Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Syców: Hala MOSiR-u od soboty nosi imię Józefa Krakowskiego

Dawid Samulski
Wychowankowie i przyjaciele Józefa Krakowskiego przed halą jego imienia. Stoją od lewej: Mirosław Jarmakowicz, Dariusz Matławski, Kazimierz Burchot, Henryk Augustyniak, Zenon Skrobek, Andrzej Januszkiewicz, Jacek Adamski i Dariusz Korczak
Wychowankowie i przyjaciele Józefa Krakowskiego przed halą jego imienia. Stoją od lewej: Mirosław Jarmakowicz, Dariusz Matławski, Kazimierz Burchot, Henryk Augustyniak, Zenon Skrobek, Andrzej Januszkiewicz, Jacek Adamski i Dariusz Korczak fot. Dawid Samulski
Takich fachowców nam właśnie potrzeba. Trenerze, wracaj - wspominali Józefa Krakowskiego jego wychowankowie, którzy przyjechali z różnych stron Polski do hali przy ul. Komorowskiej, aby być świadkami wielkiego wydarzenia.

Każdy z nich chciał osobiście uczestniczyć w uroczystym nazwaniu hali im. Józefa Krakowskiego i odsłonięciu pamiątkowej tablicy, czego licznie zgromadzeni sympatycy siatkówki byli świadkami podczas tegorocznego 15. memoriału.
- Ten jest najbardziej wyjątkowy - bez wahania odpowiada Jan Majewski, główny organizator imprezy, szef 15-letniej UKS Jedynki, a także SZS w Sycowie, zapytany o to, który z dotychczasowych memoriałów najbardziej mu utkwił w pamięci.

Taka impreza to głównie okazja do wspomnień. Z racji obecności wychowanków patrona hali, w trakcie tegorocznego turnieju refleksji nie brakowało. Mieszkający we Wrocławiu Mirek Jarmakowicz i Kaziu Burchot reprezentowali niegdyś Dolny Śląsk na mistrzostwach Polski w Elblągu. Jako zawodnicy Krakowskiego zdobywali także mistrzostwo województwa, ogrywając w finale SP nr 66 z Wrocławia. Spore sukcesy mieli również Darek Matławski, Heniu Augustyniak i Jacek Adamski, jednak żaden z nich nie uważa się za kogoś bardziej utalentowanego od pozostałych. Na pytanie, z którego z nich Krakowski byłby dziś najbardziej dumny, zgodnie odpowiadają: "Z nas wszystkich" i zapalają znicz na jego grobie. O swoim wychowawcy, pedagogu i trenerze mówią ze łzami w oczach. Mirek zapamiętał go jako nauczyciela solidnego podejścia do życia, takiego, który wpajał mu, że tylko dzięki ciężkiej pracy można do czegoś dojść.
- Sport miał we krwi, bo po prostu się na nim znał. Ale cieszyły go również nasze życiowe sukcesy, nie tylko na niwie sportowej - przypomina Kaziu Burchot, wracając pamięcią do emocjonujących meczów Nad Wałem. - Tamta hala miała duszę - powtarza.
Heniu Augustyniak podkreśla, że nikt tak jak pan Józef nie potrafił nauczyć podstaw siatkarskiego abecadła, natomiast Darek Matławski idzie odrobinę dalej: - Mało tego, on uczył kultury sportowej - dodaje.

Jednak nikt z obecnych w hali MOSiR-u nie znał Krakowskiego dłużej niż Zenon Skrobek z Bełchatowa. Poznali się w 1952 r. w Wojciechowie i od tamtej pory byli największymi przyjaciółmi. Pan Zenon opuścił zaledwie kilka memoriałów, m.in. trzy lata temu, kiedy nie mógł przyjechać, bo potrącił go samochód. - Tylko taka przyczyna może mnie powstrzymać od dotarcia na tę imprezę - uśmiecha się. Jest dumny, że doczekał dnia, w którym Krakowski został patronem hali, cieszy go również, że na sycowskim memoriale zaczynał karierę reprezentant Polski Mariusz Wlazły. - Już wtedy wiedziałem, że to wielki talent - zaznacza pan Zenon, który w sporcie działa od 55 lat.

Wśród innych oficjeli obecnych na tegorocznym turnieju byli m.in. posłanka Beata Kempa, wicestarosta Henryk Sarnowski, burmistrz Sławomir Kapica, jego zastępca Jacek Przybył, przewodniczący rady miejskiej Bolesław Moniuszko i prezes ZNP w Sycowie Kazimiera Kowalnik. W imieniu rodziny Józefa Krakowskiego podziękowania władzom miasta złożył Edmund Wiśniewski. Nim młodzież przystąpiła do rywalizacji przy siatce, burmistrz Kapica uhonorował Jana Majewskiego za zaangażowanie na rzecz młodzieży oraz za to, że jest godnym następcą Józefa Krakowskiego. Uroczystość, jak co roku, uświetniły występy grup tanecznych z Centrum Kultury, pod kierunkiem Małgorzaty Bednarskiej.

W kategorii młodzików zwyciężył MUKS Tornado Kalisz, który w finale 2:1 pokonał ZSM Kędzierzyn. Dalsze miejsca zajęli: MUKS Siatkarz Wieluń, UKS Jedynka Syców, MKS Olawia Oława i MOS Opole.

Wśród kadetek podopieczne Jan Świerada z Echo Twardogóra uległy w finale 0:2 Siatkarzowi Wieluń i zajęły drugie miejsce. Trzecie przypadło Tygrysom Strzelin, a kolejne: Jedynce Syców, Kolibrowi Ostrzeszów i Rokicie Brzeg Dolny.
Najlepszą zawodniczką została Ewa Kanoniak z Wielunia, a zawodnikiem Wojciech Mendyka z Kalisza. Nagrody dla najmłodszych uczestników memoriału otrzymali: Dominka Orlińska z Twardogóry oraz Damian Wika z Sycowa.
W towarzyskim spotkaniu na zakończenie całodniowej imprezy wychowankowie Krakowskiego przegrali 1:2 z "weteranami" Jedynki.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto