Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Syców: Część parku należąca do Nadleśnictwa będzie monitorowana!

Beata Hadas
Od przeszło tygodnia nie można sobie już bezkarnie zaśmiecać terenu drugiej części Parku Miejskiego. Urządzając balangę i nie sprzątając po sobie, można zapłacić 500 zł!

Leśnik zarządzający tym terenem - pan Adam Sroka - wraz z pracownikami Nadleśnictwa Syców wyniósł stamtąd jakieś dwa tygodnie temu kilkadziesiąt kilogramów śmieci. Dziś teren ten wraca do stanu sprzed porządków. Leśnicy powiedzieli: stop! Od przeszło tygodnia teren monitorują kamery.

Za zaśmiecanie miejsc publicznych grozi mandat nawet w wysokości 500 zł - przypominają pracownicy Straży Leśnej - Waldemar Kowalski i Patryk Filus. A inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Syców Szymon Lis przytacza kwoty, jakie Nadleśnictwo Syców rocznie wydaje na porządkowanie lasów. To sumy rzędu 100 tys. zł rocznie.

– Jeszcze pokutuje mentalność, że w lesie można śmieci zostawić - kręci głową Waldemar Kowalski i dodaje, że zdarza się podczas kontroli terenu napotkać dzikie wysypiska śmieci złożone z odpadów wielkogabarytowych, a także odpady zmieszane. – Największy jednak kłopot mamy właśnie z tą częścią parku. Spotyka się tu młodzież na balangach. Pozostawiają pełno szkła po napojach, dużo plastików. Rozumiem, że można spotkać się w dobrym towarzystwie, jednak posprzątaj po sobie człowieku - mówi strażnik leśny.

Góra śmieci - zebrali ich aż 6 ton
Warto wspomnieć o inicjatywach, jakie podejmują nadleśnictwa w celu utrzymania porządku. Akcja „Bieg po śmieci”, czyli sprzątania lasów, którą zainicjowało w tym roku w czerwcu Nadleśnictwo Góra Śląska, spotkała się z dużym odzewem. W sumie wzięło w niej udział, w różnych miejscowościach gminy Góra, 260 osób. Byli wśród nich nie tylko mieszkańcy miasta, ale też 15 sołectw. Wspólnymi siłami wynieśli z okolicznych lasów aż 6 ton odpadów.

Zebrali m.in. : szklane i plastikowe butelki , puszki, opakowania po różnych produktach, ale także znacznie większe gabarytowo odpady jak opony, zużyte sprzęty rtv i agd oraz pozostałości po remontach, czyli stare farby, gruz i styropian. – To pierwsza z wielu takich akcji. Zamierzamy je organizować cyklicznie – wyjaśnia Piotr Główczyński, p.o. nadleśniczego Nadleśnictwa Góra Śląska. – Mam nadzieję, że w ten sposób uświadomimy ludziom, jak poważnym problemem w lesie są śmieci. Chodzi przecież nie tylko o względy estetyczne, ale przede wszystkim dbałość o środowisko naturalne i bezpieczeństwo zwierząt żyjących w lesie. Dla przykładu, owady wchodzą do butelek i nie mogą się z nich wydostać. Natomiast większe zwierzęta, jak choćby sarny, ranią sobie nogi na pobitym szkle. Las to naprawdę nie jest miejsce na składowanie odpadów.

Górowscy leśnicy podkreślili też, że wiele miejsc, które uprzątnięto w ramach akcji, zostało lub niebawem zostanie objęte monitoringiem. Będą tam instalowane fotopułapki. Osoby wywożące śmieci do lasu muszą liczyć się więc z faktem, że zostaną pociągnięte do odpowiedzialności. Sprawca będzie musiał zapłacić mandat i oczywiście posprzątać po sobie.

Dodajmy, że do akcji nadleśnictwa włączył się też samorząd gminy Góra i należąca do niego spółka Tekom, która nieodpłatnie wywiozła odpady na wysypisko w Rudnej Wielkiej oraz firma Chemeko-System, która je przyjęła i zutylizowała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto