Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto pod wodą

Katarzyna Kijakowska
zdjęcia: Grzegorz Kijakowski Tak około godziny 13 w piątek, wyglądał przejazd pod wiaduktem przy ul. Ludwikowskiej.
zdjęcia: Grzegorz Kijakowski Tak około godziny 13 w piątek, wyglądał przejazd pod wiaduktem przy ul. Ludwikowskiej.
Przez kilkanaście godzin trwało usuwanie skutków ulewy, która przeszła nad Oleśnicą. Podtopione samochody, nieprzejezdne ulice i ludzie brodzący po kolana w wodzie. Tak wyglądały ulice Oleśnicy po deszczowej nawałnicy.

Przez kilkanaście godzin trwało usuwanie skutków ulewy, która przeszła nad Oleśnicą. Podtopione samochody, nieprzejezdne ulice i ludzie brodzący po kolana w wodzie. Tak wyglądały ulice Oleśnicy po deszczowej nawałnicy.

Z trąbą powietrzną, która przeszła nad Oleśnicą dwa lata temu, tego, co się działo w mieście w piątek nie można porównywać – mówi Sławomir Pieprzyk z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Oleśnicy. – Wtedy mieliśmy do czynienia i z deszczem, i z wiatrem, który łamał drzewa i zrywał dachy. Teraz walczyliśmy z obfitymi opadami i skutkami burzy...

Wszyscy na stanowiska
Takiego alarmu, który postawiłby na nogi wszystkich, strażacy nie pamiętają.
– Do pracy zostali wezwani wszyscy, nawet ci, którzy mieli wolne albo wypoczywali na urlopach – mówi Pieprzyk.
Przez kilkanaście godzin pożarnicy – i zawodowi, i ochotnicy – wypompowywali wodę z kilkudziesięciu bloków, kamienic i sklepów w całym mieście.
– Pracowaliśmy zarówno w starych budynkach, jak i w tych, które niedawno powstały – opowiadali strażacy. – Nie było reguły, woda wdzierała się wszędzie.
My podpatrywaliśmy, jak strażacy radzą sobie z zalanymi piwnicami przy ul. Daszyńskiego, Limanowskiego, Lwowskiej, 11 Listopada i w wielu innych miejscach. W niektórych budynkach poziom wody dochodził nawet do dwóch metrów.
– Pewnie żadnej z rzeczy, którą miałam w piwnicy, nie da się uratować – martwiła się Zosia Bednarska z kamienicy przy ul. Lwowskiej. – Ziemniaki tam miałam, trochę warzyw z działki leżało w skrzynce na podłodze. Teraz będę musiała to wyrzucić.

Nieprzejezdne ulice
Przez kilka godzin ciężko było przejechać przede wszystkim przez rondo przy ul. Wileńskiej. Niemożliwe było to pod wiaduktami przy ulicach Wiejskiej i Ludwikowskiej. W tym drugim miejscu około godziny 13 stał autobus komunikacji miejskiej, który odmówił posłuszeństwa. Także osobowe auto, którego właściciel, myśląc że pokona rozlewisko wody, zdecydował się na przejazd pod wiaduktem. Bez skutku.
– To, że ulice podczas opadów stają się nieprzejezdne, to wina niedrożnych systemów kanalizacyjnych – uważa Antoni Buraczewski z wydziału zarządzania kryzysowego w starostwie powiatowym. – Nie dość, że przy każdych większych opadach te same miejsca w Oleśnicy są zalane, to jeszcze woda wypompowana z piwnic wraca do budynków z powrotem, bo nie ma gdzie ściekać.
Zdaniem dolnośląskich synoptyków, podczas piątkowej ulewy na metr kwadratowy mogło spaść ok. 30 mm wody, a siła wiatru dochodziła do 65 kilometrów na godzinę. Burze, które towarzyszyły nawałnicy, obaliły drzewa nad oleśnickimi stawami. Spłonęły też dwie stodoły – w Zbytowej i Kolonii Sosnówka. W bloku przy ul. Leśnej w Oleśnicy spaliła się instalacja elektryczna. W Bierutowie, który ucierpiał niemal tak samo, jak stolica powiatu, ulewa też podtopiła kilkanaście budynków.

Liczby ulewy
90
Tyle zgłoszeń od poszkodowanych odebrała oleśnicka straż
20
Tyle wozów strażackich wyjechało na ulice miasta
120
Tylu strażaków wezwano do usuwania szkód na ulicach i w budynkach

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto