Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klasa A: Wygrana Pogoni z Gromem

DAS
W ten właśnie sposób najpiękniejszego gola przewrotką strzelił Konrad Kurzawa
W ten właśnie sposób najpiękniejszego gola przewrotką strzelił Konrad Kurzawa Dawid Samulski
W derbach gminy Syców lepsza Pogoń

15.05.2011
Pogoń Syców - Grom Szczodrów 3:0 (1:0)
Bramki: Kurzawa (43, 55), Jankiewicz (60).
Pogoń: Janicki - Balcer, Kołodziej, Grondys, Dzikowski, Ostry, Potoniec, Jankiewicz (90-Tęsiorowski), Kurzawa (75-Radomski), Kociński, Błoch (85-Dryka).
Efektowne zwycięstwo 3:0 nad Gromem wywindowało Pogoń na piąte miejsce w tabeli. Sycowianie w maju jeszcze nie przegrali meczu.
– Nasza wygrana w niedzielę była bezdyskusyjna. Rywale przez cały mecz oddali w zasadzie jeden celny strzał na naszą bramkę. My sytuacji bramkowych mieliśmy znacznie więcej – podkreślał Grzegorz Rosiek, trener sycowian.
Pierwszy gol padł jednak dopiero tuż przed przerwą. Po wrzutce Ostrego na długi słupek piłkę do siatki skierował Kurzawa. Ten sam duet zawodników brał udział w kolejnej bramkowej akcji, 12 minut po zmianie stron. Po szybko rozegranym rzucie wolnym Ostry wrzucił piłkę do Kurzawy, a ten ładnie ją przyjął i efektownym uderzeniem przewrotką pokonał bramkarza gości.
W 60. minucie trzeciego gola dla Pogoni zdobył Jankiewicz, który wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego.
Na listę strzelców w tym spotkaniu mogli się jeszcze wpisać m. in. Ostry i Potoniec, ale obaj strzelali tuż obok słupka. Dwa razy nie popisał się też Błoch, który nie dograł futbolówki do lepiej ustawionych kolegów.
– Pierwsza połowa była wyrównana i równie dobrze mogła się zakończyć wynikiem 1:0 dla nas – ocenia trener Gromu Wiesław Cieplik, nie mogąc odżałować dwóch stuprocentowych okazji zmarnowanych przez Dariusza Tabaczuka. – Nasz przeciwnik zwyciężył zasłużenie – nie kwestionuje wygranej Pogoni szkoleniowiec Gromu, jednak dziwi go postawa arbitrów, zwłaszcza sędziny na linii, która, według działaczy klubu, widziała spalone tylko z jednej strony.

8.05.2011
Polonia Miłoszyce - Pogoń Syców 2:2 (2:0)
Bramki Pogoni: Kociński (55), Czuliński (60)
Pogoń: Troska (80-Janicki) - Tęsiorowski, Grondys, Andruszkiewicz, Ostry, Balcer, Radomski, Niwa (50-Kociński), Potoniec, Kołodziej, Czuliński.
Sycowska Pogoń wywiozła 1 pkt z Miłoszyc, choć jeszcze do 55 min przegrywała 0:2. Jej zawodnicy w pierwszej połowie grali nieco przestraszeni, zupełnie inaczej niż w drugiej, w której poczynali sobie znacznie pewniej. Pierwszą bramkę przy stanie 2:0 mógł strzelić z karnego, po faulu na Wiktorze Czulińskim, Piotr Kołodziej, ale jedenastki nie udało mu się wykorzystać. Wreszcie wprowadzony za Jana Niwę Łukasz Kociński wymanewrował obrońców, nie dał żadnych szans bramkarzowi i Pogoń przegrywała już tylko jednym golem. Jakieś 5 min później wyrównał Wiktor Czuliński, który otrzymał podanie od „Kociny”. Ten sam zawodnik trafił później w słupek, a Potoniec, po strzale głową, w poprzeczkę. Na 10 min przed końcem kontuzji doznał sycowski bramkarz Paweł Troska, którego musiał zastąpić Sebastian Janicki. Niedługo po wejściu na boisku uratował swój zespół przed utratą gola, kapitalnie interweniując w sytuacji sam na sam. Według zgodnej opinii działaczy oraz kibiców, najlepszym w szeregach Pogoni był Łukasz Kociński.

