Wolą się bawić na drodze, niż na psich odchodach, bo niektórzy sąsiedzi wyprowadzają na plac zabaw swoje czworonogi. Ponadto huśtawki, zjeżdżalnie czy inne urządzenia są zdezelowane, a tym samym niebezpieczne dla maluchów, które zwyczajnie nie mają gdzie się podziać. Ich plac stał się codziennym miejscem schadzek młodzieży gimnazjalnej, a także drobnych pijaczków, którzy piją tanie wina pod osłoną murów, a potem załatwiają się gdzie popadnie. Podczas Dni Sycowa były tam tłumy ludzi z butelkami piwa w ręku, jakby to miejsce było stworzone właśnie dla nich. A dzieci? Ze strachu grały w piłkę pomiędzy samochodami. Czego domagają się ich rodzice? Proszą administratora tego obiektu, czyli sycowski samorząd, o zamontowanie wyższej furtki, która zamykana byłyby na klucz, pozostający do ich dyspozycji. Są przekonani, że tylko wówczas przestaliby tam przychodzić chuligani, a właściciele psów musieliby znaleźć inną toaletę dla swych pupili.
Czekamy na interwencję władz miasta oraz radnych z tego terenu.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?