Spotkali się jak zwykle. O godz. 10 przy ulicy Dolnej. Dojście z prowizorycznego parkingu nad brzeg Sękówki zajmuje tylko chwilę, więc w miarę, jak na miejsce docierali kolejni morsowie i kolejne "morsice", rozlegało się gromkie: ale woooda! Bo nurt Sękówki był dzisiaj naprawdę wartki. Nic to. Szybka rozgrzewka, strój kąpielowy i dawaj do wody. I znów chwila konsternacji, a zaraz później: czemu nikt nie zagrzał? Kilka sekund później gromki śmiech całej ekipy. Były oczywiście komentarze, by pilnować spodenek, bo kto wie, czy rwąca rzeka nie zabierze sobie czegoś na pamiątkę.
Niektórzy (ci najodważniejsi) próbowali dać się ponieść prądom. Z pewnego oddalenia igraszkom przyglądała się para kaczek. Była mocno zdegustowana, bo najwyraźniej morsy pokrzyżowały im zaloty. Swoje niezadowolenie okazały głośnym kwakaniem i odlotem.
Powstanie Styczniowe wzmocniło ducha oporu przeciwko Rosji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?