18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzybórz: Mieszkańcy Dziesławic latem nie mają wody

Beata Samulska
76-letnia Apolonia Hojak choruje na serce. Gdy dzieci są w pracy, sama musi nosić wodę w wiadrach
76-letnia Apolonia Hojak choruje na serce. Gdy dzieci są w pracy, sama musi nosić wodę w wiadrach Beata Samulska
Mieszkańcy Dziesławic przez ostatnie dwa upalne tygodnie żyli bez wody w kranach. Ich zdaniem, winę za tę stytuację ponoszą poprzednie i obecne władze gminy Międzybórz.

Poprzednie, bo dziesięć lat temu rura w sieci wodociągowej została źle wyprofilowana, a obecne, bo przez osiem lat nikt nie reagował skutecznie na ten problem.
Ludzie tłumaczą, że brak wody doskwiera im od dziesięciu lat, regularnie w lipcu, kiedy są największe upały. Wówczas mieszkańcy gminy, zwłaszcza Międzyborza, intensywnie podlewają ogródki działkowe. Rura w przepompowni znajdującej się na sieci wodociągowej od Kraszowa, poprzez Hałdrychowice, aż do Dziesławic ma zbyt duży przekrój i dlatego spada ciśnienie. – Wody zabrakło w sobotę 3 lipca – informują mieszkańcy trzech bloków w Dziesławicach. – Zauważyliśmy, że w kranach pojawia się około godziny pierwszej lub drugiej w nocy. Odtąd zaczęliśmy prowadzić nocne życie, polując na każdą kroplę. W poniedziałek 5 lipca urzędnicy zlitowali się nad nami i przywieźli pierwszą beczkę z wodą.
– Kiedy zadzwoniłam dwa tygodnie temu do urzędu i Zakładu Gospodarki Komunalnej, tłumaczono się, że w przepompowni trzeba wymienić 15 metrów rury a to może potrwać nawet trzy miesiące – opowiada 76-letnia Apolonia Hojak. – Zapytałam tych panów, jak sobie wyobrażają życie bez wody w te upalne dni? Mówiłam, że problem jest nie od dziś. Ileż kosztuje wymiana jakiejś rury? Czy nie lepiej było dużo wcześniej zareagować, niż doprowadzać do tak skrajnej sytuacji? Przecież transport beczek z wodą też kosztuje.
Jak wyglądały ostatnie dwa tygodnie mieszkańców wioski, zwłaszcza szesnastu rodzin z tutejszych bloków? Ludzie wracali z pracy zmęczeni. Przed nimi setki obowiązków domowych. Trzeba posprzątać, obiad ugotować, wyprać ubrania, wykąpać siebie i dzieci. Tego bez wody nie da się zrobić. Sześćset i tysiąc litrów wody przywożonych codziennie na zmianę nie wystarczało. Ludzie kupowali po kilka zgrzewek wody mineralnej, bo tej z beczek bali się używać do picia i gotowania. Zamiast odpoczywać po pracy, brali się za noszenie wody wiadrami do domu. Niektórzy, pomimo słusznego wieku, nosili w ciągu dnia wodę sami, bo młodsi byli w pracy. Czasem dźwigali przez kilkaset metrów, zanim donieśli do domu. Korzystanie z toalet stało się prawdziwą udręką. Pani Halina Baranek wzięła w lipcu urlop z zamiarem remontowania mieszkania. – Bez wody nic nie zrobię – martwi się. – A to już prawie koniec lipca. – Wody potrzebują także zwierzęta, których na wsi nie brakuje – dodaje pani Mariola. – Dobrze, że możemy jeszcze korzystać ze studni.
W Dziesławicach garnki, wiadra i butelki były w tym czasie na wagę złota. W nocy wieś brała kąpiel a do godziny trzeciej ludzie napełniali wodą co się dało. Wiele osób musi wstawać o czwartej nad ranem, żeby zdążyć do pracy, dlatego ludzie byli już zmęczeni takim trybem życia. Denerwowali się, że dziesięć lat temu każda rodzina musiała płacić po 1.400 zł za przyłącze. – I co teraz za to mamy? – pyta pani Barbara. – Jeszcze okaże się, że musimy płacić i za dowożoną wodę, i za transport.
Burmistrz Kazimierz Warkocz przekonuje, że żaden mieszkaniec nie będzie musiał ponosić jakichkolwiek kosztów w związku z tymi utrudnieniami. Pani Halina poinformowała w niedzielę, że wreszcie mogła normalnie ugotować obiad, a woda leciała z kranów przez cały dzień.
Jak długo potrwa ta radość? W sobotę i niedzielę intensywne opady deszczu wyręczyły międzyborzan od podlewania ogródków. Co będzie, jak wrócą upały?
Mieszkańcy Dziesławic są zdania, że burmistrz lekceważy wieś. – Tutejsi strażacy nie otrzymali jako jedyni w gminie pompy podczas zawodów strażackich – mówią ludzie. – Od kilku tygodni nie działa jedna z lamp przy drodze i, choć jest to w gminie zgłoszone, nikt nie reaguje – wymieniają przykłady. – Dziwnym natomiast trafem założono oświetlenie na cmentarzu. Chyba dla duchów? – denerwują się.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto