Jak można się było spodziewać, oprócz własnych kompozycji artysty, nie zabrakło również kilku standardów bluesowych. Zabrzmiał największy przebój Noela „Going Back To Nelson”, ale też „Layla” i „Alberta” Erica Claptona, „Hoochie Coochie Man” Muddy Watersa, „Unchain My Heart” Joe Cockera, a nawet „Modlitwa” Tadeusza Nalepy w aranżacji Couttsa.
Muzykowi towarzyszyła żona Elżbieta, która grała na flecie, a na pianinie akompaniował Jacek Prokopowicz. Organizatorami sycowskiego koncertu byli: Centrum Kultury, urząd miasta i gminy oraz stowarzyszenie Jazz na Pograniczu.
Co o Noelu Coutts'ie wiedzieć powinniśmy
Jego domem jest nowozelandzki jacht, a od lat stałym miejscem koncertów - pub McNeil's w Queenstown. Z zespołem zaprzyjaźnionych muzyków Custer's Last Band zagrał wiele koncertów i nagrał cenione albumy nazywając swój unikatowy styl "Rockacowblues". Jego głos przypomina barwę legendarnych wokalistów Alexisa Cornera i Joe Cockera.
Od 2009 roku zaczęła się dla Noela przygoda z Polską. Artysta dzieli swoje aktywne życie między Nową Zelandię , a ojczyznę swojej małżonki Elżbiety. Dzięki temu w naszym kraju gra coraz więcej koncertów solo lub z polskimi jazzmanami i bluesmanami.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?