Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ultramaratończyk z krwi i kości. MATEUSZ HANYŻ przebiegł 110 kilometrów w 16 godz. i 40 min

Dawid Samulski
Fot. Archiwum prywatne

– Zrobiłem to. Teraz jestem prawdziwym ultrasem z krwi i kości. Można człowiekowi zabrać wszystko, ale tego nie oddam nikomu – cieszył się po ukończeniu trasy K-B-L 110 w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich.

Klamka zapadła
Decyzję o starcie w tych zawodach Mateusz Hanyż podjął rok temu. Od tamtego czasu każdy trening i start traktował jako kolejny element przygotowań do swojego najdłuższego startu w życiu. Myśl o tym dniu zajmowała mu większą część rozmów z kolegami biegaczami. Aż w końcu pozostał ten jeden ostatni tydzień do biegu.
– Kotłowało się w głowie setki myśli, jak to będzie, czy się uda, szukałem podobnych odległości do przejechania samochodem i najczęściej wychodziło mi, że to nawet troszkę dalej niż z Sycowa do Korony i z powrotem – uśmiecha się.

Wielkie wrażenie
Dzień przed startem był już w Lądku-Zdroju, gdzie wspaniale zorganizowany festiwal zrobił na nim ogromne wrażenie już na pierwszy rzut oka. Widok pięknie udekorowanych ostatnich stu metrów oraz mety spotęgował w nim pragnienie dotarcia do niej za wszelką cenę. Był jednym z koło 205 biegaczy. – Widok znajomych twarzy, sióstr Biernackich z Maćkiem, kibicujących mi na całej trasie przez całą noc dodawał kolejne porcje pozytywnej adrenaliny – przyznaje i opowiada: – Zapada noc, mijają kolejne kilometry, a ja wciąż czuję się świetnie. Po drodze rozmawiam z innymi, poznaję nowych ludzi, atmosfera jest fantastyczna. W grupie 10-12 osób dobiegamy na szczyt Szczelińca Wielkiego, kiedy jest już po północy. Mijają kolejne godziny. Na 72 km czuję się lekko osłabiony. Coś dzieje się z moim żołądkiem, ponieważ dużo jem, dużo piję, ale wciąż tracę energię, jakby organizm nie pożytkował odpowiednio dostarczonych mu kalorii. Na punkcie w Bardzie kibice mnie pocieszają, a ja mam poważne wątpliwości, czy uda mi się ukończyć ten bieg. Nagle Kasia wpada na pewien pomysł, ja go realizuję i jak ręką odjął. Ruszam dalej w znakomitym nastroju. Do mety tylko i aż 37 km. Ostre podejście na drodze krzyżowej z Barda Śląskiego nie robi mi większej krzywdy, za to we znaki daje się zbieg po ogromnych głazach. Stopa nie utrzymuje podłoża, tracę równowagę i groźnie upadam, uderzając tyłem głowy o kamienie. Wstaję, jest ok, tylko na chwile jakbym stracił lekko słuch. Potem okazuje się, że kolejną konsekwencją jest ból prawego biodra. O 5 nad ranem potrzebuję z kimś pogadać. Perez, Heciu, Lechu, Romek, Kuba, rodzice, siostra – wszyscy, pomimo bardzo wczesnej pory, odbierają telefon. Na 12 km do mety wiedziałem, że już nie odpuszczę. Do oczu napływają mi łzy, z plecaka wyciągam tabliczkę czekolady, którą zachłannie połykam kostka po kostce. Gdzieś w dole dostrzegam sylwetkę mamy, za chwilę pojawia się tata, kawałek dalej stoją Kacha, Gocha i Maciek. Jestem na mecie. 110 km zajęło mi 16 godzin i 40 minut. Zająłem 72. miejsce w klasyfikacji generalnej. Czy za rok wystartuję na 240 km? Pożyjemy, zobaczymy…

Dzięki Wam
Dziękuję wszystkim znajomym, kolegom, przyjaciołom, rodzinie. Wasze sms-y i telefony dodawały mi otuchy. Dziękuję każdemu, kto choć na chwilkę pomyślał o mnie, kiedy byłem na trasie. Lechowi Dolacie, który jest moim największym duchowym wsparciem, zawsze mnie wspiera dobrym humorem i niezastąpioną wiedzą. Wielkie dzięki, Lechu. Duża część tego medalu jest Twoja. Jeszcze raz ogromnie dziękuję bliźniaczkom i Maćkowi. Byliście niezastąpieni. Nie, nie zapomniałem o Was, rodzice, córeczki. Romek, czułem, że też nie śpisz tej nocy. Kolejny kawałek mojego medalu jest dla Ciebie. Biegiem można przejść przez życie, to działa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto