Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziadowa Kłoda: Radny Tronina ma głos

DAS
Michał Tronina
Michał Tronina Dawid Samulski
Michał Tronina, jeden z najbardziej aktywnych radnych z gminy Dziadowa Kłoda, reaguje na felieton „Nadaktywni radni. Jestem na nie”, autorstwa Dawid Samulskiego

Szanowny Panie,
Bardzo dziękuję za wzmiankę o mojej skromnej osobie w aspekcie aktywności na sesji Rady Gminy Dziadowa Kłoda. Przykro mi z powodu, że uważa Pan moją aktywność za stratę czasu swojego jak i innych zaproszonych gości, ale tak wygląda specyfika pracy samorządowej, o czym może się Pan przekonać czytając regulamin funkcjonowania Rady Gminy.
Nie wydaje mi się aby tematy poruszane na sesji można było nazwać "pierdołami", szczególnie na łamach publicznej gazety, gdzie przedstawiana informacja powinna być obiektywna, a przede wszystkim rzetelna. Nie rozumiem też, dlaczego uważa Pan zagadnienie braku języka angielskiego w Zespole Szkół, za błahy i nieistotny temat. Wg mnie to bardzo ważny aspekt, nad którym właśnie radni powinni się pochylić. Nadarzyła się ku temu okazja, punkt obrad sesji, w którym zadałem pytanie dotyczące sprawozdania z działalności placówek oświatowych. Nie mogłem zapytać na komisji, bo byłem na niej nieobecny. Nie jest to też moje urojenie, wielu rodziców pyta dlaczego ich dzieci nie uczą się języka angielskiego. Tłumaczenie Pana Dyrektora Bałwasa nie przekonało mnie. Argumenty, że Niemcy leżą blisko Polski, bądź brak nauczycieli może i były aktualne kilka lat temu, ale czasy diametralnie się zmieniły, a potrzeba używania języka angielskiego bardzo wzrosła (szkoły, uczelnie, praca, Internet, szkolenia, wyjazdy, etc.). Na dobrą sprawę moje pytanie zajęło pewnie z minutę, to Pan Bałwas pociągnął dość długi monolog, do tego w sporej części nie na temat (likwidacja języka niemieckiego o której nigdy nie wspomniałem, pytając o język angielski miałem na myśli wprowadzenie go jako język dodatkowy, nie kosztem języka niemieckiego, co także zaznaczyłem w drugiej części mojej wypowiedzi). Kolejna sprawa to to, że wg mnie taki język można, a nawet należy wprowadzić i bynajmniej nie wiąże się to z ogromnymi nakładami finansowymi, na co zwrócę uwagę na kolejnej komisji. Jest to oczywiście decyzja rodziców - Rady Rodziców, a także dyrektora Zespołu Szkół i Rady Gminy. Ucząc się dwóch języków już w Szkole Podstawowej nasze dzieci mają lepszy start w Gimnazjum, gdzie kontynuują naukę, zamiast ją rozpoczynać. Życie to wyścig szczurów, więc im więcej dzieci wyniosą za młodu, tym będą bardziej konkurencyjne podczas składania aplikacji do kolejnej szkoły, uczelni, czy szukając pracy.
Przyznam szczerze, że nie rozumiem także uwag dotyczących "połamanych drzew, zalanej studzienki, pękniętego krawężnika, niewidocznych pasów na jezdni", wg mnie to bardzo ważne aspekty, które radni powinni zgłaszać, o których często dowiadują się od mieszkańców gminy przed sesją. Tego właśnie dotyczy punkt wolne wnioski, zapytania i interpelacje radnych. Nie każdy ma czas aby z takimi problemami udać się bezpośrednio do Urzędu Gminy, a dzwonienie często nie rozwiązuje problemu, dlatego dużo efektywniejszą metodą jest właśnie droga oficjalna w punkcie sesji dotyczącym takich spraw.Nie przypominam też sobie abym był z Panem na Ty, dlatego bardzo bym prosił, aby w artykułach gdzie raczy Pan uwzględniać moją osobę używał Pan formalnego tytułu.
Na zakończenie wrócę też do popularności języka angielskiego. Rzeczywiście miał Pan rację mówiąc, że język angielski jest pod tym względem na pierwszym miejscu (kolejny mocny argument na wprowadzenie go do Szkoły Podstawowej), choć sporo zależy też od rodzaju przeprowadzonych analiz bo te także się różnią (załączam linki do wiki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Najcz%C4%99%C5%9Bciej_u%C5%BCywane_j%C4%99zyki_%C5%9Bwiata
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_languages_by_number_of_native_speakers)
Nie zmienia to jednak faktu, że język angielski bardzo się spopularyzował, szczególnie w mowie potocznej, bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi, w końcu człowiek uczy się przez całe życie. Co do narażania się na "śmieszność i drwiny" to przyznam szczerze, że nigdy tak nie odbierałem swojej pracy w samorządzie lokalnym. Staram się możliwie dobrze i godnie reprezentować swoich wyborców, a także wszystkich mieszkańców mojej gminy. Jeżeli miał Pan takie odczucia to bardzo ubolewam z tego powodu, bo to chyba Pan ma problemy z prawidłową oceną pracy radnych. Drwinę i złośliwe przytyki w Pana artykule pominę bez komentarza.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za poświęcenie uwagi w Gazecie Sycowskiej mojej pracy jako radnego.
Pozdrawiam serdecznie, Michał Tronina

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto