Mieszkaniec Dziadowej Kłody pozostał z problemem sam, bo na nic się zdały jego interwencje w oleśnickiej siedzibie Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie czy też w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Warszawie. Ponieważ pomocy nie uzyskał również u nowego wicestarosty Sławomira Pytla, postanowił chwycić się ostatniej deski ratunku i zatelefonować do nas. Głównie po to, aby pokazać innym, jaki wielkie kłody bywają rzucane pod koła wózków inwalidzkich w naszym kraju, bo, jak przyznaje, powoli zaczyna tracić wiarę w to, że uda mu się odzyskać choć niewielki procent poniesionych nakładów. Urzędnicy muszą respektować przepisy, a te nie są dla niego korzystne. Ale po kolei...
Zakupił materiały
W kwietniu ubiegłego roku poprosił w PCPR-ze o przysłanie wniosku na udzielenie pomocy finansowej dla osoby niepełnosprawnej z przeznaczeniem na dostosowanie łazienki i ubikacji. Takowy otrzymał jeszcze w tym samym miesiącu, więc w maju zakupił niezbędne materiały budowlane i pozawierał umowy z wykonawcami. Telefonicznie powiadomił o tym PCPR, prosząc jednocześnie, aby przysłali kogoś do obfotografowania stanu remontowanych sanitariatów jeszcze przez rozpoczęciem prac. Jakież było jego zdziwienie, kiedy w słuchawce usłyszał, że PCPR nie ma już środków na ten cel i że wykonanych już robót nie refunduje.
Postanowił zacząć
– Nie będę czekał aż wy będziecie mieć pieniądze – pomyślał, a następnie sam porobił zdjęcia i rozpoczął remont.
– Wtedy łazienkę miałem jeszcze na górze i, chcąc z korzystać z prysznica, musiałem liczyć na pomoc domowników. A upały były wówczas takie, że kilka razy dziennie trzeba było prysznic brać. Gdybym czekał na pomoc PCPR-u, to do tej pory nie mógłbym ruszyć z adaptacją tych pomieszczeń. Jak miałem żyć? – pyta Edward Koćwin, który, nie poddając się, wniosek jednak wypełnił i po skończonym remoncie wysłał do Oleśnicy. Z datą 2 lipca 2010. Ponieważ żadna odpowiedź nie nadchodziła, po dwóch miesiącach napisał ponownie. 24 września PCPR przysłał mu pismo, w którym można wyczytać m.in.: „Wniosek został rozpatrzony negatywnie ze względu na brak środków finansowych. W roku bieżącym na likwidację barier funkcjonalnych w powiecie oleśnickim była do dyspozycja kwota 147 990 zł, która została wykorzystana do końca maja. W okresie powakacyjnym powiat oleśnicki otrzymywał corocznie dodatkowe środki z PFRON-u na realizację zadań ustawowych, ale w br., z uwagi na trudną sytuację finansową PFRON-u, nie zostały skierowane do powiatu dodatkowe pieniądze. Informujemy jednocześnie, że w następnym roku może się pan ponownie ubiegać o uzyskanie dofinansowania do likwidacji barier architektonicznych ze środków PFRON-u, składając odpowiedni wniosek. (...) Przypominamy także, o czym był pan informowany telefonicznie, że wszelkie koszty poniesione przez pana przed zawarciem z nami umowy o dofinansowanie likwidacji barier funkcjonalnych, nie mogą być refundowane ze środków PFRON-u”.
– To po co w kwietniu przysyłali mi wniosek, skoro wiedzieli, że zabraknie im pieniędzy? Ja zrozumiałem to jednoznacznie, że dofinansowanie jednak otrzymam – przyznaje pan Edward i dodaje: – Gdyby w tym PCPR-ze siedziała choć jedna osoba niepełnosprawna, to inaczej by moją sprawę załatwili.
Wysyła kolejny wniosek
Trochę zrezygnowany kolejny wniosek wysłał na początku roku bieżącego. W odpowiedzi PCPR przysłał pismo, na początku którego prosi go o dostarczenie informacji o ilości osób pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym, dokumentów potwierdzających możliwość pokrycia udziału własnego itd., by na samym dole, na końcu, uzmysłowić mu, że ponieważ dołączył kosztorys powykonawczy, dofinansowania nie otrzyma.
– To w końcu nie ma pieniędzy, czy dofinansowania nie otrzymam dlatego, że remont już zakończyłem? – nie może zrozumieć Edward Koćwin.
Wicedyrektor PCPR w Oleśnicy Stanisław Pytel tłumaczy nam: – Wniosek panu Koćwinowi wysłałem na jego prośbę, ale niczego mu nie obiecywałem. Informowałem go, że prawo nie pozwala nam dofinansowywać wykonanych już prac. Środki skończyły nam się już w maju, więc starczyło ich jedynie na 10 wniosków wysłanych jeszcze w styczniu.
Wicestarosta nie pomógł
Kolejnym urzędnikiem, do którego Koćwin zwrócił się o pomoc, był kuzyn cytowanego Stanisława, nowy wicestarosta oleśnicki Sławomir Pytel.
– Jest stąd, z Dziadowej Kłody, swe nadzieje pokłada w nim większość mieszkańców tej gminy, więc liczyłem, że będzie się chciał wykazać. Na próżno – z żalem w głosie informuje pan Edward.
– Nie jestem cudotwórcą – podkreśla na początku rozmowy z nami Sławomir Pytel. – Interweniowałem w tej sprawie w PCPR-ze, ale ustawowe warunki nie kwalifikują pana Koćwina do przyznania mu pomocy – dodaje wicestarosta, a zarazem szef powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?