Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzice zastępczy potrzebni od zaraz - ruszyła kampania społeczna „Mie(dź) rodzinę”

nnb
Około 300 porzuconych i osieroconych dzieci w powiatach głogowskim, lubińskim, polkowickim, legnickim i mieście Legnicy przebywa w pieczy instytucjonalnej. Prawie 40 z nich to maluchy poniżej 7 roku życia i to właśnie im trzeba jak najszybciej znaleźć rodziców zastępczych. Pomóc w tym ma kampania społeczna „Mie(dź) rodzinę”, której celem oprócz znalezienia kandydatów, jest zmiana wizerunku rodzicielstwa zastępczego na terenie LGOM.

Bohaterami kampanii są Państwo Stefańscy z powiatu lubińskiego, którzy opiekują się dziewięciorgiem dzieci, a także inne rodziny zastępcze z Zagłębia Miedziowego. Bohaterowie kampanii, i tak jak wszyscy rodzice zapamiętują z dzieciństwa dziecka wiele zdarzeń, które się wydarzyły po raz pierwszy - pierwsze spojrzenie, pierwsze kroki, pierwszy uśmiech, pierwsze wakacje, pierwsze sukcesy, czy wreszcie pierwsze wspólne urodziny, które w przypadku rodziny zastępczej rzadko przypadają w pierwszym roku życia dziecka. I właśnie ten motyw stał się główną inspiracją do powstania wzruszającego spotu kampanii, pt. „Pierwsze (u)rodziny”.

Materiał można obejrzeć tutaj https://youtu.be/oao-yrkCbY4

W ramach kampanii powstała również strona internetowa www.miedzrodzine.pl, na której można znaleźć praktyczne informacje na temat. pieczy zastępczej, historie rodzin zastępczych czy formularz zgłoszeniowy dla potencjalnych kandydatów.

Jak podkreśla Barbara Rajkowska, Dyrektor Krajowy Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce - Tylko dzięki stałej i bezpiecznej relacji dziecko zbuduje prawidłowe więzi, nabierze poczucia własnej wartości i rozwinie swój prawdziwy potencjał. Z tego powodu w życiu opuszczonych i osieroconych dzieci tak ważna jest rodzinna forma opieki zastępczej. Jak alarmuje Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce, społeczny partner akcji, obserwowany jest kryzys rodzicielstwa zastępczego, a liczba rodzin zastępczych dramatycznie maleje.

– Z naszych doświadczeń wynika, że barierą dla tych, którzy rozważają rodzicielstwo zastępcze jest nie tylko obawa przed tym czy sprostają obowiązkom, czy będą mieli niezbędne wsparcie, ale także niekorzystny wizerunek rodziców zastępczych kreowany przez media. O rodzicielstwie zastępczym najgłośniej mówi się w momencie kryzysowych sytuacji. Ten zawód nie ma tzw. dobrej prasy i nie cieszy się społecznym poważaniem. Dlatego potrzeba lokalnej kampanii na temat rodzicielstwa zastępczego jest tak ogromna – mówi Barbara Rajkowska.

Rozmowa z Beatą i Pawłem Stefańskimi

Beata Stefańska wraz z mężem Pawłem od 3 lat prowadzą Rodzinny Dom Dziecka, a przez 4 lata tworzyli niezawodową rodzinę zastępczą. Obecnie opiekują się dziewięciorgiem dzieci. Mają też piątkę własnych, dorosłych już dzieci.

Kiedy dziecko przychodzi i szczerze obejmuje nas za szyję jest czymś niesamowitym. Tego nie da się opisać. To po prostu trzeba przeżyć.

Tworzą Państwo wielodzietną rodzinę. Co spowodowało, że zdecydowali się Państwo zostać również rodziną zastępczą?
Pan Paweł: W miarę, jak nasze dzieci biologiczne dorastały i odchodziły z domu, zaczęliśmy mieć więcej czasu dla siebie, zastanawialiśmy się z żoną co dalej. Na naszą decyzje wpłynęły też doniesienia medialne o różnych krzywdach, które dotykają dzieci. Zawsze zadawaliśmy sobie pytanie, jak to możliwe, że dzieci przeżywają takie tragedie. I z czasem doszliśmy do wniosku, że skoro to nas porusza, to warto coś w tym kierunku zrobić, bardziej się zaangażować. W rezultacie nawiązaliśmy kontakt z lokalnym PCPR-em, przeszliśmy wymagane kursy i w sumie tak to się wszystko zaczęło.
Pani Beata: Gdy w domu pojawiły się dzieci, było to dla nas zupełnie naturalne. Zawsze tworzyliśmy dużą rodzinę.

Co Państwo czuli, gdy po raz pierwszy zobaczyli Państwo dzieci? Jakie to były emocje?
Pani Beata: Zastanawiałam się, czy nam się uda. Czy dzieci polubią mnie i czy ja polubię dzieci.
Pan Paweł: To była lekka obawa czy damy radę zapewnić dzieciom to na co się nastawiliśmy, czyli stworzyć dzieciom prawdziwy dom.

A jak wygląda to teraz, już po czasie? Czy te emocje są wciąż takie same, czy jednak coś się zmieniło?
Pani Beata: To nie jest już uczucie obawy. Jest to raczej uczucie ciągłej ciekawości. Uwielbiam zmienność sytuacji. Przy dzieciach jest tak, że nie da się wszystkiego zaplanować i przewidzieć. Czasami jest to trudne, bo sytuacje, które się zdarzają nie zawsze są przyjemne, bo z dzieckiem coś się dzieje, z jego emocjami czy zdrowiem. Wtedy musimy dostosować się do sytuacji.
Pan Paweł: Czasem są to radości, czasem przykrości, ale widzimy, że dzieci idą w dobrym kierunku. Emocje, które się z nich wydobywają nieustannie nas uczą.

Czy w takim razie można powiedzieć, że jest to dla Państwa przygodą? Że każdy dzień przynosi nowe wyzwania, nowe emocje, nowe sytuacje?
Pani Beata: Tak, ale jest to dwustronna przygoda. Zarówno dla nas, jak i dla dzieci, które uczą się nowego życia. Uczą się nas i zasad, panujących w naszym domu.
Pan Paweł: I widzimy tego postępy. Na początku zazwyczaj jest tak, że dzieci nie potrafią wyrazić swoich emocji. Czasem nawet zwykłe przytulenie jest dla nich trudne, ale z czasem to ustępuje. I to właśnie jest fajne.
Pani Beata: W takich momentach odczuwamy ogromną radość. Trzeba pamiętać, że dzieci, które trafiają pod naszą opiekę czy innych rodzin być może nigdy wcześniej nie miały się do kogo przytulić, nie miały komu zaufać, może się bały. A w momencie, gdy ta bariera się przełamuje i dziecko samo przychodzi i szczerze obejmuje nas za szyję jest czymś niesamowitym. Tego nie da się opisać. To po prostu trzeba przeżyć i nie wyobrażam sobie życia bez dzieci. Czuję ogromną satysfakcją, że z serca tworzymy z mężem prawdziwą rodzinę. Podchodzimy do tych dzieci, jak do własnych.

***
Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce od ponad 35 lat pomaga dzieciom pozbawionym opieki rodziców oraz tym z rodzin w trudnej sytuacji życiowej. Obecnie ma pod opieką 1530 potrzebujących dzieci. Jest częścią międzynarodowej organizacji SOS Children’s Villages, obecnej w 136 krajach świata.

Stowarzyszenie prowadzi 4 SOS Wioski Dziecięce, gdzie opuszczone i osierocone dzieci znajdują troskliwy dom i opiekę. Równolegle do opieki zastępczej, rozwijane są również działania profilaktyczne, w ramach Programu "SOS Rodzinie", którego celem jest ochrona dzieci przed utratą opieki i zapewnienie im kompleksowego wsparcia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto