Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Syców: Edyta Szostak-Kirzyc w krainie wysp i świątyń

DAS
Nasza bohaterka w Angkor
Nasza bohaterka w Angkor Archiwum
Chcesz się dowiedzieć, gdzie spędzili wakacje ludzie, którzy w Sycowie są powszechnie znani i szanowani, nie przegap naszego cyklu. Rozpoczyna go Edyta Szostak-Kirzyc, dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia, podczas urlopu bawiąca w Wietnamie i Kambodży

To nie jej pierwsza podróż do Azji, już w zeszłym roku zwiedzała Tajlandię, Laos i Birmę. Teraz na celowniku ma Indie i Iran, ale kusi ją też Ameryka Południowa - szczególnie Meksyk i Boliwia. Jej największym marzeniem jest jednak podróż do Polinezji Francuskiej, ale akurat w Sycowie nikomu nie powinno zależeć na tym, by kiedyś się spełniło. Dlaczego?
– Boję się, że jak tam dotrę, to nie będę już chciała wracać do Polski – żartuje sympatyczna pani dyrektor.
W swą ostatnią wakacyjną wyprawę udała się wraz z mężem i córką. W sumie cały ich pobyt trwał trzy tygodnie i jeżeli chodzi o środek transportu to, ze względu na ogromne odległości, byli skazani na samoloty, którymi pokonali aż 25 tys. km. Najdłuższy, dlatego też najdroższy, był pierwszy z siedmiu lotów, czyli z Warszawy do Bangkoku (z przesiadką w Kijowie). Trwał 14 godzin i kosztował około 1 500 zł za osobę. – Do Phnom Penh w Kambodży dotarliśmy samolotem z Bangkoku po godzinie lotu, natomiast z prowincji Siem Reap do Sajgonu jechaliśmy autobusem aż 15 godzin. Stamtąd do Hanoi, na północy Wietnamu, nasz lot trwał około dwóch godzin.
Dlaczego wybór Edyty Szostak-Kirzyc padł tym razem na te dwa azjatyckie kraje? – Ze względu na ich bogatą kulturę, ciekawą historię, przyjaźnie nastawionych ludzi i przystępną cenę, jak na tak egzotyczą podróż – tłumaczy i szczególnie poleca: – Będąc w Wietnamie koniecznie trzeba zobaczyć zatokę Ha Long z prawie 2 tysiącami wysp na obszarze niespełna 1,6 tys. km kw., natomiast w Kambodży niezaprzeczalnie największą atrakcją jest Angkor (pradawna stolica Imperium Khmerów), stanowiący największy na świecie kompleks świątyń starożytnych o pow. 400 km kw. Szczególnie warte uwagi są też miejsca związane z reżimem Czerwonych Khmerów - obóz S-21 oraz pola śmierci – dodaje.
Panią Edytę nieco mniej urzekła kultura jazdy, a właściwie jej brak, w Wietnamie i kulinarne specjały, jakimi raczą się tubylcy w Kambodży.
– Jedzą wszystko, co się rusza, np. pająki, larwy, skorpiony, psy, szczury, chrabąszcze, drób w całości, a nawet kacze embriony – mówi z niesmakiem, z góry uprzedzając, że żadnej z wymienionych potraw nie próbowała.
Jak skutecznie potrafi działać cenzura, przekonała się w Wietnamie, gdzie zablokowano jej dwie skrzynki mejlowe, a część korespondencji w ogóle nie docierała lub była już przeczytana. – Azja jest niezwykła i ogromna. Dopiero będąc tam, uświadamiamy sobie, jak naprawdę maleńka jest Europa – podsumowuje.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto