Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dary sycowian po przeszło roku trafiły do portu. Co działo się przez rok?

Beata Hadas
Ksiądz Cisło
Ksiądz Cisło mojaolesnica.pl
Na początku roku szkolnego dzieci z Syrii dostaną zebrane dla nich plecaki szkolne z wyposażeniem - poinformował PAP dyrektor polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ksiądz Waldemar Cisło, ten sam, który, jak podaje portal MojaOlesnica.pl, w zeszłym roku bronił prezydenta Syrii Assada uznawanego za „rzeźnika z Damaszku".

Ksiądz oświadczył: „Mieszkańcy Sycowa ufundowali plecaki wraz ze szkolnymi akcesoriami dla dzieci z ogarniętego działaniami wojennymi Aleppo w Syrii. W mediach pojawiły się nieprawdziwe informacje, jakoby plecaki nie zostały przekazane potrzebującym i niszczeją w magazynie (a zostały? - przyp. Red.). – Nic takiego nie ma miejsca. Pragniemy podać do wiadomości, że 80 plecaków z wyposażeniem, które zostały ofiarowane przez mieszkańców Sycowa, zostało odtransportowanych przez firmę FairCargo na zlecenie Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie Polska do portu, skąd wypłyną do Bejrutu, by drogą lądową dotrzeć do syryjskich uczniów”.

Dodał, że w plecakach znalazły się przybory szkolne - piórniki, zeszyty, kredki czy długopisy. „Dary trafią do uczniów w ogarniętym działaniami wojennymi syryjskim Aleppo. Tornistry zostały zebrane przez dzieci ze szkół podstawowych w Sycowie podczas akcji „Tornister dla Aleppo". Na początku roku szkolnego dzieci z Syrii dostaną zebrane dla nich plecaki szkolne z wyposażeniem. Szukanie firmy transportowej , która poleci w rejony objęte działaniami wojennymi nie jest łatwe i trwało pewien czas" - stwierdził Cisło. „Znalezienie transportu, który by dostarczył przesyłkę w rejon świata ogarnięty wojną nie jest łatwe i trzeba czekać na okazję, by zebrane dary dotarły na miejsce bezpiecznie. Plecaki były przechowywane w dobrych warunkach. Nie ma też powodu do obaw, że nie trafią do potrzebujących".

Jak spostrzega portal MojaOlesnica.pl, warto przypomnieć wrześniową wizytę tego samego duchownego w Zamku Książąt Oleśnickich, gdzie przebywał razem z ówczesną minister Beatą Kempą. Odbyła się tam konferencja „Cywilizacja chrześcijańska w Europie a problemy migracji", którą zorganizował Parafialny Oddział Akcji Katolickiej w Oleśnicy. Oto relacja: „Na początku ks. prof. Cisło przytoczył dane na temat prześladowania chrześcijan na świecie i toczących się konfliktów zbrojnych. Przedstawił też programy pomocowe, jakie uruchamiane są na rzecz osób dotkniętych wojną.

Zwrócił uwagę na konieczność selekcji informacji, jakie do nas docierają. - Poza Telewizją Polską i Telewizją Trwam wszystkie inne media trzeba sprawdzać - uważa ksiądz profesor, który wyraził swój pogląd na temat toczącego się konfliktu w Syrii. - Faktycznie, wolności tam nie było, ale kraj funkcjonował bez konfliktu, ludzie żyli. A co teraz mamy? Co mamy w zamian? - pytał.

- Asad (prezydent Syrii, nazywany przed niektórych „rzeźnikiem z Damaszku” ze względu na zbrodnie wojenne i łamanie praw człowieka - przyp. red.) nie jest idiotą. On by się nie wystawiał Ameryce - mówił dalej ks. Cisło, w kontekście używania przez Asada broni chemicznej".

Jak tłumaczy sprawę tornistrów Beata Kempa? Przypomnijmy: „Nie ja byłam organizatorem zbiórki, lecz jedna ze szkół. Do mnie zwrócono się o objęcie akcji patronatem, co też zrobiłam. Podczas rekolekcji wielkopostnych zainteresowałam się osobiście tematem i uroczyście przekazaliśmy plecaki na ręce Szefa Fundacji Ojca Werenfrida. Po czym na mój koszt przetransportowaliśmy je do siedziby Fundacji w Warszawie. Z tego co wiem, są one sukcesywnie przewożone przez Liban do Syrii - co nie jest łatwe dlatego, że granica jest szczelna, szczególnie dla pomocy rzeczowej”.

Co na to wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 im. Jana Pawła II w Sycowie Anna Szura? – Inicjatorem i organizatorem zbiórki tornistrów dla dzieci z Aleppo był ksiądz Adam Mikulski - dementuje. – To on wyszedł z taką propozycją, a my jako szkoła jedynie udostępniliśmy - na jego prośbę - jedną z klas nad salą gimnastyczną w celu zmagazynowania zebranych tornistrów. To były bardzo ładne plecaki, wysokiej jakości, koszt takiego plecaka to przynajmniej 150 zł. Wyposażenie ich było również bardzo bogate, zatem dzieci i ich rodzice naprawdę się postarali. Przy okazji dementuję też informację, że mogło z nimi dziać się coś złego.

Jak informuje pani wicedyrektor, plecaki znajdowały się w sali ogrzewanej, w dobrych warunkach. Stwierdzenie naszych zbulwersowanych informatorów, że „niemal zgniły", jest metaforyczne i może odnosić się do faktu, że leżały 12 miesięcy. – I szkoda, że żadne dziecko w tym czasie nie miało okazji z tych przyborów korzystać - dodaje pani wicedyrektor.

Jak zakończyła się akcja „Tornister dla Aleppo"? Okazuje się, że ksiądz Adam od samego początku informował, że w przewiezieniu darów pomoże biuro posłanki Beaty Kempy. Był nawet pomysł, że w przekazaniu darów do transportu będą uczestniczyć uczniowie. Po zbiórce nastały wakacje i większość zaangażowanych w akcję nie była uchwytna. A tuż po zbiórce pani poseł Beata Kempa z jakichś przyczyn nie mogła zająć się transportem - tak informował ksiądz Adam. Potem nadszedł wrzesień - i to był kolejny wyznaczony do transportu termin. Jednak i wtedy los nie sprzyjał darom sycowian. Okazało się, że z dnia na dzień ksiądz Adam dostał powołanie na probostwo w Zdziechowicach. Dyrektor Anna Nowicka i wicedyrektor Anna Szura miały z nim jeszcze wtedy kontakt, jednak coraz słabszy. Kiedy przypominały, że akcję trzeba zakończyć i wydać tornistry do transportu, tłumaczył, że ma przejściowe problemy w parafii, w co już panie dyrektorki nie wnikały. Niestety, potem ich kontakt z księdzem urwał się całkiem. – Nie odbierał telefonów - informuje Anna Szura. Na początku tego roku działająca w wolontariacie nauczycielka z trójki Joanna Nowak postanowiła przypomnieć w biurze poselskim, że w szkole czekają dary sycowskich dzieci dla Aleppo. Uczyniła to, jednak udało się dopiero w marcu dokonać symbolicznego przekazania pięciu tornistrów w kościele przy Kaliskiej. Co stało się z tymi pięcioma plecakami? Czy dołączyły one do tych, które w porcie czekają na transport do Bejrutu? Anna Szura nie wie. Od marca do 13 czerwca plecaki nadal czekały w sali przy Alei nad Wałem.

Jak komentują tę sprawę nasi Czytelnicy? Pisze Mama: „Jestem mega zdenerwowana, bo sama kupowałam plecak i przybory dla klasy mojej córki. Myślałam, że to fajna akcja, czuję się oszukana tak jak moje dzieci. Nie mam problemu, żeby teraz plecaki trafiły do biednych dzieciaków z naszej okolicy, ale nie taki był zamysł całej akcji. Plecak był pełen przyborów szkolnych, kredek, farb, flamastrów, bloków, zeszytów... wszystkiego, co przyda się nawet dzieciom w Syrii i wywoła uśmiech na ich buzi (...)". Ktoś inny komentuje: „Pamiętam dokładnie, że szkoły miały zebrać plecaki, a Pani Minister do spraw uchodźców miała je dostarczyć do Aleppo. Wiadomo chyba, że dzieci nie wyślą tego pocztą. Latają za nasza kasę gdzie się da, a transportu do Aleppo nie można zorganizować. Mogli je przekazać Czerwonemu Krzyżowi, Janinie Ochojskiej lub innej organizacji, która dostarczyłaby plecaki. Szok! Jak dzieci mają brać udział w takich akcjach po takim czymś?".

Anna Szura na końcu naszej rozmowy zaznacza, że młodzież w sycowskich placówkach oświatowych nauczona jest działać charytatywnie. Młodzi pomagają, uczestnicząc w licznych akcjach organizowanych przez pedagogów we wszystkich szkołach i przedszkolach. Uczą się wolontariatu. Dzieci, widząc efekty niesienia pomocy, cieszą się. Taki efekt akcji może jedynie zniechęcać do tej formy pomocy.

Mój komentarz
Dlaczego dary sycowian zebrane w maju ubiegłego roku dopiero teraz trafią do dzieci w Syrii? Po co organizowane są takie akcje charytatywne, jeśli rzeczy zebrane przez ludzi dobrej woli muszą czekać na transport ponad rok? Osoby, które zwróciły się do nas z tym tematem, bulwersuje fakt, że organizator nie zadbał o to, by dary trafiły do Aleppo tuż po zbiórce. Dyrektor dwójki Edyta Ptak zauważyła, iż inicjator tej szczytnej akcji – ksiądz dr Adam Mikulski – poinformował, że transportem do Aleppo zajmie się pani minister Beata Kempa. Niestety, ten transport trwa bardzo długo. Do 13 czerwca tornistry zebrane rok temu czekały zmagazynowane w szkole. Zdaniem naszych informatorów, tornistry niszczały oczekując tak długo. Następnie musiały być zmagazynowane w innym miejscu, ponieważ jeszcze do Aleppo nie dotarły. Poseł dla portalu w Polityce przyznała, że „z tego, co wie, są sukcesywnie przewożone do Syrii", czyli nie jest to fakt dokonany. Dla PAP wypowiedział się natomiast ksiądz profesor Waldemar Cisło: „80 plecaków z wyposażeniem, które zostały ofiarowane przez mieszkańców Sycowa, zostało odtransportowanych przez firmę FairCargo na zlecenie Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie Polska do portu, skąd wypłyną do Bejrutu, by drogą lądową dotrzeć do syryjskich uczniów”. Wiele tu nieścisłości – to są przewożone sukcesywnie, czy wypłyną dopiero do Bejrutu? Ale to oznacza, że nie ma ich jeszcze w Aleppo. Pozostaje pytanie - dlaczego nie zrobiono tego rok temu w czerwcu? Tego nie rozumiem. Dlaczego posłanka osobiście zainteresowała się tematem dopiero 10 miesięcy po zakończeniu akcji, symbolicznie przekazując kilka plecaków Fundacji Ojca Werenfrida? Przecież patronat nad tak szczytną akcją zobowiązuje! Teraz nagle publikuje oświadczenia o losie darów sycowian. Zwołuje konferencję. Tłumaczy, że plecaki były w dobrym stanie. Gdyby entuzjazm sycowskich dzieci szykujących szkolną wyprawkę dla rówieśników w Aleppo został zwieńczony tuż po akcji informacją, że oto FairCargo transportuje tornistry do Aleppo, gdyby pani poseł spotkała się z młodymi sycowianami i im opowiedziała, jak żyją dzieci w ogarniętej wojną Syrii, jak im jest ciężko, to taki patronat rozumiem. A tak, zwyczajnie jest mi przykro, gdy czytam teraz, że ktoś chce mnie ciągać po sądach tylko dlatego, że zwróciłam uwagę na niewątpliwe niedociągnięcie w akcji „Tornister dla Aleppo”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto