MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sprzątali Kocie Górki i protestowali przeciwko miejskiej inwestycji

PSZ
fot. przyrodapiekar.pl
Kocie Górki, jedno z najcenniejszych miejsc przyrodniczych w Piekarach Śląskich, znów w wielkim niebezpieczeństwie! - alarmują na swojej stronie internetowej przyrodnicy z Piekarskiego Stowarzyszenia Przyrodników. - Do stałych zagrożeń, tj. dzikich wysypisk, rozjeżdżania quadami i wypalania roślinności, doszły inwestorskie zakusy piekarskiego magistratu - dodaje Paweł Siwy, miłośnik przyrody.

W sobotę odbyła się akcja sprzątania Kocich Górek w Piekarach Śląskich. Cenny przyrodniczo teren boryka się od lat z dzikimi wysypiskami śmieci. Obecnie grozi mu jednak coś gorszego - inwestycja, która może mocno wpłynąć na florę i faunę tego terenu.

Chcą mieć łącznik z Radzionkowem...

Władze Piekar Śląskich w porozumieniu z gminą Radzionków , chcą zbudować łącznik pomiędzy ulicą Podmiejską w Piekarach, a ulicą Szybową w Radzionkowie. - Projekt drogi powstaje w związku z koniecznością odciążenia obecnie jedynej trasy, którą może dojechać ciężki transport na odcinek ul. Pod Lipami pomiędzy granicą z Radzionkowem, a DW 911 - wyjaśnia Adam Maruszczyk, naczelnik wydziału inwestycji i gospodarki miejskiej w piekarskim Urzędzie Miasta.

- Dojazd jest niezbędny do zakładów w Radzionkowie, jak również do planowanego rozwoju KSSE zlokalizowanej w Piekarach Śląskich pomiędzy ulicami Podmiejską, DW 911, a Pod Lipami - dodaje.

Droga ma więc przebiegać przez południową część Kocich Górek, a dokładnie przez miejsca, gdzie znajdują się rzadkie i chronione rośliny, takie jak goryczka krzyżowa czy zaraza Kocha.

...albo powiększyć sobie strefę?

- Projektowaną drogę oficjalnie nazwano „łącznikiem między Piekarami Śl. a Radzionkowem”. Wystarczy jednak prześledzić lokalizację na mapie, aby domyślić się prawdziwego celu budowy tejże drogi - mówi Paweł Siwy. Pod Lipami nie znajdują się żadne zabudowania mieszkalne a najbliższe zakłady przemysłowe są w granicach administracyjnych Radzionkowa.

- Obawiamy się, że urząd traktuje plan budowy drogi jako pierwszy krok do powiększenia piekarskiej strefy przemysłowej w kierunku północnym i zajęcie pod inwestycje bodaj najcenniejszego w Piekarach obszaru przyrodniczego - dodaje.

Przyrodnicy podkreślają przy tym, że projekt budowy drogi przez te tereny to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Jak poinformował nas Adam Maruszczyk, koszt powstania tej drogi wyniesie 4 mln zł. Koszty zresztą wzrosły, ponieważ przedłużają się prace projektowe , stąd realizacja robót przewidywana jest na 2018 rok.

- Projektowana droga będzie o szerokości 7 i długości 567 metrów. Nawierzchnia będzie wykonana z betonu asfaltowego. Wzdłuż drogi będą zlokalizowane 2 zatoki autobusowe oraz chodnik i ścieżka rowerowa. - zdradza Maruszczyk.

Kompromisowe rozwiązanie?

Jak podkreśla Adam Maruszczyk, obszar Kocich Górek zajmuje powierzchnię ok. 60 hektarów.

- Lokalizacja projektowanej drogi, a właściwie łącznika o powierzchni 0,39 ha pomiędzy ul. Podmiejską w Piekarach Śląskich a ul. Szybową w Radzionkowie, przebiegać będzie na obrzeżu drugiej części „Kocich Górek“ przecinając na niewielkim odcinku powierzchnię od strony zachodniej - zaznacza.

Piekarskie Stowarzyszenie Przyrodników chce zaprotestować przeciwko tej inwestycji proponując w zamian inne rozwiązanie. - Zaledwie 150 metrów w kierunku zachodnim biegnie stara, szutrowa droga ciągnąca się wzdłuż torów kolejowych, a jednocześnie równolegle do śladu projektowanej drogi - mówi Paweł Siwy.

- Naszym zdaniem jest to wariant do zaakceptowania pod kątem środowiskowym oraz znacznie bardziej logiczna z punktu widzenia inwestorskiego - przede wszystkim finansowo, ponieważ przebudowa tej drogi będzie kilkunastokrotnie tańsza od budowy nowej, w trudnym, pagórkowatym terenie o złożonej rzeźbie i geologii - dodaje.

Przyrodnicy sprzątali

W sobotę przyrodnicy zorganizowali akcję sprzątania Kocich Górek, ponieważ obok kwestii inwestycji, jaką chce przeprowadzić miasto, są tam jeszcze inne problemy: dzikie wysypiska śmieci oraz quadowcy, którzy systematycznie rozjeżdżają teren.

- O ile z dzikimi wysypiskami jesteśmy w stanie systematycznie sobie radzić, o tyle z quadowcami problem jest trudniejszy - podkreśla Paweł Siwy, dodając, że w ostatnich latach często zdarzały się też podpalenia na tym terenie.

Zbierano też podpisy pod petycją przeciwko inwestycji miejskiej. Przyrodnicy chcą zebrać co najmniej 1000 podpisów od mieszkańców naszego miasta.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto