Trzy gole dla Wiwy zdobył Leszek Rusiecki (dwa z rzutów wolnych, jednego z karnego), a po jednym Tomasz Miziniak i Jacek Kodyra. Ten ostatni zawodnik trenuje z drużyną z Goszcza, ale przez ostatnie minione pół roku nie grał w żadnym zespole, bo zdecydował się na roczną karencję, byle tylko odzyskać swoją kartę zawodniczką, która jest w posiadaniu Pogoni Oleśnica. Latem Kodyra chciał wrócić do Lotnika Twardogóra (z tego klubu trafił do Pogoni), ale działacze zainteresowanych stron nie dogadali się w kwestiach finansowych. Jeszcze przed tygodniem trener Wiwy zapowiadał, że nie będzie na siłę ściągał Kodyry do Goszcza, ale wygląda na to, że powoli zmienia zdanie.
- Jeśli uda nam się dojść do porozumienia z działaczami Pogoni, to postaramy się znaleźć takie rozwiązanie, by wiosną Kodyra został naszym graczem. On nam by się przydał, bo musimy być trochę mocniejsi z przodu. Nasz napad często nie funkcjonuje tak, jak powinien - uważa Leszek Rusiecki. Grający trener Wiwy był bardzo zadowolony z rozegranego w sobotę treningu.
- Miałem do dyspozycji tylko dwunastu piłkarzy, bo akurat są ferie i niektórzy wyjechali, ale mimo tego zagraliśmy niezłe spotkanie. Gospodarze bardzo dobrze przygotowali boisko i z przyjemnością się na nim grało. Na ten mecz wyszliśmy z jednym założeniem - całkowitym brakiem założeń taktycznych. Chciałem tylko, żeby wszyscy trochę pobiegali za piłką i żebyśmy się przy niej jak najdłużej utrzymywali - komentuje Rusiecki. Następny sparing Wiwa rozegra w najbliższą sobotę, na sztucznym boisku w Oleśnicy. Przeciwnikiem goszczan będzie Dąb Dobroszyce.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?