Bal leśników, myśliwych i sympatyków łowiectwa

Bal karnawałowy organizowany jest pod egidą Wielkopolskiego Związku Leśników Polskich w Poznaniu, Zakładowej Organizacji Związkowej Nadleśnictwa Syców. - Imprezę organizujemy od dziesięciu lat - poinformowała prezes związku Halina Stachowska. - Cieszy się ona wielkim powodzeniem wśród pracowników Nadleśnictwa, Lasów Państwowych, sympatyków łowiectwa i miejscowej ludności. Przypuszczam, że to jedyny taki bal w Polsce.

Słowa te potwierdza Ryszard Dachowski, leśniczy z Nowej Wsi Książęcej, z obrębu Rychtal Nadleśnictwa Syców, główny organizator imprezy (na zdjęciu obok z Haliną Stachowską). Pan Ryszard urodził się i wychował w Nowej Wsi, z miejscowością tą związał całe swoje życie. Należy do Klubu Myśliwskiego Koła Łowieckiego nr 8 w Ostrowie Wielkopolskim. - Na pomysł zorganizowania takiego balu wpadliśmy dziesięć lat temu jako związek zawodowy - przypomniał. - Rokrocznie mamy olbrzymią frekwencję. Nie ogłaszamy się, gdyż chętnych jest nawet osiemset osób. Spotykają się tu ludzie, którzy lubią naszą kuchnię i muzykę, nasze zwyczaje i atrakcje. Jest to okazja do zacieśnienia kontaktów z współpracownikami Lasów Państwowych. Bal jest też zwieńczeniem sezonu polowań zbiorowych, którego koniec przypada na 15 stycznia.

Dlatego nie mogło zabraknąć tradycyjnego pokotu, na który trafiło osiem ustrzelonych tego samego dnia dzików i czternaście bażantów. Królem polowania ogłoszono Macieja Kazimierczaka. Odbył się również koncert sygnalistów z Ostrowa Wielkopolskiego pod batutą Jerzego Gonery i oddano cześć upolowanej zwierzynie. Zebrani usłyszeli cały wachlarz sygnałów na cześć dzika, jelenia, lisa, na otwarcie, zakończenie polowania, na posiłek, na cześć św. Huberta. Zwierzynę można było wylosować w loterii fantowej, która rokrocznie cieszy się dużą popularnością. - Naszym celem jest, oprócz dobrej, integracyjnej zabawy, pokazanie, jak wygląda rytuał i zakończenie polowania - wyjaśnił leśniczy. - Osobom, które po raz pierwszy uczestniczą w takiej zabawie, pragniemy przybliżyć nasze obyczaje i pokazać naszą troskę o przyrodę. Pokot układamy na sali, ale niczym się on nie różni od tego, z którym mamy do czynienia w lesie.
Nim do niego doszło, organizatorzy zaprosili do pysznego obiadu. Na stoły trafiły potrawy z dziczyzny przyrządzanej na różne sposoby.

Przygotowania do imprezy trwały kilka dni. Najpierw trzeba było ustalić menu, które co roku jest nieco inne. W tym roku pojawił się m.in. strogonow i żeberka w miodzie, rolady z jelenia i pieczeń z dzika. Potrawy szykowały miejscowe gospodynie, a w obsłudze nieocenioną pomoc leśnicy uzyskali od Ochotniczej Straży Pożarnej. W kuchni królowało siedem kucharek, a na sali uwijało się dziewięciu kelnerów. Atrakcją wieczoru jest zawsze występ gwiazdy. W tym roku w Nowej Wsi Książęcej gościł sycowski kabaret Kociuba pod kierownictwem Romana Ćwiękały. Po godzinnym występie artyści otrzymali ogromne brawa.
Parkiet nawet przez moment nie był pusty, gdy do tańca przygrywał zespół Solar z okolic Kluczborka, który z balem związany jest niezmiennie od dziesięciu lat, a w minionym roku obchodził 27 urodziny. Muzycy zaprezentowali szeroki repertuar, nie stroniąc od takich standardów, jak np. rock'n roll czy polskie i zagraniczne utwory rozrywkowe.