1.05.2011
Pogoń - Zenit Międzybórz 4:2 (0:0)
Bramki dla Pogoni: Grondys (60), Czuliński (65), Radomski (91), Schönfelder (94)
Pogoń: Troska - Balcer, Grondys, Tęsiorowski, Andruszkiewicz, Schönfelder, Potoniec, Ostry, Jankiewicz, Radomski, Czuliński
Aż nie chce się wierzyć, że w wygranym przez Pogoń meczu z Zenitem jeszcze do 91 min był remis 2:2. Gospodarze walczyli jednak Na sycowskim stadionie wszystkie bramki padały w drugiej połowie. o końca i w doliczonym czasie gry zdołali podwyższyć wynik spotkania na 4:2.
W pierwszej odsłonie, w której gra toczyła się głównie w środku pola, nieznaczną przewagę mieli goście. To, że miejscowi nie stracili w tym czasie goli, mogą zawdzięczać kapitalnie interweniującemu Trosce, który wybronił trzy groźne strzały z dystansu. W odpowiedzi Paweł Jankiewicz trafił z 25 m w poprzeczkę. Po przerwie inicjatywę przejęli gospodarze. Po celnych strzałach Grondysa i Czulińskiego wynik na 3:0 mógł podwyższyć Radomski, ale nie trafił do pustej bramki. Zemściło się to w 84 min, kiedy to karnego wykorzystali przyjezdni. Jakieś 5 min później znów szczęście uśmiechnęło się do nich i emocje sięgnęły zenitu. Podopieczni Grzegorza Rośka zdołali jednak zachować zimną krew i strzelić jeszcze dwa gole. Pierwszego, po podaniu z główki od Jankesa, strzelił Adam Radomski, a drugiego, z rzutu karnego po faulu na Czulińskim, Łukasz Schönfelder.
W szeregach Pogoni na wyróżnienie w tym meczu zasłużył bramkarz Troska oraz prawy obrońca Balcer, Jankiewicz i Radomski.

17.04.2011
Pogoń Syców - Dobroszyce 1:2 (0:1)
Bramka dla Pogoni: Jankiewicz (85).
Pogoń: Troska - Andruszkiewicz, Jankowski, Grondys, Tęsiorowski, Błoch, Jankiewicz, Ostry, Potoniec (73-Dryka), W. Czuliński, Balcer.

Goście objęli prowadzenie już w 7. minucie po błędzie obrońców, którzy dopuścili do dośrodkowania w pole karne, gdzie do piłki dopadł Sekuła i udanie wykończył akcję.
Sycowianie odpowiedzieli skutecznie dopiero w 85. minucie. Jankiewicz cudownie uderzył z ponad 20 metrów z rzutu wolnego i był remis. Ten wynik utrzymał się jednak ledwie kilkadziesiąt sekund, bowiem w następnej sytuacji po kolejnym dośrodkowaniu w obręb szesnastki Troska został uprzedzony przez zawodnika gości i po chwili musiał wyjmować piłkę z siatki.
W samej końcówce Pogoń mogła jednak uchronić się przed porażką, ale strzał Jankiewicza wylądował tylko na poprzeczce. Ten sam zawodnik strzelał też po dośrodkowaniu Ostrego, ale minimalnie chybił.
– Mecz był dość wyrównany, ale mimo tego mieliśmy po przerwie dość sytuacji podbramkowych, by śmiało myśleć nawet o zwycięstwie. Niestety, nie potrafiliśmy strzelić więcej niż jednej bramki. Naszym błędem było też to, że pozwoliliśmy graczom Dębu szaleć na skrzydłach - przyznał Grzegorz Rosiek, trener sycowian.
Kolejny mecz Pogoń rozegra w niedzielę 1.05 na własnym boisku z Zenitem Międzybórz

10.03.2011
Mirków/Długołęka - Pogoń Syców 2:2 (0:0)
Bramki dla Pogoni: Czuliński (70) i Jankiewicz (83).
Pogoń: Troska - Andruszkiewicz, Grondys, Dzikowski (cz.k), Jankowski, Ostry, Potoniec (85-Tęsiorowski), Jankiewicz, Kurzawa, Balcer (75-Błoch), Czuliński (90-Górny).

Gospodarze nastawili się na grę z kontry i właśnie w takiej taktyce upatrywali swej szansy na zwycięstwo. W I połowie najdogodniejsze okazje do zdobycia pierwszego gola mieli w Pogoni Szymon Balcer i Wiktor Czuliński. Co się nie udało im, udało się w II odsłonie miejscowym, którzy wyprowadzili kolejną kontrę i za chwilę cieszyli się z prowadzenia. Nie długo, ponieważ sycowianie znów przejęli inicjatywę i parę minut później Czuliński wyrównał. Potem błąd Grondysa wykorzystał napastnik gospodarzy i wynik brzmiał 2:1 dla nich. I pewnie taki by pozostał, gdyby nie przytomność umysłu Pawła Jankiewicza, który wykorzystał silny wiatr, kropnął piłkę z 40 m i tym pięknym strzałem przelobował zaskoczonego bramkarza.
W niedzielę Syców podejmie u siebie Dąb Dobroszyce (godz. 11).

3.04.2011
Pogoń Syców - Lotnik Twardogóra 2:1 (1:1)
Bramki: Jankiewicz (15-karny), Kurzawa (86-karny) - Z. Rusiecki (44)
Czerwona kartka: W. Czuliński (Pogoń, 70-za dwie żółte).
Pogoń: Troska - Dzikowski, Dunajski, Andruszkiewicz, Tęsiorowski, Ostry (88-Potoniec), Gałka, Jankiewicz (90-Dryka), Kurzawa, W. Czuliński, Balcer (55-Błoch).

- Graliśmy w sumie słabo, więc w tych okolicznościach trzy punkty są naszym sukcesem - przyznał Grzegorz Rosiek, trener gospodarzy.
Po kwadransie gry padł pierwszy gol dla Pogoni. Balcer został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę pewnie wykorzystał Jankiewicz. Tuż przed przerwą goście wyrównali. Po stracie piłki przez Wiktora Czulińskiego, Troskę pokonał Z. Rusiecki.
– Przez całą pierwszą połowę przeważaliśmy. Dobre okazje mieli Jankiewicz i Czuliński, a na koniec nieoczekiwanie straciliśmy gola - komentował Rosiek.
W 70. minucie Pogoń straciła też wspomnianego chwilę wcześniej Czulińskiego, który obejrzał drugą żółtą kartkę. Lotnicy zwietrzyli szansę na zdobycie pełnej puli, ale się przeliczyli.
W 86. minucie bramkarz Lotnika siłą rozpędu wpakował się w nogi Jankiewicza i sędzia nie miał innego wyjścia, jak tylko podyktować drugi rzut karny. Poturbowany Jankes nie był w stanie podejść do piłki, więc futbolówkę na wapnie ustawił Kurzawa. Efekt był taki sam jak w 15. minucie.
– Od 70. minuty było nam naprawdę ciężko grając z jednym zawodnikiem mniej. Mamy w składzie dużo młodzieży, ale tym chłopakom brakuje przede wszystkim doświadczenia. Na jego zdobycie potrzeba jednak sporo czasu, więc nie mamy innego wyjścia jak tylko ogrywać ich i czekać na efekty – przyznał Rosiek.
W niedzielę o godz. 11 sycowian czeka wyjazdowy mecz z liderem GKS-em Mirków/Długołęka.

27.03.2011
KS Smolna - Pogoń Syców 1:0 (0:0)
Pogoń: Troska - Tęsiorowski, Dunajski, Dzikowski, Andruszkiewicz, Dryka (46-Radomski), Gałka (80-Potoniec), Kurzawa, Balcer (65-Ostry), Kociński (65-Błoch), W. Czuliński.
Nie pomylił się trener sycowian Grzegorz Rosiek, który przed wyjazdem do Smolnej mówił, że spodziewa się ciężkiego meczu. Raczej nie zakładał jednak tego, że jego podopieczni zagrają bardzo słabo i pozwolą przedostatniej drużynie w lidze odnieść pierwsze w sezonie (!) zwycięstwo na własnym boisku.
Zadecydowała o tym 60. minucie, kiedy zawodnik Smolnej przeprowadził ładną, indywidualną akcję i pokonał Troskę.
Pogoń najlepszą okazję do strzelenia gola miała jeszcze w pierwszej połowie. Gałka ograł trzech rywali, ale z 11 metrów uderzył nad poprzeczką.
- Generalnie, to był mecz bez historii. Nierówne boisko zamieniło to spotkanie w kopaninę. Przegraliśmy, bo nie podjęliśmy walki - przyznał Rosiek.
Jaki wpływ na grę i końcowy wynik miała absencja Jankiewicza?
- Nie wiem i nie chcę gdybać na ten temat, bo taki już urok rozgrywek A-klasy, że zawsze ktoś jest nieobecny, kto teoretycznie mógłby odmienić losy meczu - zakończył trener Pogoni.

20.03.2011
Syców - Sadwanice 3:1 (1:1)
Bramki dla Pogoni: Jankiewicz (42-karny, 48), Kociński (87).
Pogoń: Troska - Grondys, Dzikowski, Dunajski, Tęsiorowski, Radomski (65-Podlas), Jankiewicz (85-Potoniec), Gałka, Andruszkiewicz (75-Dryka), Balcer (46-W. Czuliński), Kociński.

Nieoczekiwanie, to jednak przyjezdni pierwsi zdobyli gola w Sycowie. 13. minuta okazała się pechowa dla Dunajskiego, który we własnym polu karnym wybijał piłkę i trafił nią w kolegę z zespołu Grondysa. Z prezentu skrzętnie skorzystał zawodnik Kolektywu, który wpakował piłkę do siatki.
Gospodarze rzucili się do ataku, ale wyrównali dopiero trzy minuty przed przerwą. Po faulu bramkarza na Balcerze, arbiter podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Jankiewicz. Ten sam piłkarz wyprowadził Pogoń na prowadzenie w 48. minucie, kiedy w zamieszaniu podbramkowym wykazał się największą przytomnością umysłu, kierując piłkę do bramki.
Wynik spotkania ustalił w 87. minucie Łukasz Kociński, który w ładnym stylu przelobował bramkarza, po nieudanej pułapce ofsajdowej w wykonaniu gości.
– Wygraliśmy zasłużenie, mieliśmy sporą przewagę. Stworzyliśmy kilka naprawdę groźnych sytuacji, co na naszym fatalnym boisku wcale nie było taką prostą sprawą - ocenił Grzegorz Rosiek, trener Pogoni.
W niedzielę sycowianie zagrają na wyjeździe z przedostatnią w tabeli Smolną. – Musimy się nastawiać raczej na trudny pojedynek, skoro w ostatniej kolejce Smolna przegrała w Dobroszycach tylko 1:2. Nie zmienia to faktu, że pojedziemy tam oczywiście po trzy punkty - podsumował Rosiek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto