Roman Szełemej: to największa inwestycja w powojennej historii miasta

Film: Dariusz Gdesz
- Zachodnia obwodnica Wałbrzycha to największa inwestycja w powojennej historii Wałbrzycha i regionu – ocenia Roman Szełemej. Przekonuje jednak, że miasto jest przygotowane do tego zadania. - Udowodniliśmy już wiele razy, że świetnie radzimy sobie z poważnymi, skomplikowanymi inwestycjami. Tak było w przypadku Starej Kopalni czy centrum Aqua Zdrój. Tak samo będzie z obwodnicą Wałbrzycha.
Miasto już wcześniej wywłaszczyło wszystkie tereny, na których ma powstać droga. Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, by roboty mogły ruszyć. W ciągu kilku najbliższych dni powstanie specjalny zespół fachowców, którzy przygotują dokumenty przetargowe. Wyłoniony zostanie inżynier kontraktu. Faktycznie budowa ruszy w połowie przyszłego roku. Może potrwać około czterech lat.
- Już sama inwestycja to szansa dla lokalnych firm i specjalistów. Potrzebnych będzie wiele rąk do pracy – zaznacza Szełemej.
Droga to także ogromna szansa dla sąsiadującego z Wałbrzychem uzdrowiska Szczawno-Zdrój. Dziś tysiące samochodów mkną przez niewielkie miasteczko. To właśnie przez nie przebiega jedyna alternatywna droga do krajowej 35 przecinającej Wałbrzych. Nad uzdrowiskiem od dawna wisi widmo utraty statusu.
- To o czym marzyliśmy, staje się faktem – mówi Paweł Skrzywanek, prezes uzdrowiska Szczawno-Jedlina.
Samorządowcy i mieszkańcy walczyli o zachodnią obwodnicę prawie 20 lat. Budowa ruszyła bowiem w połowie lat 90. W 1999 r., po likwidacji województwa wałbrzyskiego, inwestycję przekazano miastu. Przy ograniczonych środkach Wałbrzych realizował ją do 2003 r., kiedy utracił prawa powiatu grodzkiego. Inwestycję przejęła GDDKiA. W tym czasie niewiele się działo, oprócz kolejnych obietnic… Po odzyskaniu przez Wałbrzych praw powiatu sprawa znów się skomplikowała, bo formalnie budową drogi powinien się zająć właśnie Wałbrzych – jako właściciel dróg w obrębie swoich granic. Umowa kończy 20-letnią batalię.