Syców. Rozmowa z burmistrzem Dariuszem Maniakiem. Burmistrz: Mieszkańcy zauważają zmiany i to jest ważne

Jak Pan ocenia swoją dotychczasową pracę na rzecz Sycowa? Ile udało się zrobić, a co pozostało do zrobienia?
Za chwilę minie 2,5 roku, połowa kadencji odkąd zostałem burmistrzem. Wszystkie zamierzone plany, elementy
programu są realizowane. Prawie dwukrotnie zwiększyliśmy środki na inwestycje, pozyskaliśmy ogromne środki
na ochronę środowiska, zwiększyliśmy ilość miejsc w przedszkolach. Bardzo dużo środków inwestujemy w poprawę bezpieczeństwa i estetykę centrum miasta. Pozyskaliśmy już prawie 15 milionów złotych środków zewnętrznych, pojawili się bardzo możni inwestorzy, dzięki czemu teren przy S8 wreszcie zaczyna budować ogromny potencjał gospodarczy gminy Syców. To nie wystarcza, oczekiwania mieszkańców i skala zaniedbań są bardzo duże. Zostało jeszcze wiele do zrobienia. Najważniejsze, że mamy pomysł, plan i wiemy jak to zrobić.

Pandemia nie pomogła. Czy mocno pokrzyżowała plany? Czego nie udało się zrobić? Co należy nadrobić?
Pandemia faktycznie nie pomogła. Pokrzyżowała plany inwestycyjne, szczególnie na etapie projektowania i uzgodnień. Wszystko odbywało się w trybie zdalnym, dlatego na niektórych inwestycjach mamy nawet kilka miesięcy opóźnienia. Z drugiej strony pandemia dała nam szansę na szybszą zmianę teleinformatyczną. Wykorzystaliśmy to i dzisiaj funkcjonujemy dużo sprawniej i szybciej. To był czas, kiedy musieliśmy wykazać się odpowiedzialnością i zaangażowaniem wspierając naszych mieszkańców. Uważam, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, za co dziękuję moim współpracownikom.

Jeszcze przed wyborami mówił Pan, że chce być burmistrzem rozmawiającym z ludźmi. Udało się?
Nie mi to oceniać. Mieszkańcy najlepiej to wiedzą i czują, należy ich zapytać. Jestem dostępny w mediach społecznościowych, staram się wchodzić w interakcję. Mam mnóstwo wiadomości prywatnych, na które w większości nie jestem w stanie odpowiadać na bieżąco. Nie uciekam od trudnych spraw. Te 2,5 roku pokazały, że nigdy nie chowam głowy w piasek. Jestem w stanie wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje i stanąć przed mieszkańcami osobiście. Drzwi mojego gabinetu są zawsze otwarte, jeśli są osoby które mają potrzebę spotkania, serdecznie zapraszam.

Mieszkańcy zauważają zmiany, ale nie brakuje takich, którzy patrzą krytycznie. Mówią, że w Sycowie i okolicy mało się dzieje, głównie inwestycyjnie. Miasto wciąż jest zakorkowane, drogi w wielu miejscach aż błagają o remont. Jest też zadłużenie no i podwyżki opłat, np. za odpady. Z jakimi problemami trudno się mierzyć?
Mieszkańcy zauważają zmiany i to jest bardzo ważne i optymistyczne. Zawsze będą tacy, którzy patrzą krytycznie, to normalne. Jeśli krytyka jest merytoryczna i uzasadniona, przyglądamy się jej i wyciągamy wnioski. Natomiast jeśli jest ona nacechowana populizmem albo hejtem, przechodzimy obok tego bokiem. Problem z korkami w mieście oraz stan dróg to dekadowe zaniedbania. Nie jesteśmy ich w stanie rozwiązać w dwa lata. Jednak mamy plan jak to zrobić i realizujemy go. Trudno się mierzyć z każdym problemem, jednak wiemy jak je rozwiązywać.

Czym - Pana zdaniem - możemy się poszczycić jako mieszkańcy miasta i gminy Syców?
Myślę, że najbliższy czas przyniesie jeszcze wiele dobrych informacji dla mieszkańców miasta i gminy Syców. Najlepszym momentem na podsumowanie będzie 2023 rok, kiedy będzie się kończyć obecna kadencja samorządu.

W czasie Pana kadencji zaszły zmiany personalne na stanowiskach kierowniczych, ale i w radzie - mam na myśli radnego Krzysztofa Lentkę. Chciałby się Pan do tego tematu odnieść?
Wszystkie zmiany na stanowiskach kierowniczych mają na celu poprawę sytuacji. To nie znaczy, że było źle. To znaczy, że w niektórych obszarach może być lepiej. Tematu Krzysztofa Lentki nie będę komentował.

Inicjatywa referendalna zakończyła się fiaskiem. Do kolejnych wyborów jest jeszcze trochę czasu. Co się będzie działo do 2023 roku?
Pandemia pokazała nam, że można mieć mnóstwo planów, a później trzeba je szybko weryfikować. Do 2023 jeszcze dużo czasu, polityka, nawet ta w samorządowym wydaniu, jest bardzo dynamiczna, wiele się może wydarzyć.

Chcę jeszcze zapytać o sprawę defraudacji pieniędzy z MGOPS w Sycowie. Co z zadłużeniem?
Jeśli chodzi o defraudację, to osoba, która się tego dopuściła, przegrywając sprawę w sądzie została zobowiązania do zwrotu środków. Jeśli chodzi o wystąpienie pokontrolne wojewody, odwołaliśmy się do Ministra Finansów. Postępowanie trwa.