Swój zakład w Sycowie otworzył w 1965 r., zaś wcześniej, bo od 1946 r. usługi szewskie prowadził pod Twardogórą. Na brak pracy nigdy nie narzekał, bo zawsze miał swoich stałych klientów, którzy byli mu wierni i to jemu powierzali naprawę swego obuwia. Kiedy ostatni raz go odwiedziliśmy, nie ukrywał, że do lat 80. były ogromne problemy z zaopatrzeniem w niezbędne materiały jak klej, guma czy skóra. – Kiedyś ludzie nie zmieniali tak często obuwia. Jak coś się odkleiło albo przetarło, naprawiali – tłumaczył. Co roku żniwo zaczynało się u niego w listopadzie i trwało do kwietnia. Latem ludzie przynosili klapki, sandały i czółenka, w których trzeba było poprzyklejać na nowo paski czy zamontować zapięcia. – Szewstwo to moja pasja, to całe moje życie – tak zakończył rozmowę z nami, którą przeprowadziliśmy w 2006 r.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?