Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Syców: Wypalając trawy, mordujesz!

Dawid Samulski
Fot. Polskapresse
Już 289 razy wyjeżdżali nasi strażacy do pożarów traw na terenie powiatu oleśnickiego. To dane tylko za pierwszy kwartał. Dla porównania, w całym roku 2013 tego typu interwencji było tylko 155.

Dolny Śląsk jest województwem o największej liczbie w Polsce tzw. pożarów nieużytkowanych powierzchni rolniczych, poboczy i traw. Niestety, na wysoką pozycję w tym rankingu wpływa powiat oleśnicki, gdzie już do kwietnia strażacy pobili zeszłoroczny rekord wyjazdów. W 2013 roku ilość pożarów na terenie powiatu oleśnickiego wyniosła 461, z czego pożarów traw było 155, co w sumie stanowi 34 proc.
Tylko do 4 kwietnia br. łączna liczba pożarów w powiecie oleśnickim wyniosła 401. Wśród nich było 289 podpaleń traw, co z kolei stanowi aż 72 proc.
– Być może na statystyki te wpływa stosunkowo niska wykrywalność dotychczasowych sprawców podpaleń – domniema Sławomir Pieprzyk, naczelnik wydziału operacyjno-szkoleniowego w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oleśnicy.

Historia się powtarza
Jak można tłumaczyć ten niechlubny proceder? Nieznajomością prawa, brakiem wiedzy o szkodliwości podpaleń, bezmyślnością?
– A może po prostu ludzką głupotą – wtrąca Artur Roszyk, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Sycowie, który potwierdza, że nie pomagają żadne apele, prośby i kary. – Każdego roku historia się powtarza – dodaje dowódca.

Ile to kosztuje?
Dane dotyczące występowania tego negatywnego zjawiska w naszym regionie są zatrważające. Tylko w marcu strażacy wyjeżdżali do zgłoszeń o podpalonych trawach aż 76 razy: 21 w Sycowie, 7 w Międzyborzu, 10 w Dziadowej Kłodzie, 30 w Twardogórze, 5 w Perzowie i 3 w Kobylej Górze. Powierzchnia zniszczonych terenów to prawie 26 hektarów. Wyjazdy strażaków do podpalonych traw wiążą się ze sporymi wydatkami. Godzinna akcja wyjazdowa do podpalonych traw dla jednego wozu strażackiego, który musi się udać z Sycowa np. do Stradomi, kosztuje około 250 zł - szacuje Artur Roszyk.
Na wielkość tej kwoty wpływa długość drogi dojazdu (koszt paliwa), ilość zużytej wody czy powierzchnia palącego się areału. – Dodatkowo w przypadku udziału strażaków z OSP, wypłacany jest im ekwiwalent pieniężny w zależności od czasu trwania akcji - przypomina Marcin Pawlak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Ostrzeszowie.

Konsekwencje
Wypalanie traw wpływa bardzo niekorzystnie na środowisko naturalne. Ogień i wysoka temperatura pozbawiają glebę pokrywy roślinnej, co w efekcie skutkuje jej wyjałowieniem i erozją. Pożary sieją spustoszenie również wśród zwierząt. W płomieniach giną zamieszkujące trawy zwierzęta, ptaki, płazy, gady czy owady. Przyroda bedzie potrzebowała wielu lat by naprawić krzywdy wyrządzone przez człowieka.
Bezmyślne działanie podpalaczy stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia. Wypalanie traw bardzo często wiąże się z powstawaniem ogromnych pożarów, w których giną ludzie.

Co grozi?
Wypalanie traw jest niedozwolone. Jeśli do osób podkładających ogień nie przemawia szkodliwe oddziaływanie na środowisko, niech przemówi obowiązujące prawo. W Ustawie o Ochronie Przyrody, a także w Kodeksie Wykroczeń zapisano, że za wypalanie traw grozi kara aresztu albo grzywna, nawet do 5000 zł. W przypadku, gdy ogień niebezpiecznie się rozprzestrzeni i zagrozi zdrowiu lub życiu ludzi, albo budynkom, można zostać skazanym na karę więzienia nawet na 10 lat.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto