Na dworze odwilż pełną parą. Mało brakowało a zostałbym niewolnikiem zimowej pluchy. Na całe szczęście otworzyłem swoją pocztę a tam mail informujący mnie o ciekawie zapowiadającym się wydarzeniu. Od razu pomyślałem, że to, co proponuje Centrum Inicjatyw Artystycznych w ten deszczowy piątkowy wieczór to coś, z czym warto się zmierzyć.
Wrocławski Festiwal Ruchu Cyrkulacje – Półobrót to trzydniowe spotkania ludzi zakochanych w tańcu. Podczas tych dni nie zabraknie warsztatów tanecznych, które odbywają się w Akademii Ruchu na ulicy Ruskiej i w siedzibie CIA, wystawy fotografii przypominającej poprzednią edycję festiwalu czy spektaklu "Perłopławni 1:1" w Instytucie im. Jerzego Grotowskiego.
Byłem już na wielu jam session, ale były to jak dotąd spotkania czysto muzyczne. Nigdy nie miałem okazji widzieć czegoś takiego w kontekście tanecznym. Powiem jedno – było warto. To, co zobaczyłem okazało się idealnym antidotum na nastrój, jaki udzielił mi się podczas ostatnich zimowych dni. To miło spotkać ludzi, którzy bez reszty oddają się swojej pasji. Widać, że znaleźli drogę, dzięki której, mogą wyrażać swoje emocje.
Tancerzom towarzyszył zespół, który swoją muzyką prowokował ich do ruchowej improwizacji. Niektórzy uczestnicy łączyli się spontanicznie w pary pozwalając by ich taneczne światy przenikały się wzajemnie tworząc niesamowitą cyrkulującą energię. Zawsze myślałem, że taniec i muzyka to dwa nierozłączne elementy, ale obserwując tych ludzi odniosłem wrażenie, że mogliby tańczyć w całkowitej ciszy przy wykreowanych, w swoich głowach, dźwiękach. Oczywiście mogę się mylić.
Muszę powiedzieć, że uczestniczenie w tego rodzaju wydarzeniach zawsze działało na mnie pozytywnie i tak było tym razem.
Czytaj też:
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?