Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Syców: Cierniewski i kapela Hajduk wystąpiły w SOK-u

Dawid Samulski
W piątek góralski zespół Hajduk ze Szczyrku, a dwa dni później Andrzej Cierniewski wystapili na deskach sycowskiego Centrum Kultury.

Do organizacji pierwszego koncertu przyczynił się burmistrz Sycowa Sławomir Kapica, stowarzyszenie Jazz na Pograniczu, Klub Kiwanis, Centrum Kultury oraz radny Krzysztof Lentka.

Kapela góralska Hajduk, jak poinformował dyrektor Centrum Kultury Andrzej Kowalczyk, została założona w 2005 roku przez ludzi, którzy od najmłodszych lat tańczą, śpiewają oraz grają w jednym z regionalnych zespołów w Szczyrku. Jej nazwa została zaczerpnięta od najpiękniejszego i najbardziej żywiołowego tańca górali beskidzkich - hajduka. Członkowie kapeli grają głównie na instrumentach smyczkowych, co w znakomity sposób podkreśla charakter ich muzyki. W miarę potrzeby poszerzają swój skład o twórców ludowych, gawędziarzy oraz tancerzy z zespołu góralskiego.

W Sycowie zaprezentowali muzykę góralską przeplataną muzyką rozrywkową, okraszoną licznymi przyśpiewkami i góralskim dowcipem. Nogi aż same rwały się do tańca przy takich piosenkach jak "Ej, bystro woda", "Hej z góry, góry", "Konie moje" "Ej, Jonicku" czy "Sarna". Nie zabrakło też "Góralu, czy ci nie żal" i Cyganeczki Zosi", dedykacji dla "biednego żuczka", jak mówią o Krzysztofie Lentce.

Skład Hajduka tworzą: Robert Repak (skrzypce, śpiew), Asia Śleziona (śpiew), Arek Śleziona (kontrabas, śpiew), Tomek Górny (altówka węgierska, śpiew), Asia Kajdas (skrzypce, śpiew).

W walentynkowy wieczór zabrzmiała już innego rodzaju muzyka, choć także łatwo wpadająca w ucho. Któż bowiem z nas nie zna takich przebojów, jak: "Tak niewiele wiem o Tobie", "Albo on, albo ja", "Jedna mała łza", "Słodka Karolina", "Dwie morgi słońca" czy "Mam dzisiaj dobry dzień"? Swym mocnym, lekko chrapliwym, ale ciepłym głosem Andrzej Cierniewski zaśpiewał też kilka piosenek ze swej najnowszej płyty "Za tobą iść", która mówi o szczęściu, o wzajemnych relacjach między ludźmi i o miłości. Płyta powstawała dwa lata, bo Cierniewski to perfekcjonista, który wielką wagę przywiązuje do swoich produkcji. A robi tak, jak mówi, z pokory i z szacunku dla odbiorcy. Mimo daje mnóstwo koncertów, nie czuje się nimi zmęczony, a wręcz często powtarza:

- Myślę, że tylko te wszystkie pseudogwiazdki są zmęczone tym, że są popularne. Więcej w tym udawania niż szczerości. Jeśli ktoś kocha muzykę, chce być artystą, kocha śpiewać, grać koncerty, to dla niego jedyną trudnością może być przemieszczanie się i życie w trasie. Poza tym wszystko jest naprawdę fenomenalną przygodą.

Młodszemu pokoleniu należy się informacja, że Andrzej Cierniewski zaczynał karierę estradową jeszcze jako nastolatek. W 1977 roku wyemigrował do USA, gdzie występował w klubach polonijnych w Chicago, New Jersey i w Nowym Jorku. Po dwóch latach, mimo wielkiego sukcesu artystycznego, nieoczekiwanie na ponad dwadzieścia lat zawiesił działalność estradową. W 1999 roku wrócił jednak na ojczystą ziemię. W Polsce ponownie rozpoczął swą karierę muzyczną, która trwa do dziś.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto