto, gdyż stwierdziliśmy, że mogą być w gorszym stanie niż ci w maździe. Postawili punto na koła. Tuż po przyjeździe karetek pasażerowie z mazdy odzyskali przytomność, zaczęli reanimować pasażera z punto. U kierowcy chyba już stwierdzili zgon, bo się nim nie zajmowali. Któryś ze strażaków jak usłyszał, że jestem chyba jedynym świadkiem, kazał mi odejść na bok i zaczekał na przyjazd policji, a ta była chwilę po karetce. Pierwszy telefon na 112 wykonałem o 19:03 wg. telefonu. Pierwsze służby ( straż ) były o 19:10. Do tej pory jakiś młody chłopak zajął się dzieckiem z fiata punto. Jak już na miejscu były wszystkie służby zabroniły się zbliżać. Mnie oraz kierowcę BMW po przyjeździe prokuratora zabrali do komendy w Oleśnicy na przesłuchanie.
Jak doszło do zdarzenia?
Ze wstępnych ustaleń policji wynika że, kierujący samochodem osobowym marki mazda 25-letni mieszkaniec Sycowa, Przemysław P., jadąc w kierunku Wrocławia z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem. Zjechał na przeciwny pas ruchu, doprowadzając do czołowego zderzenia z jadącym z przeciwnego kierunku fiatem punto. Wtedy w tylny bok mazdy uderzyło jeszcze jadące w kierunku Oleśnicy bmw.
W wyniku tego zderzenia śmierć na miejscu poniósł 63-letni kierowca fiata Mieczysław B. oraz 39-letni pasażer tego samochodu Jacek B. – ojciec i syn –, obaj byli mieszkańcami Oleśnicy.
Z obrażeniami ciała do szpitala trafił 11-letni chłopiec, pasażer fiata oraz kierowca i dwoje pasażerów mazdy. Urazów ciała nie doznał jedynie kierowca bmw.
Droga krajowa nr 8 przez blisko 3,5 godziny była zablokowana. Ruch pojazdów odbywał się wyznaczonymi objazdami.
Więcej o ostatnich tragicznych wydarzeniach w środowym „Oleśniczaninie”
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?