Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego dary sycowian nie trafiły do dzieci w Aleppo?

Beata Hadas
Dary zebrano w jednym z pomieszczeń nad salą gimnastyczną przy sycowskiej trójce
Dary zebrano w jednym z pomieszczeń nad salą gimnastyczną przy sycowskiej trójce Beata Hadas
Kilkadziesiąt plecaków ze szkolnym wyposażeniem niemal zgniło w oczekiwaniu na transport do Aleppo, obiecany przez posłankę i minister Beatę Kempę.

Europosłanka Beata Kempa z Sycowa jako patron podjęła temat zbiórki plecaków ze szkolnym wyposażeniem dla dzieci uchodźców jeszcze w czasach, gdy była ministrem do spraw pomocy humanitarnej, deklarując dostarczenie darów dla dzieci z ogarniętej wojną Syrii.

Plecaki ze szkolnym wyposażeniem zebrano dla dzieci z Aleppo z inicjatywy księdza Adama, byłego katechety w Szkole Podstawowej nr 3 im. Jana Pawła II w Sycowie ponad rok temu. Na apel księdza Adama odpowiedzieli mieszkańcy całej gminy Syców. Dary zbierano w placówkach oświatowych. W jednym z pomieszczeń nad salą gimnastyczną Szkoły Podstawowej nr 3 im. Jana Pawła II zgromadzono około 80 plecaków z pełnym wyposażeniem – czyli z przyborami szkolnymi. Tam czekały na obiecany przez posłankę transport do Aleppo.

Jak czytamy w natemat.pl, posłanka powiedziała swego czasu, że „nie patrzy na wielką politykę, będzie pomagać dzieciom i będzie o tym mówić: – Patrząc na te dzieci, jeśli nie tylko naszymi podatkami, ale przede wszystkim darem wielkich serc Polaków, będziemy mogli ulżyć cierpieniu tych dzieci... U nas dzieci na ziemi nie umierają. Gdzie mogę, o tym mówię”.

W tym czasie z parafii odszedł ksiądz Adam i temat pomocy ucichł, a plecaki niszczały w magazynie. O czekających ponad rok na transport plecakach pamiętały nauczycielki-wolontariuszki, które koordynowały zbiórkę. Przypomniały pani poseł, że należało je zawieźć do Aleppo. Zmianie uległ jednak plan minister Kempy i prawdopodobnie plecaki zostaną przekazane potrzebującym dzieciom w naszym regionie. Z panią poseł nie mogliśmy się skontaktować, by uzyskać komentarz do tej całej nieprzyjemnej sytuacji – gdyż trwa okres urlopowy, ale na pewno poprosimy ją o odniesienie się do tej sprawy.

Przypomnijmy, że Aleppo to miasto w północno-zachodniej Syrii, około 50 km na południe od granicy z Turcją, w połowie drogi między Eufratem a wybrzeżem Morza Śródziemnego, na krańcach Pustyni Syryjskiej. Od 20 lipca 2012 do 15 grudnia 2016 toczyły się tam krwawe walki między syryjską armią narodową i rebeliantami podczas wojny domowej. W trakcie walk zginęły setki dzieci. Całe rodziny z dziećmi musiały opuścić kompletnie zniszczone miasto, ale wiele rodzin pozostało, także dzieci chore, ranne i osierocone. Te dzieci potrzebują każdej pomocy – przede wszystkim leków.

Z raportu przedstawionego przez minister z Sycowa w maju tego roku wynika, że z rezerwy ogólnej budżetu państwa na realizację projektów każdego roku przeznaczano większe sumy. W roku 2017 było to 38 mln zł, a w roku 2018 – 58 mln. W porównaniu do roku 2015 nakłady na pomoc humanitarną wzrosły w 2017 roku siedmiokrotnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto