Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młyńska Woda przestanie śmierdzieć

Dawid Samulski
Jest szansa na to, aby woda w sycowskiej rzeczce była wreszcie czysta. Fot. Dariusz Jurkowski
Jest szansa na to, aby woda w sycowskiej rzeczce była wreszcie czysta. Fot. Dariusz Jurkowski
1,8 miliona euro, czyli około 7 mln zł. Tyle dostanie Syców na modernizację oczyszczalni ścieków oraz budowę kanalizacji z budżetu Norwegii. Mieszkańcy cieszą się, że dzięki tym inwestycjom znikną przykre zapachy ...

1,8 miliona euro, czyli około 7 mln zł. Tyle dostanie Syców na modernizację oczyszczalni ścieków oraz budowę kanalizacji z budżetu Norwegii. Mieszkańcy cieszą się, że dzięki tym inwestycjom znikną przykre zapachy unoszące się znad rzeczki.

Mieszkańcy Sycowa cieszą się, że dzięki inwestycjom wykonanym za te pieniądze i dalszej wymianie przestarzałej sieci kanalizacyjnej, nareszcie w ich mieście przestanie śmierdzić. Nieprzyjemny zapach, szczególnie uciążliwy letnią porą, pochodzi z rzeczki Młyńska Woda, na którą nikt w Sycowie nie mówi inaczej niż Smródka. A to dlatego, że głównym kolektorem do oczyszczalni płynie znikoma ilość ścieków. Większość wpada właśnie do Smródki, która przepływa przez centralne punkty miasta i łączy się z Baryczą. Aż nie chce się wierzyć, że przed laty w Młyńskiej Wodzie można było łowić ryby.
Ryszard Rosiek ryb w rzeczce nie widział, bo mieszka w Sycowie od 1977 roku. Dobrze wie, jak jest zanieczyszczona, bo codziennie zimą dokarmia kaczki, które pływają w okolicach ul. Kościelnej. Nie kryje, że chciałby doczekać czasów, gdy określenie Smródka stanie się nieaktualne. Zbigniew Ilski nie wyklucza, że może to być realne już za dwa– trzy lata, w 2010 roku. – Wiele będzie zależeć przede wszystkim od tego, czy dalsze etapy budowy kanalizacji zasilą pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego, o które stara się dziś Sycowska Gospodarka Komunalna – tłumaczy.

Ostatnia szansa
Były wiceburmistrz jest pomysłodawcą aplikowania o środki z tzw. ścieżki norweskiej. Nie kryje, że na początku, czyli w listopadzie 2005 roku, sam nie do końca wierzył w powodzenie tych starań. – Konsekwencja i upór jednak zwyciężyły – dodaje z satysfakcją. Według niego i w opinii niezależnych ekspertów, pozyskanie pieniędzy właśnie ze ścieżki norweskiej jest najtrudniejsze i niewielu się udaje. Podczas pierwszego naboru przyjęto 692 wnioski, z których do dalszej oceny w Brukseli zarekomendowano tylko 8. Ostatecznie Syców znalazł się na drugiej pozycji w Polsce, ale otrzymał najwyższy grant spośród wszystkich starających się o dofinansowanie projektów środowiskowych.
– Pozyskanie tych pieniędzy było ostatnią szansą na wykonanie tak potężnych inwestycji w zakresie infrastruktury podziemnej – uważa Ilski. Zapewnia, że budowa nowej oczyszczalni ścieków, uregulowanie gospodarki wodno-ściekowej, i tak byłyby koniecznością. W przeciwnym razie Syców nie uniknąłby płacenia kar za zanieczyszczanie środowiska.

Nie ucierpią
Przyznane 7 mln zł to 67 proc. kosztów projektu. Resztę środków musi zabezpieczyć gmina z własnego budżetu, który wynosi 30 mln zł. Burmistrz Sławomir Kapica zaprzecza, że mogą na tym ucierpieć inne inwestycje. – Staramy się o środki z Regionalnego Programu Operacyjnego na rewitalizację, które pozwolą nam na sfinansowanie kolejnych przedsięwzięć – wyjaśnia. Pierwsze prace budowlane rozpoczną się w drugim kwartale 2008 r. Po podpisaniu umowy z firmą wykonawczą gmina otrzyma zaliczkę 10 proc. wartości grantu. Zakończenie projektu przewidziane jest na 2010 r. •

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto