Bójka dwóch grup czy napad? Ucierpiał policjant z KPP w Oleśnicy

Do zdarzenia doszło w środku nocy z piątku na sobotę na terenie Dobroszyc. Funkcjonariusz policji, który pracuje w Komendzie Powiatowej Policji w Oleśnicy był w tym czasie po pracy. Miał przebywać w towarzystwie swoich znajomych. Mniej więcej w tym samym czasie inna grupa mężczyzn niszczyła pojazdy zaparkowane w pobliżu. Chwilę później miało natomiast dojść do konfrontacji.

Co się wydarzyło?

Na początku wiele wskazywało na to, że doszło do napaści na funkcjonariusza policji, który był po służbie. Ten miał zostać rozpoznany przez napastników i to sprowokowało ich do użycia siły. Do funkcjonariusza krzyczeli: “ty psie!” . W toku postępowania, które prowadzi jednak oleśnicka prokuratura okazało się, że słowa te mogły paść całkiem przypadkiem i miały mieć charakter przekleństwa, bo wiele wskazuje na to, że ani napastnicy ani policjant się nie znali. Nie potwierdzają by widzieli się wcześniej.

Kto ucierpiał?

Dwie grupy - jedna trzech mężczyzn, a druga policjanta i jego znajomych (red. prawdopodobnie też trzy osoby) miały spotkać się w miejscu publicznym i miało dojść do waśni, która przeistoczyła się w bójkę, a nie jak początkowo zakładano w napaść.

W miniony poniedziałek Sąd Rejonowy w Oleśnicy rozpatrywał wniosek o areszt dla trzech mężczyzn, którzy mieli pobić policjanta. Do tego wniosku sąd jednak się nie przychylił i zastosował inne środki zapobiegawcze. To jak się dowiedzieliśmy dozór policyjny, a także poręczenia majątkowe. Dwa w kwocie po 10 tys. zł i jedno w kwocie 2 tys. zł. Prokuratura z kolei od tej decyzji nie będzie się odwoływała.

- W toku posiedzenia na jaw wyszły nowe okoliczności, ale z uwagi na dobro postępowania nie będziemy ujawniać szczegółów - mówiła nam prokurator Iwona Krzyżewska-Zazula.

Poszkodowany policjant doznał niegroźnych urazów. Jak udało nam się dowiedzieć mężczyźni, którzy według pierwotnych założeń mieli napaść na policjanta także uskarżają się na dolegliwości po bójce. Całość wyjaśni jednak śledztwo.