Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Silna ulewa ani przejmujący chłód nie przeszkodziły im w zdobyciu Jagodnej

Beata Samulska
Stowarzyszenie Turystyczno-Krajoznawcze Zbójnik z Międzyborza zdobywało Jagodną. Zbójnicy wyruszyli w teren 15 listopada, a była to już piętnasta zbójnicka wyprawa i piąta górska. Zdjęcia ©Beata Samulska

Piętnasta wyprawa Stowarzyszenia Turystyczno-Krajoznawczego Zbójnik z Międzyborza tym razem skierowana była do miłośników górskich wędrówek, ale i zwiedzania pałaców.

Niezastąpieni Ewa i Witold Lechowiczowie przygotowali dla nas nie lada wyzwanie. Wyruszyliśmy, jak zawsze, o godzinie szóstej nad ranem sprzed Badurówki w niedzielę 15 listopada. Tym razem nie było spóźnialskich. Pomimo siąpiącego deszczu i nieprzyjemnego chłodu na miejscu stawiła się 46-osobowa drużyna, którą Darek Duś bezpiecznie dowiózł najpierw do Kamieńca Ząbkowickiego, a potem na Przełęcz Spaloną w Górach Bystrzyckich.

Pierwszym punktem programu okazał się Pałac Marianny Orańskiej, w jesiennych barwach prezentujący się naprawdę majestatycznie. Budowla zrobiła na nas ogromne wrażenie, choć dopiero od niedawna odremontowana.
O obiekcie opowiedziała nam w zajmujący sposób pani przewodnik. Jak się dowiedzieliśmy, Marianna Orańska była królewną niderlandzką, córką króla Niderlandów Wilhelma I Orańskiego i jego pierwszej żony – Fryderyki Luizy Pruskiej. Po raz pierwszy odwiedziła Kamieniec Ząbkowicki, który odziedziczyła w spadku po swej matce, w 1838 roku. Budowa pałacu ruszyła wiosną 1839 roku, pracami kierował Ferdynand Martius, Karl Schinkel nadzorował je z Berlina. W 1848 roku budowa została wstrzymana wskutek rozwodu Marianny z Albrechtem. W związku z tym, że rozwód został przeprowadzony w atmosferze skandalu, jakim był romans Marianny z masztalerzem Johannem von Rossumem, zabroniono jej przebywać na terenie Prus przez czas dłuższy niż 24 godziny, z obowiązkowym meldunkiem na posterunku policji przy każdym wjeździe i wyjeździe. W 1853 roku Marianna odwiedziła Kamieniec i zarządziła wznowienie prac. Przekazała pałac swojemu synowi Fryderykowi Wilhelmowi Albrechtowi. Wreszcie w 1857 roku budowa czwartego piętra została ukończona i pierwsi mieszkańcy wprowadzili się do pałacu. 8 maja 1872 roku została odsłonięta figura bogini zwycięstwa Nike na wzgórzu za grotą. Fakt ten oznaczał oficjalne zakończenie budowy pałacu po prawie 33 latach. Całkowity koszt budowy kompleksu pałacowo-parkowego wyniósł 971 692 talary. Była to równowartość trzech ton złota.

W 1883 roku Marianna Orańska umiera. Została zapamiętana jako jedna z najbardziej niekonwencjonalnych dam XIX wieku, która przerosła swoją epokę. Potomkowie Marianny, którzy rezydowali w pałacu, w 1945 roku ewakuowali się z terenu Kamieńca z powodu nadciągającej Armii Czerwonej. Z pałacu zostały przez wojska radzieckie wywiezione liczne dobra, wyposażenie pomieszczeń oraz dzieła sztuki. Rok później obiekt trawił pożar i rezydencja stała się ruiną. Marmurowe podłogi oraz kolumny zostały wywiezione, aby wspomóc odbudowę stolicy po powstaniu. W latach pięćdziesiątych postępowała dewastacja pałacu. Obiekt został wydzierżawiony na 40 lat w 1986 roku.

W 2012 roku, po wygaśnięciu umowy dzierżawy, pałac powrócił pod bezpośredni zarząd właściciela – Gminy Kamieniec Ząbkowicki. Ogólny stan kompleksu był katastrofalny, dlatego gmina podjęła się wielkiego remontu. Pozyskano na ten cel ogromne pieniądze. Pałac w 2013 roku został udostępniony do zwiedzania dla turystów.

Po tej wielkiej lekcji historii i życia Zbójnicy wyruszyli na najbardziej ekstremalną wyprawę zbójnicką. Na Jagodną liczącą 977 m n.p.m. wybrali się tylko najodważniejsi, gdyż zacinał silny i zimny wiatr i deszcz. Po dwóch godzinach wędrowania Zbójnicy wrócili przemoknięci do schroniska na Spalonej, by tutaj posilić się gorącymi daniami i rogalikami z jagodami. Tutaj też odbył się rytuał przyjęcia do zbójnickiej braci: Barbary Wróbel, Mariana Smółki i Mateusza Nawrockiego. Potem pośpiewaliśmy przy akompaniamencie gitary Agatki Samulskiej i Małgosi Janickiej, po czym ruszyliśmy w drogę powrotną. Warto dodać, że tym razem dołączyli do nas mieszkańcy Odolanowa: Kamila i Karol Nowak, Leszek Nawrocki a także Paulina Grzyb i Paweł Wojda. W drodze powrotnej odbył się tradycyjny konkurs – o tytuł Znawcy Gór Bystrzyckich. Pytaniem o kolor szlaku, jakim podążaliśmy na Jagodną, wygrał z Piotrem Grzelakiem Sebastian Michalski. Kolejna wyprawa w maju 2016 roku, prawdopodobnie w rejon Gór Orlickich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto