Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy. #Kulinaria: Z miłości do wegetarianki

MM Trendy
MM Trendy
Wnętrze restauracji „Green Way”.
Wnętrze restauracji „Green Way”. Sebastian Wołosz
Prowadzenie „bezmięsnej” restauracji nie jest proste. Trzeba uważać na składniki pochodzenia zwierzęcego i sprostać szerokiej gamie kulinarnych gustów. Największe wyzwanie w zdobyciu produktów to przygotowanie dań wegańskich.

Tekst: Bogna Skarul / Foto: Sebastian Wołosz

Anna Grzechowiak, właścicielka restauracji wegetariańskiej „5 smaków” z mięsa zrezygnowała ponad 20 lat temu. - Przede wszystkim z powodów humanitarnych - twierdzi. - Ale nie bez znaczenia były przyczyny zdrowotne.

Michał Stęplewski, który prowadzi „Green Way” zdecydował się na restaurację o profilu wegetariańsko-wegańskim z... miłości do wegetarianki. - Moja dziewczyna nie je mięsa - wyjaśnia. I dodaje, że na decyzję, by otworzyć bar, miała także wpływ miłość do kucharzenia. Lubi wymyślać nowe dania, a teraz, od kiedy karmi szczecińskich wegetarian i wegan, jeszcze większą uwagę zwraca na to, z czego te potrawy przygotowuje. - Bo to nie jest takie proste - tłumaczy i wylicza jakie pułapki czyhają w sklepie, nawet tym ze zdrową żywnością. - Na przykład ser żółty - opowiada. - Nie wszyscy wiedzą, że w niektórych gatunkach pojawia się dodatek o dziwniej nazwie „podpuszczka”, który jest pochodzenia zwierzęcego. Albo jogurty, w składzie których często bywa żelatyna wieprzowa. - Takie dodatki nie przeszkadzają mięsożercom, ale dla wegetarian są nie do przyjęcia - tłumaczy. - Muszę więc bardzo uważać z czego gotuję.

Największe wyzwanie w zdobyciu produktów to przygotowanie dań wegańskich. - Nie mogę na przykład korzystać z mleka krowiego. Sosy robię z mleka sojowego, które jest trzy razy droższe niż tradycyjne. I tak ze wszystkim - wzdycha, bo zależy mu, aby w „Green Way” były potrawy niezbyt drogie, takie na każdą kieszeń. A nie zawsze to, co wkłada do gara, pozwala na skromne ceny dla klientów.

Anna Grzechowiak raczej nie narzeka na ceny produktów do dań w jakie musi zaopatrzyć swoją restaurację. - Ale pod warunkiem, że korzystam z warzyw i owoców sezonowych - podkreśla. - Te tradycyjne, najbardziej popularne i jeśli nie są eko czy bio, to w sezonie są najtańsze.

W swojej kuchni bazuje na potrawach z roślin strączkowych - przede wszystkim różnego rodzaju fasoli i ciecierzycy, a także na kaszach. Jest orędowniczką jedzenia polskiej kaszy jaglanej z różnymi dodatkami i wyspecjalizowała się w robieniu pasztetów z kaszy i ciecierzycy. Szczecińscy wegetarianie chętnie kupują u niej i zabierają do domu właśnie takie pasztety o różnych smakach. Bo jaki smak ma pasztet z kaszy, w dużej mierze zależy od dodatków. Za to na miejscu, w „5 smakach” najczęściej zamawianymi daniami są zupy. Oczywiście w 100 procentach jarskie. - Jesienią hitem jest zupa dyniowa - mówi i dodaje, że sprzedaje się świetnie także barszcz i pomidorowa.

W barze Michała Stęplewskiego najczęściej zamawiana jest indyjska kofta - wśród dań wegetariańskich, a dla wegan - lasagnie z warzywami. Lasagnie podjadają też chętnie mięsożercy, którzy czasami wpadają na przekąski do „Green Waya”. - Bo są pyszne - mówi z dumą i opowiada, jakich warzyw dodaje i jak powstaje sos beszamelowy (oczywiście z mleka sojowego). Michał Stęplewski, choć nie jest wegetarianinem przyznaje, że coraz więcej posiłków je już bezmięsnych. - Świetnie się po nich czuję. Radzę spróbować - namawia i tłumaczy, że na diecie wegetariańskiej wyraźnie ma się lepsze samopoczucie, lepiej się wszystko trawi, można zrzucić wagę, wzmacnia się odporność organizmu.

- Ale trzeba uważać z tą dietą - dodaje dietoterapeutka Anna Grzechowiak. - Posiłki powinny być zbilansowane. Trzeba pilnować, aby organizmowi dostarczać wszystkich potrzebnych substancji odżywczych. To nie może być życie na kanapkach.

Radzi, aby dzień zaczynać od potraw z kasz, a kończyć na sporym talerzu zupy. Dieta wegetarian nie może się opierać na samej zieleninie, trzeba koniecznie ją wzbogacać roślinami strączkowymi. Za naturalne i tradycyjne produkty, których szczecinianie jedzą zbyt mało, uważa kasze z tą jaglana na czele. Dlatego oprócz restauracji prowadzi też szkolenia dotyczące prawidłowego odżywiania się, ale także kursy z gotowania. Oczywiście dań wegetariańskich.


W Szczecinie są dwie restauracje wegetariańskie - „5 smaków” i „Green Way”. To lokale, w których podaje się tylko dania bezmięsne. Jednak szczecińscy wegetarianie raczej nie powinni narzekać na brak ofert. O miano wegetariańskiej restauracji ubiega się kilkadziesiąt lokali w mieście. Ale w ich menu, obok dań dla wegetarian, znajdują się też potrawy dla mięsożerców.


Wegetarianizm i weganizm

Mamy w Szczecinie prawie 50 tys. wegetarian i prawie tysiąc wegan.

Wegetarianizm w kuchni to wyłącznie produkty pochodzenia zwierzęcego, a czasem również jaj lub nabiału. Wegetarianizm wywodzi się z Indii. Znacznie zyskał na znaczeniu pod koniec XIX wieku, kiedy utworzono liczne stowarzyszenia wegetariańskie. Jednym ze znanych wegetarian był Richard Wagner. W 1908 r. powstała Międzynarodowa Unia Wegetariańska. Jedną z odmian wegeterianizmu jest weganizm - polega na rezygnacji ze spożywania wszelkich pokarmów pochodzących od zwierząt. Poza mięsem nie spożywa się również mleka, serów, jaj.


>>> Zobacz, gdzie znajdziesz nasz bezpłatny magazyn »


[Czytaj również on-line:

MM Trendy. Szczecin | Styl | Moda | Kultura. Serwis »](http://www.mmszczecin.pl/trendy)


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto