Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dariusz Maniak zapomniał, że jest burmistrzem, a nie królem [WYWIAD]

Beata Hadas-Haustein
Wojciech Kociński pozytywnie ocenia inicjatywę referendalną. Sam był poddany podobnej ocenie kilka lat temu. Jego zdaniem to prawo demokracji i forma rozmowy ze społecznością. Uważa, że ta inicjatywa ma duże szanse powodzenia
Wojciech Kociński pozytywnie ocenia inicjatywę referendalną. Sam był poddany podobnej ocenie kilka lat temu. Jego zdaniem to prawo demokracji i forma rozmowy ze społecznością. Uważa, że ta inicjatywa ma duże szanse powodzenia Fot. Beata Hadas-Haustein
O ocenę inicjatywy referendalnej, jaka pojawiła się w Sycowie, zapytaliśmy sycowianina Wojciecha Kocińskiego, byłego burmistrza Sycowa i starostę oleśnickiego, który działał w samorządzie przez 20 lat, od 2 grudnia 2019 roku kierownika Placówki Terenowej KRUS w Oleśnicy

Jak oceniasz inicjatywę referendalną, jaka pojawiła się na początku października w Sycowie? Przypomnijmy, pięcioro mieszkańców naszej gminy zamierza doprowadzić do referendum odwoławczego burmistrza Dariusza Maniaka i Rady Miejskiej.

Z moich informacji wynika, że sycowska inicjatywa jest bardzo dobrze zorganizowana. Podpisy na listach na pewno będą utrzymane w tajemnicy. Kilka lat temu byłem poddany takiej ocenie społecznej i z całą stanowczością muszę podkreślić, że nie ma możliwości dostępu do tych danych osobowych, które znajdują się na listach poparcia inicjatywy. Nie wiem nawet, ile podpisów wówczas zebrano. Organizatorzy bardzo pilnują tajemnicy danych, tak więc ani Dariusz Maniak ani radni nie dowiedzą się, kto ją wspierał. To ciekawy element demokracji. Inicjatywa referendalna to trudna sprawa pod tym względem. Jak mówiłem, sam byłem poddany takiej inicjatywie, stąd wiem, że nie jest łatwo zebrać podpisy popierające takie przedsięwzięcie. Żyję w tym środowisku i dociera do mnie bardzo wiele niepochlebnych informacji na temat pracy burmistrza Sycowa, dlatego akurat w tym przypadku myślę, że inicjatorzy mogą odnieść sukces. Dariusz Maniak widocznie sobie na to zapracował.

A czym mógł sobie Twoim zdaniem „zapracować” na tak złą ocenę?

Na podstawie moich doświadczeń mogę powiedzieć, że jest jedna ważna rzecz, która mogła popchnąć ludzi do zawiązania takiej inicjatywy. Dariusz Maniak zapomniał, że jest burmistrzem, a nie królem. Audiencja u niego wymaga bardzo dużo zachodu, a burmistrz powinien pracować dla ludzi i z ludźmi. Rozwiązywać ich często trudne problemy życiowe – alkoholowe, rodzinne, mieszkaniowe, związane z pracą, czasem zawinione przez ludzi, czasem nie. To bardzo trudna praca, której nasz burmistrz się obawia. Takie właśnie sygnały do mnie dochodzą i to może być prawdopodobnie jeden z głównych zarzutów inicjatywy. Myślę, że to może być kluczowy argument, który może przyczynić się do odwołania Dariusza Maniaka ze stanowiska burmistrza.

Czyli, podsumowując, tym głównym argumentem może być brak komunikatywności burmistrza Dariusza Maniaka? Ale przecież pan Maniak tak pięknie prowadzi swój profil na Facebooku. Czy to jest jednak dobra forma komunikacji z mieszkańcami?

Każda forma kontaktu z mieszkańcami jest dobra, ale nie można przesadzić z żadną. Natomiast Dariusz Maniak przesadził z pijarem.

Czy nie uważasz, że on jakby się wirtualnie ukrył na tym Facebooku, myśląc sobie być może – mają mnie dostępnego w mediach społecznościowych i to powinno wystarczyć? Nie ma pełnego realnego feedbacku z jego strony w kierunku potencjalnego rozmówcy. Czy słyszałeś, by zwyczajnie spotykał się z mieszkańcami, gdy pojawia się problem?

Globalnie taka strategia może przynosić mu korzyści, bo często nie konfrontuje się z opiniami ludzi. Większość followersów na Facebooku widzi ładny pijar, ale ludzie, którzy rozpatrują problemy ze swojego punktu widzenia, jeśli te problemy ich dotyczą, widzą coś zupełnie innego. Widzą, że obiecuje jedno, robi drugie, lub udaje, że nie zna tematu. Od samego początku jego kadencji takie głosy do mnie docierały. Rozumiem, że nowy burmistrz w ciągu kilku pierwszych miesięcy musi zaznajomić się z sytuacją, ale mijają już dwa lata… Jestem zdania, że po takim czasie burmistrz powinien zmienić sposób działania. Na tym poległ Sławomir Kapica, który schował się podczas ostatnich lat burmistrzowania. Kapica jednak nie miał takiego facebookowego pijaru. Natomiast Dariusz Maniak jest wykształconym politologiem, książkowo znakomicie sobie radzi, potrafi sprzedać wizerunek, sprzedać rzeczy, które do końca nie są jego zasługą, które każdy, kto ma pieniądze, na jego miejscu by zrobił, więc to nie wymaga specjalnego geniuszu. Natomiast brak pracy z ludźmi to jest kula u nogi, która może go pociągnąć w dół.

Ty dobrze wiesz, że często z mediami nie jest łatwo. Bywało, że nie było Ci po drodze z niektórymi naszymi powiatowymi mediami, a jednak rozmawiałeś ze wszystkimi. Pamiętam Twoje regularne konferencje prasowe, podczas których można było pytać Ciebie o wszystko do woli. Na pisemne pytania odpowiadałeś bez przeciągania terminów. Czy obserwujesz jakąś lukę w Sycowie pod tym względem?

Dariusz Maniak postawił na brak kontaktu i na zwykłe informowanie ludzi. Może to być dobra strategia, ale dla mnie to jest ukrywanie się przed krytyką i tchórzostwo. Wolałem swoje zdanie powiedzieć. Mamy inne charaktery. Czy on ma lepszy, czy ja – trudno powiedzieć. Ja się z taką działalnością nie zgadzam. Uważam, że takie stanowiska muszą być połączone z odpowiedzialnością, z czystym sumieniem, otwartą przyłbicą. Ja nie bałem się mówić, jak jest. Na takich stanowiskach podejmuje się decyzje, o których trzeba mówić, czy się podobają, czy nie. Po czterech latach kadencji na stanowisku starosty powiatowego mogę powiedzieć, że mam czyste sumienie. Powoli ludzie rozumieją, że wbrew temu, co mówiło się o szpitalu, wszystko okazało się działaniem w dobrym kierunku, mogącym przynieść efekty – czyli zabezpieczenie i opiekę oraz pracę dla ludzi. Natomiast Dariusz Maniak nie potrafi powiedzieć, czego chce. Zmienia zdanie w ostatniej chwili. Mówi jedno, robi drugie. Jest jeden wielki chaos - zaznaczam, że jest to opinia wielu ludzi. Kolejna ważna rzecz – wszyscy znaczący urzędnicy w gminie to ludzie obcy, z zewnątrz, którzy będą wiernie służyć Maniakowi, ale nie społeczeństwu, a to jest różnica. Gdyby szefowie ważnych jednostek wywodzili się z Sycowa, do nich docieraliby sycowianie ze swoimi problemami czy pomysłami. Z jednej strony odciążyliby burmistrza, z drugiej docierałyby do niego informacje związane z problemami od mieszkańców. Uważam, że najemni szefowie będą wykonywać ślepo polecenia nie dbając, czy się komuś dobrze wiedzie, czy nie, nie utożsamiając się z tą społecznością. Tak się nie da rządzić. Mogą zdarzyć się ludzie, którzy pochodzą z zewnątrz, ale żyją tym miejscem, jak były dyrektor MOSiR-u Adam Hrehorowicz. To, co teraz mamy, nie idzie w dobrym kierunku, i za to społeczeństwo też może ukarać Dariusza Maniaka.

Czy Twoje postrzeganie pracy samorządowca ewoluowało? Byłeś także burmistrzem i z tego punktu widzenia możesz ocenić, co działa dobrze a co źle.

Ludziom wydaje się, że bycie kierownikiem, dyrektorem, szefem samorządu, to wydawanie poleceń. Nie na tym to polega. Trzeba mieć też wiedzę na temat tego, czego należy oczekiwać od ludzi, w jakim kierunku zmierzamy. Ludzie muszą widzieć, czego chcesz. Wydawanie ślepych rozkazów działa na krótką metę. Każdy pracownik będzie je wykonywał, ale mało kto będzie kreatywny. Potrzebne jest porozumienie, rozmowa. Trzeba mieć też odwagę. Czasem bycie tchórzem pozwala na wegetację dwie kadencje. Jeśli to jest cel Dariusza Maniaka, to szkoda mi Sycowa.

Szkoda Ci Sycowa – czy to oznacza, że poprzesz inicjatywę referendalną?

No właśnie referendum to jest rozmowa. Skoro pierwszy raz w historii miasta i gminy Syców taka inicjatywa się pojawiła, to znaczy, że jest coś na rzeczy. Jeśli dojdzie do ogłoszenia referendum, pójdę oddać swój głos. Jestem świadomym obywatelem. Skorzystam z tego narzędzia demokracji choćby po to, by ten burmistrz i potencjalni inni przyszli kandydaci na burmistrza, nauczyli się, że dookoła są ludzie, których należy szanować i z którymi należy rozmawiać. Można się z nimi nie zgadzać, ale rozmawiać trzeba.

Więcej o inicjatywie referendalnej

Twoim zdaniem słusznie inicjatorzy chcą odwołania także Rady Miejskiej?

Nie przyglądałem się wewnętrznym relacjom Rady i burmistrza. Tak naprawdę burmistrz jest wykonawcą woli Rady. Czy tutaj Rada ma inicjatywę i burmistrz ją wykonuje, tego do końca nie wiem. Przyjrzę się w najbliższym czasie temu. To są ludzie, których wybrano w demokratyczny sposób, i do końca nie jestem przekonany, czy powinni odpowiadać za ewidentne błędy burmistrza. Błędów Rady nie widzę, bo nie przyglądałem się ich konkretnym działaniom.

Czyli radni nie są widoczni?

Nie widzę w ich działaniu planu, tylko sporadyczne, doraźne reakcje, które są ważne, ale powinny zajmować 1/3 całej działalności. Radni mają dziś wyborową sytuację. Mogą powiedzieć – mamy pandemię, nie możemy działać, nie możemy rozpostrzeć skrzydeł. Pewnie wymówka będzie. Nie oczekuję nie wiadomo jakich inicjatyw w tej sytuacji, ale oczekuję ustabilizowania, unormowania spokojnego życia mieszkańców.

Za chwilę pojawią się głosy, że krytykujesz burmistrza, bo sam chciałbyś nim zostać. Jak to jest?

Myślę, że nie będę więcej ubiegał się o to stanowisko. Dwa lata temu w bezpośrednim starciu z Dariuszem Maniakiem przegrałem. Szanuję wybór ludzi. Natomiast mam jeszcze siłę do działania w samorządzie i raczej wolałbym wspierać swoim doświadczeniem kogoś, kogo ludzie by widzieli na tym stanowisku, jeśli byłaby taka wola tej osoby.

Czy wspierałbyś każdego, bez względu na poglądy? Czy widzisz szansę na porozumienie różnych środowisk ponad podziałami?

Oczywiście. Wykluczam jedynie poparcie dla fanatycznych i radykalnych działań czy poglądów. Uważam, że ludzie, którzy startowali obok mnie i Dariusza Maniaka podczas ostatnich wyborów, to wartościowi ludzie (Łukasz Kuźmicz i Grzegorz Rosiek - przyp. red.). Każdy z nich coś wnosił. Organizując zespół ludzi o różnych nawet poglądach można wiele rzeczy dobrych dla gminy zrobić. Wystarczy ustalić wspólną wizję.

Zobacz, jaką wizję miał Dariusz Maniak przed wyborami

Czy takie strategie promocji czy rozwoju gminy, na jakie nasza gmina wydała ostatnio bardzo dużo pieniędzy, są naszej gminie potrzebne? Czy jest sens wydawania na papier pieniędzy i nie widzieć efektów tego, co tam jest zawarte?

Nie czytałem. Dla mnie to jest papier, który przyjmie wszystko. Nie lubię na takie rzeczy wydawać pieniędzy. Uważam, że grupa radnych, która posiada mandat społeczny, powinna usiąść, dogadać wspólnie priorytety i bez wydawania pieniędzy na zbędne papierki po prostu działać. Plan naprawy szpitala, który stworzyliśmy jako zarząd poprzedniej kadencji Rady Powiatu kosztował nas około 3 tys. zł, a nie 30 tys. zł, czy 70 tys. zł. Dokument potrzebny był jedynie do dalszych naszych działań związanych z pozyskiwaniem dofinansowania. Firma opracowała nam dokument jedynie kosztowo, natomiast wizja była wypracowana przez radnych z Zarządu Powiatu oraz doktora Piotra Rogalskiego. Nie jestem biurokratą, staram się upraszczać sobie życie. Ustalam zawsze tak w pracy, jak i w życiu, kilka ważnych punktów do realizacji. Reszta to jest szybka zmienna, na którą mądry człowiek zareaguje od razu, w każdej chwili. Tu potrzeba bardzo dużej elastyczności.

Jako obywatel tego miasta – co chciałbyś, aby tu na cito było zrobione? Czego Ci brakuje w Sycowie?

Myśląc globalnie, uważam, że jedną z ważniejszych rzeczy, jakie należy wykonać, jest mała obwodnica Sycowa. To stworzy dodatkowe możliwości rozwoju przedsiębiorców i sektora mieszkaniowego, odciąży ruch, odtruje powietrze w mieście. Inwestycje ekologiczne są bardzo ważne. Zrobiłbym wszystko, by pomóc wszystkim mieszkańcom w wymianie ogrzewania. Takie inwestycje pomagają wzbogacaniu się mieszkańców. Jeśli społeczeństwo będzie bogatsze, zdrowsze, to samo zainwestuje w sport, kulturę i wesprze swoimi pieniędzmi kluby sportowe, koła teatralne i inne inicjatywy, które należą też do kompetencji burmistrza.

Dariusz Maniak obiecywał wiele

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto