Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyszła kolej na oddział dziecięcy?

Beata Samulska
Rada społeczna Zespołu Szpitali pozytywnie zaopiniowała wniosek Gdowskiej.
Rada społeczna Zespołu Szpitali pozytywnie zaopiniowała wniosek Gdowskiej.
Nad koniecznością zamknięcia w lipcu br. oddziału pediatrycznego z pododdziałem niemowlęcym w sycowskim szpitalu debatowano podczas posiedzenia rady społecznej Powiatowego Zespołu Szpitali w oleśnickim starostwie ...

Nad koniecznością zamknięcia w lipcu br. oddziału pediatrycznego z pododdziałem niemowlęcym w sycowskim szpitalu debatowano podczas posiedzenia rady społecznej Powiatowego Zespołu Szpitali w oleśnickim starostwie powiatowym. Przed podjęciem decyzji w tej sprawie dyrektor Zespołu Elżbieta Gdowska chciała usłyszeć opinię osób zasiadających w radzie.
Ze względu na swe służbowe obowiązki w naradzie nie uczestniczyła poseł i sekretarz stanu Beata Kempa oraz ekonomista i autor analizy sytuacji finansowej szpitali Edward Wiszniewski. Minister przesłała do starosty pismo, w którym informowała o przyczynach swej nieobecności, wyrażając jednocześnie „stanowczy sprzeciw w sprawie planów czasowego zawieszenia działalności oddziału dziecięcego”.
Starosta Zbigniew Potyrała poinformował, że rada powiatu oleśnickiego przymierza się do dużej debaty na temat służby zdrowia w powiecie planowanej na 28 maja br. Podkreślił, że radni będą rozmawiać o kierunkach rozwoju. – Na pewno nie będziemy nic zamykać, dzielić, czy łączyć – zaznaczył. – Mamy poznać obraz dotychczasowego funkcjonowania szpitali i wypracować pewien kierunek rozwoju na najbliższe miesiące i lata.
Na wniosek dyrektor Elżbiety Gdowskiej rada społeczna pozytywnie zaopiniowała plany zamknięcia na miesiąc oddziału dziecięcego w Sycowie. Planom dyrektor sprzeciwił się Stanisław Czajka i Grzegorz Otwinowski. Od głosu wstrzymał się Andrzej Stróżyk.
Informacja Gdowskiej wywołała dyskusję, w której głos zabrali goście: burmistrz Sycowa Sławomir Kapica i ordynator oddziału Paweł Kłys. Potyrała zaznaczył, że czasowe zamknięcie nie jest żadnym wybiegiem. – Z danych statystycznych wynika, że w lipcu oddział przyjmuje pacjentów najmniej w roku - uzasadniała Gdowska. – Wobec tego nie będzie stanowić problemu przejęcie dzieci przez oddział oleśnicki dysponujący 30 łóżkami, gdy w Sycowie jest ich 15. Z analizy doktora Kłysa wynika, że jest to około 50 dzieci w miesiącu. Oleśnica dokonuje więcej porad ambulatoryjnych. W lipcu miały tu miejsce 283, a w Sycowie 100. Kolejnym argumentem jest fakt, że w Oleśnicy lekarz dyżuruje jednocześnie na oddziale dziecięcym i noworodków. Gdowska podniosła też argument, że sezon urlopowy powoduje trudności z obsadą dyżurów lekarskich w Sycowie. Dyrektor uważa, że zamknięcie oddziału na miesiąc nie spowoduje pogorszenia dostępności świadczeń zdrowotnych ani nie wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo pacjentów, a jednocześnie pozwoli lekarzom wykorzystać urlop wypoczynkowy i zmniejszy koszty bieżącej działalności oddziału. Z analizy finansowej wynika, że to rząd około 15 tys. zł oszczędności. Gdowska poinformowała też o możliwości wykonania w tym czasie remontu łazienek i malowania pomieszczeń.
W swojej analizie doktor Kłys zauważył, że koszty rzeczowe dadzą oszczędności o połowę mniejsze, bo będą poniesione w Oleśnicy. Jego zdaniem rzeczywiste oszczędności to około 12 tys. zł. Podniósł też temat braku przychodów z NFZ z powodu zamknięcia oddziału. – Przy optymistycznym założeniu, że przynajmniej połowa pacjentów trafi do Oleśnicy, będzie to strata w wysokości około 27 tys. zł, a i przyszłość kontraktów z NFZ na oddział pediatryczny może być pod znakiem zapytania – przekonywał Paweł Kłys. – Należy też uwzględnić zwiększenie kosztów poprzez jednorazową skumulowaną wypłatę średniej urlopowej. Per saldo zwiększymy stratę szpitala zamiast uzyskać oszczędności. Ponadto należy brać pod uwagę zły odbiór społeczny w gminach obsługiwanych przez nasz oddział dziecięcy.
Kłys na końcu poprosił o wycofanie się z zamiaru zawieszenia działalności oddziału w lipcu br.
Gdowska uznała, że właściwa organizacja pracy w lipcu będzie gwarantem udzielenia dzieciom pomocy. Przy okazji stwierdziła, że ważne są każde oszczędności. Burmistrz Sławomir Kapica prosił o wstrzymanie się z decyzją. - Zależy nam na naszych ludziach. Ta decyzja na pewno wywoła negatywny odbiór społeczny, już teraz wywołuje ona niepokój naszych mieszkańców.
- Tak, to będzie duże utrudnienie, ale nasza sytuacja jest taka, że szukam wszelkich możliwych oszczędności - mówiła Gdowska. Potyrała przypomniał, że niepotrzebne było podsycanie niepokojów społecznych podczas łączenia szpitali i likwidacji sycowskich oddziałów chirurgicznego oraz położniczego. Wyraził przekonanie, że próbuje się to robić obecnie.
- Jestem przekonany, że zamknięcie oddziału pediatrycznego na miesiąc będzie pretekstem do jego likwidacji, gdy pod koniec roku w ogólnym bilansie okaże się, że wygenerował koszty - wyraził zdanie Paweł Kłys.
W poniedziałek 30 kwietnia Sławomir Kapica, w imieniu swoim oraz władz gmin Międzybórz i Dziadowa Kłoda, zadeklarował chęć sfinansowania zakupu sprzętu dla sycowskiego szpitala za kwotę, jaka ma być zaoszczędzona poprzez czasowe wyłączenie oddziału. W tej chwili prowadzi negocjacje z dyrekcją Zespołu i starostą w celu odstąpienia od decyzji o zamknięciu oddziału.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto