Lato w Biskupicach

Tutejsze dzieciaki postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i za namową pani Marii Wróbel pracującej w sycowskim Centrum Kultury napisać projekt w ramach programu Pożyteczne Wakacje 2010 ogłoszonego przez Fundację Wspomagania Wsi. Dzieci zrobiły to same. – Nad pisaniem projektu „Biskupice i do tańca, i do różańca” spędziliśmy trzy dni, a najtrudniejsze było zaplanowanie budżetu – oceniają mali organizatorzy. – Potrzebny był jeszcze wkład własny, ale z tym nie było problemu. W załatwieniu tej formalności pomogli nam panowie Robert Przygoda, Paweł Krowicki, Dariusz Kosmala i Rafał Mieszała. Pani Maria sprawdziła, wysłaliśmy do Fundacji Wspomagania Wsi, no i się udało pozyskać aż 2899,50 zł. Pieniądze pozwoliły na zorganizowanie dwunastodniowych zajęć, które trwały do końca lipca.
Młodzi dostali wolną rękę, bo, jak twierdzi sołtys Jacek Mieszała, to dla nich najlepsza nauka życia, odpowiedzialności za siebie i innych oraz pokazania, na co ich stać. Grupa biorąca udział w akcji liczyła blisko 30 osób w wieku od 2 do 17 lat. Starsi, czyli Paulina Przygoda, Natalia Gumna, Natalia Jokiel, Emilia Przygoda, Maciej Połujan, Szymon Jasicki, Przemysław Ślusarek, Klaudia Jokiel i Rafał Dryka, pełnili rolę opiekunów grupy, ale, jak sami mówili: tu każdy odpowiedzialny jest za siebie i innych. Gdy zapytaliśmy Natalię, jak sobie poradziła w nowej roli, z uśmiechem odpowiedziała, że, pomimo zmęczenia, było to bardzo cenne i ciekawe doświadczenie. – Najważniejsze jest ustalenie pewnych zasad i przestrzeganie ich, a wtedy dzieci same się starają.
Plan zajęć grupy był bardzo napięty. Spotykali się o 10 rano i organizowali sobie czas przez ponad 2 godziny, później – na szybki obiad do domu, aby na godzinę 15 być już gotowym. Wtedy to właśnie odwiedzali starsze, potrzebujące osoby. Robili wszystko, w czym mogli tylko pomóc. – Nie odeszli dopóty, dopóki nie dałam im czegoś do roboty – powiedziała z uśmiechem na twarzy jedna ze starszych mieszkanek Biskupic. Czasami jednak po prostu wystarczyła rozmowa i poświęcenie swojego czasu. O godzinie 18 odbywało się kolejne spotkanie, podczas którego dzieci uczestniczyły w grach i zabawach. Oczywiście nie obyło się bez takich zajęć, jak szkolenie z zakresu udzielania pierwszej pomocy, które możliwe było dzięki miejscowemu strażakowi Zdzisławowi Jasickiemu. Odbyły się też zajęcia na basenie w Oleśnicy i biwak, czyli spanie pod namiotami. Nie można też zapomnieć o trzyetapowym konkursie na miss i mistera Biskupic. Konkurencja była duża, ale ostateczne zwycięstwo przypadło Paulinie Kowalczyk i Przemkowi Zimie, którzy na konkursowe pytanie „Co zrobiliby dla swojej wsi?” jednogłośnie odpowiedzieli: – Należy częściej organizować tego typu akcje, aby żadne dziecko w wakacje się nie nudziło.
Najstarsi uczestnicy podkreślają i doceniają zaangażowanie rodziców, sołtysa i wszystkich mieszkańców wsi. To dzięki dorosłym mają do dyspozycji wyremontowaną świetlicę, którą rzeczywiście można się chwalić. Tylko w ciągu czterech lat udało się wymienić okna, odnowić dach, odświeżyć łazienki, kuchnię, zakupić nowe wyposażenie. To wszystko dzięki gminie, sponsorom i lokalnej ludności, którą pan sołtys nazywa swoją drużyną.
Planowane jest jeszcze zagospodarowanie terenu przed budynkiem. Ma tam powstać ogródek wypoczynkowy, gdzie prawdopodobnie stanie scena, na której młodzi, zdolni ludzie będą mogli prezentować swoje talenty.
Mimo tego, że czas trwania projektu dobiegł końca, dzieciaki z Biskupic zdecydowanie stwierdziły, że w te wakacje nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.