Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiemy, kim jest oskarżony o podpalenie biura Beaty Kempy!

Beata Samulska
Do podpalenia biura poselskiego minister Beaty Kempy doszło w nocy z 11 na 12 grudnia
Do podpalenia biura poselskiego minister Beaty Kempy doszło w nocy z 11 na 12 grudnia Beata Samulska
Według naszych ustaleń, 40-letni Sebastian K. przyznał się do podpalenia biura poselskiego minister Beaty Kempy i usłyszał zarzut o charakterze terrorystycznym. Grozi mu do 20 lat więzienia.

Mężczyzna jest mieszkańcem miejscowości Wioska w gminie Syców. Z zawodu jest mechanikiem prowadzącym własny zakład. Jest absolwentem Szkoły Podstawowej nr 2 w Sycowie i tutejszego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych.

Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że leczył się psychiatrycznie. - Wysoki, szczupły, wyciszony, raczej zdystansowany - mówią o nim sąsiedzi. - W jego domu dochodziło często do awantur, kilka lat temu rozstał się ze swoją żoną.
Przypomnijmy, że podczas wczorajszego zatrzymania krzyczał podobno: "Nienawidzę PiS-u". Jednak jak ustaliliśmy, wcześniej raczej nie ujawniał swoich poglądów politycznych.

Kempa odniosła się do sprawy podpalenia w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl: - Podejścia do spraw państwa nie zmienię i nikt nie jest mnie w stanie złamać - powiedziała. Przyznała, że jej dzieci niezwykle mocno przeżyły to wydarzenie.

Policja dolnośląska opublikowała następujący komunikat w tej sprawie:
Funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zatrzymali mężczyznę podejrzanego o podpalenie biura poselskiego, jakie miało miejsce na początku tego tygodnia na terenie powiatu oleśnickiego. Podczas zatrzymania podejrzanego policjanci znaleźli i zabezpieczyli przedmioty służące do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, a także narkotyki i sprzęt do ich wytwarzania.
Prowadząc intensywne czynności wykrywcze w sprawie podpalenia biura poselskiego w Sycowie (pow. oleśnicki), funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu w wyniku realizowanych działań operacyjnych, na podstawie zebranego materiału oraz jego szczegółowej analizy, ustalili i zatrzymali 40 - letniego mieszkańca powiatu oleśnickiego.
Do zatrzymania doszło w dniu 14 grudnia 2017 roku w godzinach popołudniowych, w miejscu zamieszkania podejrzanego mężczyzny. W trakcie prowadzonych czynności, w garażu należącym do podejrzanego, policjanci znaleźli i zabezpieczyli przedmioty, które posłużyły sprawcy do podpalenia i zniszczenia lokalu, w którym funkcjonuje biuro poselskie.
Ponadto w pomieszczeniach mieszkalnych zatrzymanego mężczyzny, funkcjonariusze zabezpieczyli środki odurzające w postaci marihuany, z których można było uzyskać około 630 porcji handlowych, a także sprzęt do jej uprawy. Zatrzymany został przewieziony do Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, gdzie trafił do policyjnego aresztu.
Obecnie funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu i prokuratorzy z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej wykonują dalsze czynności procesowe z udziałem zatrzymanego mężczyzny.
Prokurator podejrzanemu przedstawił zarzut usiłowania sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób, przy czym zdarzenie to stanowiło czyn o charakterze terrorystycznym, a także o wytwarzanie z uprawianych przez siebie konopi innych niż włókniste, z których można było uzyskać około 630 porcji handlowych środka odurzającego, co stanowi ich znaczną ilość.
Mając na względzie surową karę, jaka grozi podejrzanemu za popełnienie zarzucanych czynów, w dniu 15 grudnia 2017 r. prokurator złoży wniosek do sądu o zastosowanie wobec 40 – latka środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.

Robert Tomankiewicz, naczelnik dolnośląskiego wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, informuje: - Mężczyzna usiłował sprowadzić zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach w ten sposób, że przy użyciu metalowego przedmiotu wybił szybę w drzwiach wejściowych do biura poselskiego poseł Beaty Kempy, rozlał łatwopalną substancję i podpalił wnętrze. Zamiaru nie osiągnął.
Dalej dodaje w wypowiedzi dla TVN24, że działanie mężczyzny zagrażało życiu i zdrowiu 15 osób, w tym pięciorga dzieci. - Z wyjaśnień podejrzanego wynika, że działał z powodu przynależności politycznej posłanki, w celu wyrażenia dezaprobaty dla działań koalicji rządzącej i w celu zmuszenia rządu Rzeczpospolitej Polskiej oraz parlamentarzystów koalicji rządzącej do zaniechania określonych czynności - dodaje.
Dalej czytamy na portalu TVN24: 40-letniemu mężczyźnie nie podobają się między innymi prace nad reformą sądownictwa i zmiany w ordynacji wyborczej. K. w rozmowie ze śledczymi twierdził, że nie miał zamiaru nikogo skrzywdzić. Jednak, jak przytacza prokurator, mężczyzna czuł tak duży żal do rządzących, że nie mógł się powstrzymać. - Ta motywacja podejrzanego nakazywała uznać, że czyn, którego się dopuścił ma charakter terrorystyczny - podkreśla Tomankiewicz.

O podpaleniu biura Beaty Kempy więcej TUTAJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto