Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

CHODZIEŻ - Szukała pomocy dla 4-letniego synka

Bożena Wolska
Na pogotowie powinny sie zgłaszać osoby, które naprawdę nie mogą się leczyć u lekarzy rodzinnych.
Na pogotowie powinny sie zgłaszać osoby, które naprawdę nie mogą się leczyć u lekarzy rodzinnych. archiwum
Justyna Skawińska twierdzi, że na pogotowiu nie potraktowano poważnie choroby jej 4-letniego synka

Justyna Skarbińska twierdzi, że swojej wizyty z chorym dzieckiem na pogotowiu w Szpitalu Powiatowym w Chodzieży nie zapomni długo.
– Zostałam potraktowana jakbym coś kombinowała, oszukiwała, albo próbowała kogoś naciągnąć – mówi. – Po wyjściu od lekarza czułam się nic niewarta, jak jakaś oszustka.
W Szpitalu Powiatowym w Chodzieży mówią, że wszystko przebiegało prawidłowo. Mama miała prawo być zdenerwowana, a lekarz po stwierdzeniu, że życiu dziecka nic nie zagraża, miał prawo odesłać je do przychodni.
– Ciekawa jestem, czy ten lekarz potraktowałby tak samo kogoś ze swojej rodziny – pyta Justyna i opowiada o całej sytuacji.
Wszystko zaczęło się w niedzielę wieczorem (8 listopada) jeden z jej synków (ma 4-letnich bliźniaków) poczuł się źle, był cały rozpalony. Zmierzyła mu gorączkę i okazało się, że dziecko ma 39,3 stopnie. Podała mu dwa czopki na zbicie gorączki i do rana czekała z niepokojem. Gorączka nie ustępowała, a do tego chłopiec zaczął skarżyć się na bóle nóg.
– Rano, od godziny 7 zaczęłam wydzwaniać do Przychodni Dziecięcej w Chodzieży. Wykonałam 30 połączeń, tyle komórka mi naliczyła, ale pewnie dzwoniłam z 50 razy i nie dodzwoniłam się. Synek czuł się bardzo źle, więc postanowiłam jechać na pogotowie do szpitala.
Tam, jak mówi, panie przyjęły ją ze zrozumieniem. Najpierw same próbowały dzwonić do przychodni dziecięcej, ale się także nie dodzwoniły, więc wezwały lekarza.Doktor poprosił ją do gabinetu, zbadał dziecko.
– Powiedział, że ma zapalenie gardła, ale nie przepisze mu żadnych leków, że mam iść do lekarza rodzinnego i na przyszłość mam tam chodzić. Dał mi skierowanie do przychodni dziecięcej. Napisał na nim, że dziecko ma zapalenie gardła, i że „matka twierdzi, że nie mogła dodzwonić się do przychodni”.
Pani Justyna wstydziła się w przychodni pokazać takie skierowanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto