Idzie nowe

Zmiany we władzach Pogoni. Nowy skład zarządu zasilił wiceburmistrz Sycowa Jacek Przybył Ziściło się to, o czym w sycowskim światku piłkarskim szeptano już od dawna. Piłkarze Pogoni nie chcieli, by wiceprezesem ich klubu nadal był Tomasz Wieczorek, więc od ubiegłego piątku już nie jest

Ci pierwsi zbuntowali się po rundzie wiosennej, którą zakończyli na premiowanym awansem drugim miejscu. Ich radość trwała krótko. Okazało się bowiem, że nadal grać będą w klasie B, gdyż członkowie zarządu (mówi się, że Wieczorek z Józefem Kowalewskim) zapomnieli zapłacić karę za żółtą kartkę, którą wcześniej otrzymał jeden z graczy. Prezes co prawda wziął całą winę na siebie, ale z gry w klasie A cieszą się dziś Nowoszyce, a nie Pogoń Syców.
W klubie zawrzało. Jeszcze kilka tygodni temu nie było wiadomo, czy zespół seniorów w ogóle przystąpi do rozgrywek. Piłkarze grozili bojkotem. Bali się, że ich wysiłek znów zostanie zaprzepaszczony. Postawili warunek. – Albo dochodzi do walnego zebrania, a w konsekwencji do zmian w zarządzie oraz sposobie zarządzania klubem, albo odchodzimy – tak miało brzmieć ich ultimatum. Zostali, bo zainterweniowali burmistrzowie, z pomocą których zwołano piątkowe walne. Ludzie, którym dobro klubu zawsze leżało na sercu, nie dali się długo prosić. Jedni wyrazili chęć pracy w nowym zarządzie, inni zadeklarowali wsparcie jako sympatycy.
– Idea jest taka, żeby znów przywrócić Pogoni dawny blask, żeby gra w jej barwach była nobilitacją. Może nam się uda – wyraził nadzieję Adam Kulawiecki. Już dawno nikt nie poprowadził zebrania Pogoni tak sprawnie jak on. Dawno też w jej zarządzie nie było nikogo z władz gminy. Wiceburmistrz Jacek Przybył zasilił skład tego gremium, choć, jak przyznał, miał etyczny dylemat. A to dlatego, że kieruje gminną komisją, która przyznaje dotacje na działalność instytucji pożytku publicznego. W nowym zarządzie znaleźli się m.in. radny Jarosław Walczak, dyrektor ośrodka zdrowia, Grzegorz Dąbrowski, oraz zastępca komendanta powiatowej policji, Jerzy Kokot. •