Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Syców: Unikajmy grzybów blaszkowych

Dawid Samulski
Eugeniusz Czarnecki na grzyby regularnie jeździ już ponad 30 lat. Najczęściej wraca z podgrzybkami. „Kozią brodę” zna, ale nie zbiera
Eugeniusz Czarnecki na grzyby regularnie jeździ już ponad 30 lat. Najczęściej wraca z podgrzybkami. „Kozią brodę” zna, ale nie zbiera Dawid Samulski
Kto z nas nie lubi zupy lub białego sosu z grzybów? Ponieważ trwa sezon grzybobrań, zapamiętajmy kilka praktycznych rad, które przekazał nam Eugeniusz Czarnecki z Sycowa

Najlepiej nie zbierać żadnych blaszkowych – radzi, zdając sobie sprawę, jak często muchomor sromotnikowy bywa mylony z kanią.
Jego zdanie podziela Urszula Kozioł, rzeczniczka prasowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Oleśnicy, która podpowiada, że, aby uniknąć poważnych zagrożeń dla zdrowia i życia, należy zbierać tylko te grzyby, które dobrze znamy.
Sam pan Eugeniusz jest dowodem na to, że pomyłki zdarzają się nawet najbardziej wytrawnym grzybiarzom. W zeszłym roku przyniósł do domu szatana. – Rósł obok prawdziwka, więc zerwałem oba. Dopiero przy obieraniu skapnąłem się, że to nie borowik, tylko zwykły trójak – opowiada.
Sam chodzi na grzyby już ponad 30 lat, najczęściej w niedziele, a jak czas pozwoli, to także w środku tygodnia. Według niego lasy w naszej okolicy są średnie, jeżeli chodzi o obfitość występowania grzybów, jednak z doświadczenia wie, że co roku najwięcej można znaleźć w stronach rybińskich, przed Antoninem, na Świętym Marku i między Komorowem a Międzyborzem. Zwykle najwięcej jest podgrzybków, prawdziwków, czerwonych kozaków i maślaków. Jak zapewnia pan Eugeniusz, przed zalewem w Stradomi jest teraz wysyp kurek. – Grzybów się pokazały, ale tak wiele robaczywych dawno już nie było. To skutek pamiętnej suszy, po której przyszły deszcze – zauważa. Najwięcej grzybów z jednej wyprawy przywiózł do domu w latach 90. z Domasławic pod Twardogórą. – Małych podgrzybków rosło tak dużo, że musiałem pożyczyć dwa kosze wiklinowe od ziemniaków. Resztę zostawiłem, bo już nie miałem w co zbierać – wraca pamięcią. Najwięcej dorodnych prawdziwków w jednym miejscu napotkał rok temu w Komorowie. Było ich dziewięć.
Jak chyba większość z nas, Eugeniusz Czarnecki z grzybów najbardziej lubi zupę i biały sos, ale smażone na patelni - z cebulką i jajkiem, także mu bardzo smakują. Podgrzybki czy prawdziwki normalnie suszy i przechowuje w 3-litrowych słoikach, natomiast maślaki bez ogonków kisi jak ogórki w kamiennym garnku.
– Warstwa grzybów i garść soli, i tak na przemian. Po wyciągnięciu dzień muszą moczyć się w wodzie, bo są bardzo słone – objaśnia i zdradza, że podczas każdorazowej wyprawy do lasu nie jest dla niego najistotniejsze, ile przywiezie grzybów. – Najważniejsze, by pooddychać świeżym powietrzem – uśmiecha się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sycow.naszemiasto.pl Nasze Miasto