Na sesjach, które przecież powinny służyć do głosowania nad uchwałami albo do poruszania tematów, które wyskoczyły nagle, niespodziewanie, niektórzy radni pytają o takie, za przeproszeniem, pierdoły, że „aż chce się wyjść z kina”. Myślą, że im częściej zabiorą głos, tym będą postrzegani jako bardziej aktywni, a tymczasem nieświadomie narażają się na śmieszność i drwiny. Czy o połamanym drzewie, zalanej studzience, pękniętym krawężniku, niewidocznych pasach na jezdni koniecznie trzeba debatować na sesji? Jakby nie można było wcześniej pofatygować się do urzędu i powiadomić o tym odpowiednich służb. Nie, lepiej czekać
z tematem miesiąc, żeby móc błysnąć na sesji.Aktywnoscią w Dziadowej Kłodzie błyszczy młody radny Michał Tronina. Chwała Ci za to, chłopie, ale czy potrzebowałeś aż sesji, żeby zapytać dyrektora Zespołu Szkół, czy planuje wprowadzić język angielski? Dziadowa Kłoda to mała wioska, już stelefonizowana, w której ludzie wpadają na siebie niemal codziennie,więc czy naprawdę nie było możliwości zagadnąć Zdzisława Bałwasa wcześniej? Ludzie, apeluję do tego typu nadaktywnych radnych, szanujcie na sesjach czas swój, jak i zaproszonych gości.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?