Interweniowaliśmy we wiosce niedaleko Sycowa. Spod desek zasyfionego kojca wydobyliśmy zwłoki psa i 4 szczenięta. Matka szczeniąt krwawi, więc pędzimy do weta. Zarośnięty do granic możliwości skorupą futra i odchodów przerażony pies też z nami. Nie ferujemy wyroków - zwłoki psa jutro trafią na sekcję. Właściciele twierdzą, że psy były dzikie i nie dało się do nich podejść - ten zarośnięty wiele lat temu wykopany został w lesie i trafił do kojca z maleńką sunią, która jest pupilem dzieci (!!!). Nietrudno przewidzieć, jaki dramat rozgrywał się co cieczkę. Kojec zamknięty był tak trwale, że dostanie się do niego było możliwe po podpaleniu sznura, który wiązał kraty. Jak zwykle poprosimy o wsparcie - sama sekcja to kilkaset złotych, leczenie stada psów to z reguły tysiące. Martwy pies to dorosły osobnik - pewnie z poprzedniego miotu suni. Trudny dziś dzień dla nas.
Wspomóż Ekostraż
-Możesz wspomóc ratowanie tych psiaków także poprzez zbiórkę na FB. Inne formy wsparcia: DAROWIZNA i PAYPAL
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
