Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziadowa Kłoda: Pomóżmy choremu dziecku

Dawid Samulski
Gdy Daria przyszła na świat, życie jej mamy przewróciło się do góry nogami. Będąc w ciąży, nawet nie myślała o jej usunięciu, czy też o oddaniu nieuleczalnie chorej córki do domu dziecka. Nie żałuje, choć jest jej ciężko i bywa u kresu psychicznej wytrzymałości. Wtedy płacze

Doskonale wie, co to znaczy siedzieć dniami i nocami nad dzieckiem z wadą centralnego układu nerwowego. Dziś Daria ma już 7 lat i chyba najgorsze za sobą, bo przynajmniej nie choruje tak często, jak kiedyś.
Nie mówi, nie siedzi i sama nie chodzi, a dla jej prawidłowego rozwoju potrzebna jest ciągła rehabilitacja. – Robi małe postępy i właśnie to daje nam siłę do dalszej walki o to, żeby mogła normalnie żyć. Robię, co mogę, ale wszystko kosztuje - rehabilitacja, leczenie, dojazdy, a zwłaszcza turnusy rehabilitacyjne, dlatego będę wdzięczna za każdy gest życzliwości, za każdą złotówkę, która zostanie przeznaczona na leczenie mojej córki – mówi jej mama Magdalena Dzięcioł, mieszkanka Dziadowej Kłody.
Na całkowite wyleczenie dziecka dużych szans nie ma, ale jest nadzieja, że może zacząć chodzić, choć opinie specjalistów są sprzeczne. Neurolog twierdzi, że jest to możliwe, ortopeda, że nie.
Co sprawia obecnie największe trudności w wychowywaniu dziecka z taką wadą?
– Chyba to, że jest coraz cięższe i w zasadzie wszędzie je trzeba nosić – odpowiada.
Siedząca jej na kolanach Daria patrzy na nas tak, jakby wiedziała, że rozmawiamy właśnie o niej. Jej śliczne oczka uśmiechają się do nas za każdym razem, gdy pada jej imię. – Ona potrafi okazywać uczucia. Reaguje, gdy każe się jej szukać psa lub pokazuje na inne dzieci – jej mama podaje przykłady.
Nie kryje, że są jednak dni, kiedy jest zła na cały świat i na samą siebie również. Psychicznie nie wytrzymuje i wtedy płacze. Najtrudniej powstrzymać jej łzy, kiedy widzi jak dzieci grają w piłkę, zimą jeżdżą na sankach, a jej maluch musi siedzieć w domu. Są też chwile radości, będące czymś w rodzaju impulsu do dalszej walki z przeciwnościami losu. – Na przykład wtedy, jak Daria się uśmiechnie i powie „mama”. Nieraz potrafi wstać w nocy i gadać do siebie, uśmiechając się przy tym całą buzią – wzruszona mama głaszcze swoją córeczkę.
Może liczyć na pomoc męża, rodziny, ale przyznaje, że przyszłość ją trochę przeraża. Lekarze doradzają jej drugie dziecko, które kiedyś mogłoby się siostrą opiekować, ale ona się boi. Strach jest silniejszy. – Kocham Darię nad życie, ale przy dwóch chorych dzieciach na pewno nie dałabym już rady – uważa.
Życzliwi jej ludzie pocieszają ją, że pójdzie do nieba, że została wyróżniona przez Boga. – Wolałabym nie być przez nikogo wyróżniana, a mieć zdrowe dziecko – dodaje smutna.
Jak sobie tłumaczy fakt, że to właśnie jej urodziło się chore dziecko, którym będzie się musiała opiekować już do końca życia? – Cały czas zadaję sobie to pytanie. Przecież nigdy w życiu mamie nie podbierałam pieniędzy, nigdy nie chodziłam na wagary, nie dostawałam lania – wylicza.
Zdaje sobie sprawę, jak kiedyś beztroskie miała życie, choć przed narodzinami Darii nie była tego świadoma. – Człowiek przejmował się drobnostkami, z których teraz się śmieje, bo dopiero teraz ma na co narzekać – pani Magda powraca do lat młodości, z których najcieplej wspomina czasy szkolne.
Czego chciałaby, aby jej dziś życzyć? – Wytrwałości psychicznej – odpowiada bez chwili wahania na pożegnanie.

Wpłaty można kierować na konto Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”, ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, nr: 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362 z dopiskiem „Darowizna na leczenie i rehabilitację Darii Dzięcioł.
Można też oddać 1 proc. podatku. Nazwa OPP: Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”, KRS: 0000037904, Daria Dzięcioł (7975).

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto