W ten szczególny, jedyny, taki dzień w roku, w kościele ojców Franciszkanów spotykały się głównie osoby starsze i samotne. To gdynianie, którzy nie mają rodzin, lub znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej. Właśnie takim osobom najciężej jest być samym w wigilię. Gdy inni w gronie najbliższych zasiadają do uroczystej wieczerzy, one spędzają czas w smutku i ciszy. Cierpią.
Dlatego w kościele ojców Franciszkanów co roku każdy, kto tylko czuł taką potrzebę, mógł przyjść, skosztować świątecznych potraw, zaśpiewać wspólnie kolędy, przełamać się opłatkiem, złożyć i usłyszeć życzenia, a przede wszystkim poczuć ciepło świąt Bożego Narodzenia. Nikt też nie opuszczał świątyni na Wzgórzu Świętego Maksymiliana z pustymi rękoma. Wręczane były paczki i prezenty.
Tym bardziej jest to przykre, że w tym roku wigilii nie uda się zorganizować. Wypada mieć jedynie nadzieję, że to ostatnia, taka smutna sytuacja, że nadchodzące, kolejne dwanaście miesięcy będą lepsze, a wspólne spożywanie świątecznych dań i śpiewanie kolęd w kościele ojców Franciszkanów powróci.
Warto jednak dodać, że osoby w trudnej sytuacji życiowej w Gdyni nie zostały pozostawione na święta bez pomocy. Pracownicy Centrum Aktywności Seniora przygotowali paczki dla najbardziej potrzebujących. Większość z nich trafiła już bezpośrednio do samotnych, starszych osób. Roznosili je jeszcze przed świętami pracownicy CAS, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.
W paczkach znalazły się wędliny, ryby, barszcz, uszka, pierniki, bakalie i inne świąteczne delicje, tak, aby osoby w najtrudniejszej sytuacji życiowej w Gdyni miały co położyć na świąteczny stół i pod choinkę.
NATO na Ukrainie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?