Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzybórz: Debata Jarosik-Głowacki. Pytania kandydatów

Beata Samulska
Od lewej: Jarosław Głowacki i Jarosław Jarosik
Od lewej: Jarosław Głowacki i Jarosław Jarosik BARTOSZ MIZERA
Po pięć pytań zadali sobie Jarosław Jarosik i Jarosław Głowacki, kandydaci na urząd burmistrza Międzyborza, podczas wczorajszej debaty.

Po losowaniu kolejności i krótkiej autoprezentacji, pierwszy odpowiadał na pytania od kontrkandydata Jarosław Głowacki. Pytania zadawane były przez moderatora na przemian. Jarosik chciał się dowiedzieć, czy Głowacki wie, jakie drzewo występuje w herbie miasta i gminy Międzybórz i co oznacza jego przekreślenie. – Nie znam się na heraldyce i przyznam, że nie wiem, jakie to drzewo – odpowiadał. Jarosik był wyraźnie zadowolony z odpowiedzi. Już o konkrety związane z obecną sytuacją w gminie zapytał Jarosław Głowacki. – Jak powinna się zmienić dotychczasowa polityka podatkowa względem podatku od nieruchomości uwzględniając obecną sytuację budżetu i biorąc pod uwagę uwarunkowania społeczne? – brzmiało pytanie. – Podatki powinny być na takim poziomie, by umożliwić płynne funkcjonowanie przedsiębiorstw, a również, by stanowiły odpowiedni dochód własny gminy – powiedział Jarosik. Potem Jarosika interesowało, jak Głowacki wyobraża sobie kierowanie gminą i fabryką mebli Gawin jednocześnie. – W gazecie oraz swojej broszurze informacyjnej podaje pan informację, że kieruje działem eksportu w fabryce, a w krajowym rejestrze sądowym widnieje jako prezes zarządu fabryki – informował. – Zgodnie z prawdą, nie jestem prezesem fabryki – mówił wyraźnie Głowacki, – 25 października złożyłem skuteczną rezygnację z tej funkcji – odpowiadał. – KRS ma to do siebie, że przedsiębiorca ma około 30 dni na złożenie zmian w nim i od trzech do czterech tygodni, by tę zmianę wnieść. Zapewniam, że ta zmiana będzie wniesiona.
Kolejne pytanie do Jarosika brzmiało: – Jak widzi pan dalsze funkcjonowanie i rozwój ZGKiM w Międzyborzu i możliwości wzbogacania zakresu usług komunalnych dla mieszkańców? – Trzeba zmienić system zarządzania – odpowiadał. – Chciałbym, aby zakład wyrobił sobie markę. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest to jednostka budżetowa i może zarabiać na siebie. Usługi zakładu nie mogą wychodzić poza gminę. Ma monopol na wodociągi i wywóz śmieci i tutaj też może zarabiać pieniądze. Może rozszerzyć zakres działalności o usługi budowlane. Są w innych gminach firmy realizujące na przykład usługi budowlane z zakresu budowy chodników. Ważne, by to było odpowiednio zarządzane. Posłużę się tutaj gminą Przygodzice, której to pracownicy budowali chodnik na trasie Przygodzice-Zajazd Górecznik. Środki, które pozyskali, były z krajowego zarządu dróg i autostrad, natomiast gmina miała wkład własny w postaci takiej ekipy budowlanej. Myślę, że u nas również mogłoby to dobrze funkcjonować. Ważne, by to było dobrze zarządzane. Wtedy i płace pracowników będą większe, i będzie z korzyścią dla mieszkańców. Myślę, że się zachęcą, zakład wyrobi dobrą markę i mogą skorzystać z jego usług na innych płaszczyznach.
Jarosik wypytywał Głowackiego, czy wie, jaki poważny problem ma sala gimnastyczna przy Szkole Podstawowej w Międzyborzu, w jakim okresie i przy użyciu jakich środków finansowych chce go rozwiązać. – Problemy oświatowe, które mamy na terenie miasta i gminy, tak naprawdę doskonale można poznać, jeśli zna się wszystkie korzenie i źródło pochodzenia – odpowiadał. – Nie znam wszystkich problemów związanych z oświatą, z którymi borykają się obecne władze i zarządzający placówkami. Jeżeli będę miał tę możliwość być burmistrzem, to na pewno zapoznam się z problemem.
Jarosław Głowacki przy okazji tego pytania odpowiedział Jarosikowi na pierwsze pytanie, informując go, że w herbie Międzyborza jest jodła z krzyżem świętego Andrzeja.
O możliwości stworzenia prawnych, formalnych i organizacyjnych podstaw do powstania i rozwoju małej i średniej przedsiębiorczości w gminie zapytał Głowacki. Jarosik odpowiadał: – Tutaj można działać na różnych płaszczyznach. Są programy krajowe i unijne i przede wszystkim gmina powinna wejść do lokalnej grupy działania. Już podjąłem jako kandydat pierwsze próby i pytania czy w ogóle wejście do takiej grupy jest możliwe i jestem pełen optymizmu. Lokalna grupa działania pozyskuje środki dla stowarzyszeń, małych firm, ludzi, którzy chcą założyć własną działalność. Chciałbym aby gmina wspólnie z LGD prowadziła działalność szkoleniową. Aktualnie realizowany jest program „mikroprzedsiębiorstwo”. Osoby, które chcą założyć działalność, mogą otrzymać dofinansowanie. To kwota rzędu 100 tys. zł. Sama gmina może pomóc w promowaniu tych małych i średnich przedsiębiorstw poprzez utworzenie stoiska na targach, może powstać coś w rodzaju cechu lub spółdzielni skupiającej takie firmy, które prowadzić będą wspólną politykę. Może pomagać w pozytywnym opiniowaniu jeśli chodzi o uzyskanie kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw.
Jarosik pytał o to, w jaki sposób chciałby Głowacki realizować w gminie zasadę subsydiarności. – Zauważyłem, że pytania są zadawane w ramach scenariusza programu „Mamy cię!” – żartował Głowacki. – Ale może taka jest tego intencja.
W odpowiedzi na to pytanie Jarosław Głowacki odniósł się do zasady współuczestniczenia gminy w kosztach inwestycji prowadzonych na jej terenie, mówiąc, że gmina powinna wnosić wkład własny rzeczowy lub finansowy w inwestycje na tyle, na ile to możliwe.
– Jak widzi pan rolę urzędu gminy a zwłaszcza burmistrza w tworzeniu inicjatyw umożliwiających powstanie nowych miejsc pracy na terenie gminy? – dociekał Głowacki. – Promocja, pomoc w uzyskiwaniu kredytów, szkolenia, instruktaż w wypełnianiu formularzy, osoba w urzędzie, która informuje o możliwościach pozyskiwania środków, o istniejących programach, które umożliwiają zdobycie pieniędzy przez średnie i małe przedsiębiorstwa, pomoc w stworzeniu stanowiska na targach inwestycyjnych. Chodzi o to, by umożliwić płynne funkcjonowanie większych przedsiębiorstw poprzez korzystne podatki, takie, jak w sąsiednich regionach.
Jarosław Głowacki otrzymał pytanie o to, czy jego koncepcja strategicznego planu rozwoju dla gminy odpowiada zasadzie SMART. Jarosik dodał, że chodzi mu o skonkretyzowanie, mierzalność, akceptowalność, realność i terminowość. – Bardzo dziękuję za wyjaśnienie – żartował Głowacki. – Opracowując koncepcję, opierałem się na realnych potrzebach, obserwacjach rynkowych, odczuciach społecznych i własnych doświadczeniach. Przelanie strategii na papier wymaga zachowania owej pięknej zasady. Będąc burmistrzem naturalnie będę musiał dostosować ją do uwarunkowań i przepisów prawnych.
Pytanie o to, jak zamierza współpracować z powiatem, Urzędem Marszałkowskim i Urzędem Wojewódzkim w celu realizacji ustawowych zadań gminy, otrzymał od Głowackiego Jarosik. Odpowiadał tak: – Trzeba wiedzieć, jakie kompetencje ma gmina, jakie powiat. Powiat ma w kompetencji budowę chodników przy drogach powiatowych i modernizację dróg. Gmina powinna współpracować z radnymi powiatowymi. Burmistrz powinien zabiegać o to, by modernizacja dróg była uwzględniona w długoterminowym planie rozwojowym powiatu. Burmistrz powinien widzieć, jakie są oczekiwania mieszkańców jeśli chodzi o szkolnictwo średnie, bo to szkolnictwo jest w gestii powiatu. Powinien sugerować pewne zadania, które powiat powinien realizować. Jeśli chodzi o województwo, to nakreśla ono ogólną strategię rozwoju. Gmina powinna starać się o dotacje krajowe z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska na budowę kanalizacji. Tutaj wydeptać trzeba sobie drogi. Trzeba pisać wnioski o przyznanie funduszy krajowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

W dawnym starostwie w Olkuszu uruchomiona zostanie restauracja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto