Oleśnica: Nowy dyrektor szpitala o planach i zwolnieniach

- W służbie zdrowia pracuję od pięciu lat, zawsze na stanowiskach kierowniczych. Za moich czasów placówka w Namysłowie wyszła z finansowych kłopotów - mówi nowy szef placówki w Oleśnicy, nie ukrywając, że będzie kontynuatorem drogi przyjętej przez swojego poprzednika Piotra Rogalskiego (Rogalski pozostał w placówce jako zastępca ds. restrukturyzacji, red.).

- Postaram się uspokoić nastroje wśród załogi, ale nie mogę obiecać, że nie będzie zwolnień - mówi Dybizbański. - Naszym jedynym płatnikiem jest NFZ, a przy 30-milionowym kontrakcie utrzymanie 500-osobowej załogi nie jest po prostu możliwe.

Kadrowe ruchy
Wiadomo, że już niebawem w ręce prywatne przejdzie szpitalne laboratorium. Na konkurs ogłoszony przez szpital wpłynęły cztery oferty. - Są bardzo obiecujące, dzięki dobrej umowie uda nam się sporo zaoszczędzić - mówi dyrektor. Do prywatnych struktur przejdą także pracownicy szpitalnej kuchni oraz pracowni rentgena.

Co z oddziałem wewnętrznym w Sycowie? Już wiadomo, że w dotychczasowej formule nie będzie działać. Kontrakt zostanie przeniesiony na oleśnicką internę i na pozostałe oddziały w Sycowie, gdzie pozostanie izba przyjęć z tzw. łóżkami diagnostycznymi i obserwacyjnymi.

O ruchach kadrowych nowy dyrektor (umowę ma na trzy miesiące, red.) na razie mówić nie chce. Wiadomo, że w szpitalu pozostaje zastępca dyrektora ds. medycznych Sławomir Jędruch. - Jestem pozytywnie zaskoczony fachowością i bardzo dobrym merytorycznym przygotowaniem załogi - mówi Kamil Dybiznański. - Przyglądamy się pracy poszczególnych komórek, oddziałów, by móc podejmować ewentualne dodatkowe kadrowe ruchy.