Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Syców: "Nie" dla smrodu padliny

Dawid Samulski
Rozmawiamy z Mieczysławem Skuzą, przewodniczącym klubu radnych „Dialog i Porozumienie dla Sycowa”

Na początek zapytam przewrotnie, ma Pan aspiracje zostać burmistrzem?
Nie rozpatruję tego jako prywatne aspiracje. Chciałbym działać na rzecz naszego miasta i gminy. To są moje dążenia. „Jako przedstawiciel sycowskiego społeczeństwa, chcę mieć realny wpływ na sprawy i podejmowane decyzje w gminie, stale podnosić poziom debaty publicznej oraz informować mieszkańców o sprawach najbardziej istotnych dla nich samych, chcę przedstawiać wiele rozwiązań trapiących gminę problemów spośród których będzie można wybrać najbardziej korzystne” - to jest deklaracja całego Klubu Radnych DiPdS.
Od momentu jego powstania bardzo się Pan uaktywnił. Ludzie pytają, dlaczego tak późno?
Moja aktywność spowodowana jest merytoryczną pracą na posiedzeniach klubu. Z racji pełnienia swej funkcji, to ja najczęściej zabieram głos na sesjach, jednak trzeba pamiętać, że są to stanowiska wypracowane przez wszystkich radnych DiPdS.
Ostro protestujecie przeciwko budowie wytwórni mączki zwierzęcej w zakładzie utylizacji odpadów zwierzęcych w Nowym Dworze. Wiadomo już coś więcej na temat decyzji wojewody w tej sprawie?
Uczestniczyłem w obradach komisji w Urzędzie Wojewódzkim, gdzie inwestor powiedział, że nie będzie śmierdzieć, a ponadto zatrudni 30 osób. Stwierdził też, że jego firma istnieje i trwa jej rozbudowa. Zapraszam razem Janem Sobolem – uczestnikiem wspomnianej komisji, na wycieczkę do firmy Henryka Stokłosy. Tam śmierdzi w promieniu 20 km, a tłuste muchy rozbijają się o szyby samochodów. Zatrudnienie ludzi do przerobu 10 ton krwi dziennie nie przejdzie przez żaden biznesplan. Najwidoczniej inwestor ma plany tysiąc razy większego przerobu. Teraz się postara o zezwolenie do 10 ton, a później rozszerzy działalność. Nie dajmy się nabrać! To brednie, że firma istnieje i się rozbudowuje, bo tam są tylko niebezpieczne ruiny. Jest tam także nieczynne ujęcie wody pitnej. Nie jestem fachowcem, ale czy nie istnieje realne zagrożenie zanieczyszczenia wody pod ziemią? Otrzymałem informację, że Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska przesłał do burmistrza pismo, z którego wstępnie ponoć wiadomo, że wojewoda skierował wniosek do uzupełnienia. Moje pytanie brzmi: jeżeli ów wniosek zostanie uzupełniony, to nie mamy już szans na życie bez smrodu padliny? Będziemy walczyć o to, by nasze miasto i jego piękne okolice – arboretum i zalew w Stradomi, było piękne i czyste. Bez smrodu! Ta sprawa też mi śmierdzi!
W swoim stanowisku dotyczącym zmian funkcjonowania Komisariatu Policji w Sycowie napisaliście: „Żądamy zagwarantowania funkcjonowania komisariatu przez całą dobę, dotrzymania obietnicy, że wciągu dnia na dyżurce będzie pracownik cywilny, a w nocy policjant...”. Radni przeciwni tej restrukturyzacji twierdzą, że taka gwarancja to marzenie ściętej głowy.
Postanowiliśmy wypowiedzieć się w tej sprawie po ukazaniu się w Gazecie Sycowskiej wywiadu z komendantem, który oczekiwał od sycowskiego samorządu zajęcia stanowiska na „tak” lub na „nie”. Chcemy, aby rada miejska była wiarygodnym partnerem w negocjacjach dotyczących restrukturyzacji komisariatu, dlatego postanowiliśmy zająć oficjalne stanowisko. Takie sprawy zawsze są trudne. Kłania się np. likwidacja oddziałów szpitalnych. Czytając nasze postulaty, doskonale widać, że chcemy, by było lepiej i bezpieczniej. Mam nadzieję, że uda się wypracować wspólne stanowisko rady.
Dlaczego na jednej z ostatnich sesji tak Pana interesowało, kto obecnie użytkuje świetlicę w Stradomi, do kiedy jest zawarta umowa na dzierżawę przylegającej do niej pizzerii i czy owa pizzeria korzysta z pomieszczeń świetlicy?
Chcę uzyskać informację o stanie prawnym świetlicy. Wiadomo mi, że toczyły się sprawy sądowe pomiędzy UMiG a obecnym dzierżawcą. Wiem też o kończącej się umowie najmu z końcem września. Jakie ma plany burmistrz i czy wpłynął wniosek o przedłużenie umowy najmu lub kupna obiektu? Radny Wiesław Kapica przedstawił wniosek rady sołeckiej o budowę nowej świetlicy. Na te i inne pytania chcemy, tak jak i mieszkańcy Stradomi, znać odpowiedzi.
Jaki jest Pana pomysł na zagospodarowanie starego budynku przy basenie? Pytam, bo obecnemu właścicielowi pizzerii we wrześniu kończy się umowa dzierżawy.
Już od dłuższego czasu pytamy burmistrza i dyrektora MOSiR-u o przeznaczenie budynku.Nie dostaliśmy jednak żadnej konkretnej odpowiedzi. Zdaniem członków naszego klubu, powinna być rozważona możliwość sprzedaży budynku pod określoną działalność gospodarczą np. gastronomiczną. Osobiście uważam, że powinno się zaproponować obecnemu dzierżawcy Tomaszowi Ziółkowskiemu sprzedaż za rozsądną cenę. Jako właściciel, inwestowałby w swoje. Wiem, że robi dobrą pizzę, a korzystający z basenu są zaskoczeni wielkością hot-dogów. Jeżeli jednak nie zechce tego kupić, to mam ideę stworzenia tam centrum rekreacyjno-sportowego. Siłownia, sauna, duża sala do nauki tańca (zumby, salsy) czy prowadzenie warsztatów teatralnych to wstępne możliwości, jakie otworzyłyby się dla mieszkańców gminy. Dobrze, by znalazły się tam jeszcze 2-3 pokoje gościnne. Może też mogłaby tam być mała kawiarenka, na ścianach której wisiałyby historyczne zdjęcia... O pomysły na zagospodarowanie tego obiektu należałoby spytać samych mieszkańców, gdyż to oni będą korzystać z tego obiektu. Może niech Gazeta Sycowska zrobi plebiscyt dotyczący przeznaczenia tego punktu...
Przez 17 ostatnich lat był Pan dzierżawcą sycowskiego hotelu, który teraz wystawiony został na sprzedaż. Jakie uczucia Panu towarzyszą, przejeżdżają obok tego, zamkniętego dziś na cztery spusty, obiektu?
Jestem rozgoryczony, że zlikwidowano firmę, która zatrudniała kilkunastu pracowników i szkoliła uczniów w zawodzie kucharz. Studenci wyższych uczelni o kierunkach związanych z turystką oraz uczniowie szkół gastronomicznych i obsługi ruchu turystycznego odbywali swoje praktyki, a wiele osób dokształcało się na stażach. Spotykam ludzi pamiętających „Relaks” na przestrzeni ostatnich 17 lat, jak i wcześniej. To kawał historii mojego i ich życia. Wspomnienia z dyskotek, zabaw, wesel, ale też i spotkania, na których żegna się bliską osobę. Setki dzieci komunijnych pamiętają swoje przyjęcia w „Relaksie”. Pomagałem pogorzelcom, którzy spali w hotelu, pomagaliśmy i innym. Teraz nie ma zapachu pierogów, smaku porządnie przyprawionych flaków przez Panią Zosię, a Basia nie jest już na recepcji. Nie ma ładnych dziewcząt obsługujących konsumentów, nie ma też naszych gości, o których pamiętamy, bo znaliśmy ich upodobania. Pyta Pan, jakie mam odczucia? Codziennie inne. Nie da się tego zapomnieć, nie mogę przejść obojętnie, aby nie spojrzeć w okna hotelu. Był to jeden z etapów w moim życiu. Teraz pracuję w biurze Lokalnej Grupy Działania Dobra Widawa.
Jakie są Pana najmilsze wspomnienia związane z hotelem?
Jest ich wiele, bo wiele się działo i wielu gości odwiedzało hotel oraz restaurację. Gościł kiedyś u nas Michał Wiśniewski z zespołem Ich Troje, koncertującym wówczas w Perzowie. Gdy przyjechali, była akurat impreza i ponieważ nie mogliśmy ich ugościć w sali, podawaliśmy obiady do pokoi. Osobiście pomagałem obsłudze i spotkałem się z miłym odbiorem. A bałem się, że gwiazdy będą kaprysić. Po zakończeniu koncertu w Perzowie, wraz z Elą i „Rogalem” czekałem na powrót zespołu. Liczyłem, że muzycy zechcą coś zjeść i przygotujemy posiłek w sali restauracyjnej. Niestety, przyjechali o godz. 4 rano, rozeszli się po pokojach, a Michał razem z kolegą zasiadł przed recepcją i poprosił o krokiety z barszczem.
Cena wywoławcza hotelu spadła z 1 346 000 zł do 807 600 zł. Przymierza się pan do jego kupna? Rokowania wyznaczono na początek września.
Na to pytanie nie odpowiem.
Z moich obserwacji wynika, że nad zalew do Stradomi przyjeżdża w tym roku mniej osób, niż w latach poprzednich. Nawet w weekendy. Jaka może być tego przyczyna?
To prawda, nad zalew przyjeżdża coraz mniej ludzi. Przyczyn jest wiele. Najważniejsza z nich to pogoda, ale na to wpływu nie mamy. Mamy natomiast wpływ na marketing tego miejsca. Pokutuje brak reklamy przy trasie, mała informacja w samym Sycowie, nie mówiąc o okolicznych miejscowościach czy o Wrocławiu. Mało kto wie o takich perełkach jak zalew czy arboretum.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Syców: "Nie" dla smrodu padliny - Syców Nasze Miasto

Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto