- Pani doktor, podobnie jak pacjenci, którzy znajdowali się w jej gabinecie, była w szoku - mówi Regina Śliwa, dyrektor i lekarz w największej wałbrzyskiej przychodni. Jak dodaje, wszystko działo się bardzo szybko i wszyscy byli zaskoczeni zachowaniem pacjentki. Dlatego nikt nawet nie zdążył zareagować na to, co się stało.
- Kobieta weszła do gabinetu, ruszyła do ataku, uderzyła w twarz lekarkę i wyszła - zaznacza dyrektor Śliwa. Tłumaczy, że pacjentka była oburzona, że lekarka nie chce jej przyjąć. - Ale nawet nie poczekała na pusty gabinet. Lekarka nie mogła się nią zająć, przecież w środku byli pacjenci - zaznacza dr Regina Śliwa.
Na miejsce wezwano policję, sprawa trafiła do sądu, właśnie zapadł wyrok. Sąd przyznał rację pani doktor i pozwolił wywiesić odpis wyroku na drzwiach gabinetu. Ku przestrodze. Czy pomoże? Trudno stwierdzić, tym bardziej, że agresja ze strony pacjentów, to nie nowość
- Raz pacjent wybił nam szybę w rejestracji. Zdarzały się te z krzyki i wyzwiska, ale nigdy nie doszło do pobicia lekarza - przyznaje dr Śliwa. - Naprawdę bardzo nas to zbulwersowało. Pani doktor, która to spotkało jest u nas nowa, przyjechała z innego miasta. Była pierwszy tydzień w pracy.
Takie agresywne zachowania w wielu przychodniach są codziennością. Żeby zarejestrować się do lekarza, trzeba wstać bardzo wcześnie rano i stanąć w długiej kolejce. Dodzwonić się często nie sposób.
W galerii zdjęć wyrok, jaki zapadł i kara, jaka spotkała pacjentkę. Uważacie, że słuszna?
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?