Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Światowy król klaunów mieszka w Sycowie. To Michał Schulz

Dawid Samulski
Poznań ma swoje koziołki, Toruń pierniki, Wrocław krasnale, a Syców klauny

Światowy król klaunów z Sycowa. Takim mianem określany jest Michał Schulz, który zgromadził w swym domu największą na świecie kolekcję tych małych figlarzy

Jedna wielka rodzina

– 1,2,3… – dalej można nie liczyć – przerywa nam Pan Michał. – Jest ich tu dokładnie 112. Dokładnie tyle wesołków zdołał zmieścić na szklanej łazienkowej wadze. Odwraca ją, ale klauny nawet nie drgną. Są przyklejone i już nic nie jest ich w stanie rozdzielić. Wszystkie stanowią jedną rodzinę wielką grającą na różnych instrumentach. – Pomysł zebrania w jednym miejscu takiej orkiestry narodził się w moje urodziny, 23 marca br., a został zrealizowany 30 maja. Rekord jest nie do pobicia – uśmiecha się Pan Michał. Być może i ten jego wyczyn zostanie odnotowany w Polskich Rekordach i Osobliwościach, bo cała bogata kolekcja już dawno tam figuruje

Cel to 4 tys. sztuk

Króla klaunów po raz ostatni odwiedziliśmy cztery lata temu. Wówczas to śmiesznych facetów z czerwonymi nosami stało na jego półkach 3205. Dziś jest ich 3815 i część tych nowych zaczyna wypierać pozostałe, które lądują w kartonach. Już się nie mieszczą w mieszkaniu. W szafach i na regałach zaczyna brakować dla nich miejsca, choć i tak patrzą na swego właściciela w gościnnym pokoju, w kuchni, w łazience, a nawet w sypialni. Swój cel, czyli 4 tysiące sztuk zbieracz najprawdopodobniej osiągnie już w przyszłym roku.

Ekspozycja w muzeum?

Nie brakuje chętnych do podziwiania jego kolekcji na własne oczy, ale Pan Michał często przebywa w Niemczech, więc jego mieszkanie przez większą część roku jest zamknięte. Jakimś rozwiązaniem byłaby czasowa wystawa w miejscowym muzeum. – Chętnie udostępnię część moich klaunów i opowiem o swojej pasji. Takiej ekspozycji na pewno w tym miejscu jeszcze nie było – zapewnia i oczami wyobraźni już widzi te długi kolejki przedszkolaków do gablot pełnych kolorowych cyrkowych postaci.

Marketingowy hit

– Poznań posiada swoje koziołki, Toruń pierniki, Wrocław krasnale, a Syców klauny – wylicza Michał Schulz. – To świetny symbol mogący jeszcze bardziej wypromować to miasto – uważa i podpowiada: – Widokówki Sycowa z klaunami w tle mogłyby się okazać marketingowym strzałem w dziesiątkę, prawdziwym eksportowym hitem.
– Groteskowość tych postaci jednak łatwo przekuć w strach, czego dokonali filmowcy zajmujący się horrorami – przytaczamy jeden z argumentów, który mogą podnosić przeciwnicy pomysłu z widokówkami. Co na to Pan Michał? – No cóż, wieczni malkontenci są w stanie storpedować każdą cenną inicjatywę. Musimy dać im odpór

Rządzą faceci

Obok wspomnianych już małych muzykantów, którzy stanowią największą grupę, sporo jest sportowców, lekarzy, akrobatów, ogrodników, wędkarzy, a nawet pijaków. Mało kto może sobie wyobrazić klauna Murzyna, a Pan Michał i takiego ma w swojej kolekcji. Przeważnie są z masy plastycznej, porcelany, gipsu, szkła, metalu oraz drewna i charakteryzują je groteskowo duże buty oraz luźne lub w inny sposób niedopasowane ubranie. Najtrudniej jest znaleźć tych z wąsami oraz przedstawicielki płci pięknej, bo wśród klaunów faceci rządzą. Prawdziwym królem jest jednak ten z bębenkiem, wyróżniający się wagą i wzrostem, zakupiony w 2000 roku na niemieckim flomarku. Kosztował 50 marek i to właśnie od niego się wszystko zaczęło. – Nabyłem go przypadkowo, towarzysząc koledze zbierającemu białe porcelanowe konie. Kiedy niosłem tego trefnisia do auta, zaczepił mnie inny pasjonat, oferujący za niego 500, a potem nawet 1000 zachodnioniemieckich marek. – Nie dałem się namówić, bo właśnie wtedy postanowiłem sobie, że zaczynam zbierać klauny – mówi Michał Schulz, który nie kryje, że najczęściej kupuje je w Niemczech, czyli w kraju należącym do potentatów w produkcji klaunów. Po piętach drepczą mu Rosja, Chiny i Włochy. Z niemieckiej firmy Gilde Clown pochodzą te najcenniejsze na świecie, bo ręcznie robione, których Pan Michał ma w domu około 10.

Kto to odkurza?

Na widok wszystkich wesołków, jego goście najczęściej łapią się za głowy i ze zdziwienia przecierają oczy. Kobiety przeważnie pytają, „kto to wszystko odkurza?” – Akurat to mieszkanie zakupiłem specjalnie na małe prywatne muzeum, więc nie przebywam w nim na co dzień. Wycieranie z klaunów kurzu to długa i żmudna robota, bo trzeba wyciągać każdego z osobna. Na szczęście mogę liczyć na pomoc znajomych – prosi, aby im podziękować.

Potrójny mistrz

Żartuje, że teraz jest już potrójnym mistrzem świata. Ma najwięcej klaunów w ogóle, rekordowo dużo, bo ponad 1500, instrumentalistów, no i największą ilość tych grajków stojących na wadze w kształcie kwadratu. Honorowe miejsce, zarówno na półce, jak i w sercu Pana Michała, zajmuje klaun rosyjski, którego przed laty podarowała mu, dziś nieżyjąca, mama. – On tu robi jako dentysta. Jednego zęba już wyrwał za pomocą młotka i obcęgów – pokazuje klauna w czerwonych spodniach i z długim krawatem. – Po co Panu to wszystko? – pytamy bez ogródek. – Dają mi ogromną wewnętrzną siłę – spogląda na swą liczną klaunią rodzinę.

Niczym przewodnik

Dzięki niej, rozsławia mały i trochę senny Syców. Jest dumny z tego miasteczka, więc wszystkim, którzy są go ciekawi, opowiada niczym przewodnik: „W Sycowie są dobrzy i uprzejmi ludzie, a w urzędach nie ma problemów, aby załatwić swoje sprawy. Jest tu muzeum, piękny park, no i szpital, niestety, pozbawiony najbardziej potrzebnych oddziałów. Sycowskie pieczywo i wyroby cukiernicze są najlepsze w rejonie. Są szkoły, kościoły i bary, gdzie można dobrze i tanio zjeść. Szkoda, że tania baza noclegowa tu praktycznie nie istnieje. Jest dworzec PKS, ale zaniedbany, zaś o dworcu PKP lepiej nie wspominać. Brakuje wielkiej fabryki, dzięki której sycowianie mogliby pracować na miejscu. Wtedy nastałby rozkwit tego miasta, a ludziom żyłoby się lżej i bezstresowo. Gdzie się podziały skrzynki pocztowe? Zawsze powtarzam, że Syców to nie wieś, tylko małe miasteczko wspaniałych tolerancyjnych mieszkańców. Jest tu też redakcja „Gazety Sycowskiej”, a to już coś znaczy. Mimo że przez ponad 20 lat mieszkam na Zachodzie, to czuję się sycowianinem i jestem z tego dumny. Pokażcie mi drugie miasto w Europie albo na świecie, które ma większą kolekcję klaunów. Zwiedzajcie je bo warto”.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto